Bartosz Bereszyński - fot. Małgorzata Chłopaś / Legionisci.com
REKLAMA

Bereszyński: Cieszy wygrana

Wiśnia i Kamil, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Przede wszystkim cieszy to, że dzisiaj wygraliśmy. Wiadomo, ze z każdym kolejnym meczem musimy podnosić swój poziom. Dzisiejsze spotkanie było poprawne, ale nie bardzo dobre. Stać nas na o wiele lepszą grę. Musieliśmy dostosować grę do boiska, zagrywać więcej dłuższych podań, ciężej było rozegrać z pierwszej piłki czy dryblingiem. Będziemy pracować nad tym, żeby był progres - powiedział po meczu z Koroną Kielce Bartosz Bereszyński.
- Jeżeli chodzi o pozytywy, dzisiaj była to gra w defensywie. W meczach sparingowych tylko z Dynamem Kijów udało się nie stracić bramki. W każdym spotkaniu traciliśmy jedną, dwie, trzy, więc cieszy, ze w meczu o punkty zagraliśmy na zero z tyłu. Poza sytuacją z początku meczu, gdzie Dusan obronił, Korona nam nie zagroziła, i to cieszy.

Na temat Guilherme, z którym dziś grał na tym samym skrzydle, "Bereś" powiedział:
- Myślę, że obojętnie kto przychodzi do Legii, to jest to zawodnik, który przychodzi po to, żeby wzmocnić zespół. Nie każdy może się odnajduje i nie każdy pokazuje 100% swojego potencjału, ale przypadkowe osoby tutaj nie przychodzą. Guilherme zagrał dzisiaj dobry mecz, ale stać go na więcej. W pojedynkach 1 na 1 jest bardzo dobry. Jest takim małym zadziorą i to jest jego duży plus. Ułatwi to mu aklimatyzację w polskiej lidze, bo wiadomo, że 60% zespołów w Polsce gra fizycznie, a 40% próbuje grać w piłkę.

- Dla nas ta runda jest łatwiejsza pod tym względem, że jest dużo mniej tych spotkań. Jest więcej czasu na odpoczynek i będziemy mogli skupić się tylko na lidze. Stety-niestety, chcielibyśmy grać w europejskich pucharach, pucharze Polski, ale nie udało nam się nigdzie zakwalifikować. Musimy się skupić na lidze i wygrywać. Każdy kolejny mecz będzie cięższy. Każdy zespół ma już określone cele - jedni walczą o utrzymanie, drudzy o to, żeby załapać się do fazy mistrzowskiej, a jeszcze jedni o europejskie puchary.

- Z mojej perspektywy rzut karny był. Sobolewski nie był zainteresowany piłką. Chwycił w pół Inakiego.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.