Orlando Sa: Takie zakłady to dziecinada
W niedzielę we Wrocławiu Legia zagra ze Śląskiem. Na boisku pojedynek stoczą pomiędzy sobą Orlando Sa oraz Marco Paixao, którzy walczą również o miejsce w portugalskiej kadrze. Ten drugi otwarcie zachęca swojego rodaka do podjęcia zakładu, kto zdobędzie więcej goli w tym starciu, lecz zdaniem nowego legionisty to kompletna dziecinada.
- Paixao przeżywa najlepszy moment w karierze i szczerze mu gratuluję. Ale zakład kto więcej strzeli? Dla mnie to dziecinada. Marco jest w Polsce od pół roku, a ja od kilku tygodni. Dajcie mi tyle czasu, co jemu, i dopiero oceniajcie. Teraz nie jestem w najwyższej formie, mam też drobną kontuzję. W tym tygodniu nie mogłem trenować na maksa. Nie wiem, jak będzie w niedzielę, ale mogę obiecać, że na decydującą część sezonu osiągnę wysoką formę. A co do Paixao - może nawet zostać królem strzelców, życzę mu jak najlepiej. Ja mogę do końca sezonu nie strzelić nawet jednej bramki. Byle Legia została mistrzem - powiedział Orlando Sa.
Portugalski snajper odniósł się także do ostatniego spotkania z Jagiellonią Białystok, które zakończyło się już po pierwszych 45 minutach z powodu zamieszek na trybunach. 26-latek zapytany o to, czy widział kiedyś coś takiego podczas ligowego meczu odpowiedział:
- Tak, i to nieraz. Grałem przecież na Cyprze, tam też bywa bardzo gorąco. Choć nie mogę się pogodzić z tym, że ukarano nas walkowerem - twierdzi snajper "wojskowych".
Cały wywiad do przeczytania tutaj.