Biblioteka legionisty: Urodziłam się na korcie

Wtorek, 1 kwietnia 2014 r. 20:27 Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Drugiej takiej tenisistki w historii Polski trudno szukać. Jadwiga Jędrzejowska, o której wyczynach pisałem już swego czasu, nie dość, że zdobyła bagatela 65 tytułów mistrzyni Polski w singlu, deblu i mikście, to świetnie radziła sobie w turniejach międzynarodowych, dochodząc m.in. do finału Wimbledonu.

"Urodziłam się na korcie" - to książka poświęcona najlepszej polskiej tenisistce, która przed wojną była związana z Legią. "(...) Gdy tak rozmyślałam o mej przyszłości, zjawił się w Krakowie jeden z warszawskich tenisowych działaczy i przedłożył mi konkretne propozycje: zaproponował mi, abym przeniosła się do Warszawy i została zawodniczką Legii. Klub ten posiadał własne korty, przejawiał dużo ruchliwości i inicjatywy, organizując wiele spotkań międzynarodowych. Legii zależało bardzo, abym grywała w jej barwach. Obiecano mi mieszkanie oraz posadę...
- Jak to?... A więc będę mogła pracować i grywać w tenisa?
Wyjaśniono mi, że mam otrzymać pracę w przedstawicielstwie firmy Dunlop. Podczas zimy praca w biurze - ale w sezonie mogę do woli grywać w tenisa, pod warunkiem jednak... używania tylko rakiet Dunlopa. (...) Po przyjeździe do Warszawy okazało się, że znalezienie mieszkania nie jest sprawą łatwą. Wszelkie poszukiwania nie dały rezultatu. Skończyło się na tym, iż wraz z siostrą musiałam zamieszkać w pokojach umeblowanych" - opisuje tenisistka na łamach książki.

Ze wspomnień Jędrzejowskiej dowiadujemy się jak wyglądały jej pierwsze tenisowe kroki, dalsza droga od dziewczynki do podawania piłek do pełnoprawnej zawodniczki, a także szczegółowe opisy wielu jej pojedynków. Jadwiga miała możliwość spędzić lata wojny poza granicami Polski, ale nie wyobrażała sobie takiego rozwiązania. W związku z czym nie przystała m.in. na zaproszenie ze strony króla Szwecji.

Popularna "Dżadża" jest także przykładem długowieczności sportowej. Podczas gdy jej przeciwniczki po wojnie często nie wracały do gry, ona nie tylko wróciła, ale grała do 56. roku życia! "Nadszedł rok 1968. Coraz częściej nawiedzała mnie myśl: Musisz wreszcie zdobyć się na decydujący krok i pożegnać się z tenisem zawodniczym. Zawsze wiedziałam, że taki moment musi nastąpić, ale nigdy nie zdawałam sobie sprawy, że decyzja będzie tak trudna. Jak to - powtarzałam sobie w duchu - już nigdy nie doznasz smaku walki, nigdy nie będziesz przeżywała tych najwyższych emocji sportowych, radości ze zwycięstwa - czy goryczy porażki? Budziłam się w nocy, rozmyślałam... Po prostu tak od najmłodszych lat byłam bez pamięci zakochana w tenisie, że porzucenie go uważałam jak gdyby za zdradę. Sama myśl o tym wywoływała skurcz w gardle. Oczywiście nie miałam zamiaru pożegnać mej szkółki tenisowej, zawsze marzyłam i marzę, aby wychować tenisistkę o klasie światowej. Jednak pomiędzy treningiem a walką na korcie istnieje kolosalna różnica" - czytamy.

Pierwsze wydanie książki o tym samym tytule (jedynie z inną okładką) wyszło w 1955 roku nakładem wydawnictwa Iskry. Drugie wydanie, powiększone o 20 stron, pojawiło się na rynku w 1971 roku już po zakończeniu kariery zawodniczej przez Jędrzejowską.

Tytuł: Urodziłam się na korcie
Autor: Kazimierz Gryżewski
Rok wydania: 1971
Wydawnictwo: Sport i Turystyka
Liczba stron: 194
Nakład: 10 230 egzemplarzy