Inaki Astiz wygrywa pojedynek główkowy podczas meczu z Irlandczykami - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Powiedzieli po meczu z Saint Patrick's

Woytek i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Ivica Vrdoljak: Całe szczęście, że zdobyliśmy wyrównującą bramkę, ale i tak nie jesteśmy zadowoleni z tego wyniku. Przez takie mecze tracimy ważne rankingowe punkty, które potem powodują, że nie jesteśmy rozstawieni w kolejnych rundach. Każde spotkanie trzeba wygrywać. Przed nami jeszcze drugie 90 minut. Jesteśmy lepszym zespołem, ale to musimy pokazać już na boisku. Zdobyty gol jest dla nas bardzo ważny.

Wszyscy myśleli, że dzisiaj zagwarantujemy sobie awans, ale o niego będziemy musieli walczyć dopiero na wyjeździe. Drużyna St. Patrick's zaskoczyła nas, ponieważ wcale nie zaparkowała autobusu we własnym polu karnym. Próbowała nas atakować jeszcze na naszej połowie. Tak naprawdę na dobre zaczęła bronić się dopiero przez ostatni kwadrans, kiedy opadła nieco z sił. Oni od samego początku chcieli zdobyć gola, co im się udało. Całe szczęście, że Inaki uchronił nas ud utraty drugiego. W pierwszej połowie graliśmy długie piłki na "Kosę", co kompletnie mi się nie podobało. Musimy więcej grać futbolówką i wykonywać więcej ruchów bez piłki. Trzeba przeanalizować ten mecz. St. Patrick's grało dobrze w obronie, musieliśmy się natrudzić, żeby znaleźć sobie trochę więcej miejsca. Myślę, że w rewanżu nie zagramy gorzej, bo tak się już po prostu nie da.

Jakub Kosecki: Sam siebie nie będę na gorąco oceniał. Od tego jest trener. Musimy skupić się na sobie i grać tak, jak potrafimy. Przed nami tydzień, w którym musimy ciężko trenować, żeby w rewanżu pokonać St. Patrick's. Dopiero wtedy będziemy mogli spokojnie myśleć o przyszłości. Szacunek do rywala mieliśmy od początku. W meczu pokazali, że od czasu do czasu potrafią nas groźnie skontrować. Wiemy, że zagraliśmy bardzo słabo i należy nam się nagana. Nie irytowało mnie to, iż podania w moim kierunku były niedokładne. Koledzy się starali, ale dzisiaj nam nic nie wychodziło. Moim celem było dobre pokazywanie się na wolne pole. Cóż, taki jest futbol. Dzisiaj słabsza drużyna dała psikusa i potrafiła nam zagrozić i omal nie wygrać. Przed nami bardzo trudne 90 minut. Zagraliśmy dzisiaj pod naszych przeciwników - graliśmy głównie górne piłki.

Inaki Astiz: Jedynym pozytywem jest to, że nie przegraliśmy. Musimy jechać na rewanż, aby wygrać. Na pewno nie zlekceważyliśmy naszego rywala. Za wolno graliśmy piłką. Nie tak to miało wyglądać, bo ostatnie mecze graliśmy bardzo dobrze. Nie ma dla nas wytłumaczenia. Dobrze, że Dusan obronił piłkę, którą ja potem wybiłem z linii bramkowej. To jemu również należą się podziękowania za tę sytuację. Nasi rywale mieli bardzo dobre i klarowne sytuacje. Nam z kolei brakowało trochę szczęścia i zimnej krwi w kluczowych akcjach. Trzeba przeanalizować, dlaczego tak źle wypadliśmy. Należy teraz podnieść głowę do góry i nie tracić wiary.

Michał Żyro: Chyba już trochę przyzwyczailiśmy do średniego początku sezonów. Osiągnęliśmy szczęśliwy remis, ale będzie już tylko lepiej, ponieważ jesteśmy świetną drużyną. Do wszystkiego trzeba podejść spokojnie. Nie zastanawiałem się nad tym, czy taka gra może być wynikiem nieatrakcyjnych rywali w sparingach. Może to nie był po prostu nasz dzień. Na pewno nie jesteśmy przemęczeni. Prezentujemy się dobrze pod względem fizycznym. Drużyna St. Patrick's również nie przodowała jeśli chodzi o motorykę. To był równy mecz, jeżeli spojrzymy na nasze poziomy fizyczne.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.