Radović: UEFA ma nas głęboko...

- Nie ma sensu wypowiadać się już na temat decyzji UEFA. Mogę tylko powiedzieć, że piłka przegrała. W tym momencie zostaje nam Liga Europy, w której trzeba się pokazać z jak najlepszej strony. Nie chcę się już denerwować. Trzeba się skupić tylko na czwartkowym spotkaniu. Już się ze wszystkim pogodziłem. UEFA rządzi i my niestety nie jesteśmy w stanie tego zmienić - mówi Miroslav Radović.

Ostatnie pozaboiskowe wydarzenia dodatkowo motywują mistrzów Polski. - Najważniejsze, że nic nie odbiło się na drużynie. Jesteśmy coraz lepsi i powoli wyrastamy na bardzo dobry zespół - kontynuuje Serb. - W Legii grałem osiem lat. Było wiele różnych momentów. Miałem poczucie, że w tym sezonie było naprawdę blisko Ligi Mistrzów. Pozostaje żal, iż tym razem nie dano nam żadnych szans. Nie ma już przypadku w naszej grze. Wiemy, co robić na boisku. Mam nadzieję, że awansujemy do fazy grupowej Ligi Europy i tam trafimy na atrakcyjnych rywali - powiedział pomocnik mistrzów Polski.

Piłkarz Legii zapowiada kibicowanie w środę Mariborowi. - Na pewno będę motywował Marko Sulera, żeby Maribor rozegrał jak najlepszy mecz. Muszą pokazać, że Celtic nie zasługuje na grę w Lidze Mistrzów. Zawsze mówi się o fair-play, ale gdzie jest teraz? Zawsze przed meczami wyświetlają się te reklamy, ale nic z tego nie wynika. Dla Celtiku liczy się tylko kasa. To przecież klub, który jest na skraju bankructwa - może nie wszyscy o tym wiedzą - stwierdził Radović.

- Mamy taką opinię, a nie inną w Europie. UEFA ma nas głęboko... Musi minąć jeszcze wiele lat zanim ulegnie to zmianie. Można to zmienić przez rozgrywanie dobrych meczów na arenie międzynarodowej - mówi "Radko". - Lecimy do Kazachstanu. Daleka podróż. Czeka nas tam trudne spotkanie - zakończył legionista.