Adam Ryczkowski podczas meczu z Ruchem - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Młodzi legioniści o meczu z Ruchem

Fumen, Michał Bednarczyk, Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Bartłomiej Kalinkowski: Zagrał dzisiaj młody skład, ale na szczęście na boisku nie mieliśmy żadnych obaw, co było widać. Zaprezentowaliśmy się z dobrej strony i pokazaliśmy, że mamy szeroką kadrę. Nie musimy się wstydzić żadnej minuty meczu. Zagraliśmy tak, jak powinniśmy. Zasłużone trzy punkty i dobrze, iż młodzi wykorzystali swoje szanse.

Ruch jest w dołku. Zagraliśmy dzisiaj eksperymentalnym składem, więc za naszą wygraną należą się chyba mimo wszystko brawa.
Kadra podawana jest dzień przed meczem, więc nigdy nie można kalkulować, kto zagra. Dla młodego, który chce grać w ekstraklasie, nie ma mowy o tremie. Każdy chce dać z siebie wszystko i zostać na stałe w podstawowej jedenastce czy meczowej osiemnastce.
Trzecia liga to nie jest miejsce, gdzie gra się w piłkę. Tam obowiązują nieco inne zasady. Sędziowie też nie zawsze widzą wszystkie faule. Każdy chce grać w ekstraklasie i w Legii Warszawa. Nie ma co się usprawiedliwiać, że przeskok między tymi rozgrywkami jest bardzo duży.

Adam Ryczkowski: Dzisiaj musiałem tylko dopełnić formalności po ładnej akcji Marka Saganowskiego. Od początku trochę się cofnęliśmy, chcieliśmy zobaczyć co Ruch pokaże. Skład był dzisiaj eksperymentalny, dlatego zagraliśmy trochę defensywniej. Nie chcieliśmy od razu stracić kilku bramek. Daliśmy im zagrać atakiem pozycyjnym. Udało nam się stworzyć kilka kontr i zdobyć bramki.
Już w drugiej drużynie zacząłem grać na skrzydle. Powoli się do tego przyzwyczajam. Chociaż muszę jeszcze poprawić trochę rzeczy - komunikację z bocznymi obrońcami czy ruch bez piłki.
Mój pierwszy mecz w pierwszym zespole nie był zbyt udany, ponieważ przegraliśmy w Superpucharze, dlatego dzisiejszy dzień zapamiętam bardzo dobrze. Taki skład, jak dzisiaj, nigdy ze sobą nie grał, a wyglądało to tak, jakbyśmy trenowali ze sobą od bardzo dawna. To świadczy o naszej sile.
Moja pozycja nie jest tutaj jeszcze taka mocna, dlatego czasami gram w drugim zespole. Będę robił jednak wszystko, aby tutaj zostać na dłużej.

Robert Bartczak: Trener postawił mnie dzisiaj na prawej obronie. Ćwiczę grę na tej pozycji na treningach, więc dobrze się tam czuję. Pomógł mi także obóz w Gniewinie. Igor Lewczuk dzisiaj bardzo mi pomagał. Mówił jak się ustawiać. W przodzie może byłem mało aktywny, ale to dlatego, iż to był praktycznie mój debiut.
Dzisiaj nasz skład był mocny. Byli Orlando Sa, Marek Saganowski i Ondrej Duda, więc gracze z pierwszego składu.
Gram tam, gdzie mnie rzucają. Raz jestem w pierwszym zespole, a raz w drugim. Nie ma dla mnie różnicy. Czuję się jednak piłkarzem pierwszej drużyny.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.