REKLAMA

Wspomnienia: Kibicując koszykarskiej Legii (29)

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Transfery na linii Legia - Polonia należą do rzadkości, ale w przeszłości zarówno zawodnicy, jak i trenerzy przenosili się z jednego klubu do drugiego. Rzadko bywa jednak tak, by prezes jednego klubu przeniósł się z lokalnego rywala, gdzie pełnił tę samą funkcję. Tak było w przypadku koszykarskich drużyn kilkanaście lat temu...

Wojciech Kozak w przeszłości zaangażował się w działalność koszykarskiej Legii. Przez pięć tygodni pełnił nawet funkcję prezesa naszego klubu - od 5 grudnia 2001 roku do 12 stycznia 2002. Po wybraniu go na prezydenta Warszawy zrezygnował jednak z tej funkcji, rzekomo wobec braku czasu. Tymczasem kilka miesięcy później, tym razem na kilka lat, został prezesem koszykarskiej Polonii...

W grudniu 2002 roku Gazeta Wyborcza pisała: "(...) Zaszła poważna zmiana w zarządzie sekcji. Od środy obowiązki prezesa pełni wiceprezydent Warszawy (i po rezygnacji z funkcji prezydenta Pawła Piskorskiego główny kandydat na jego następcę) Wojciech Kozak, który zastąpił na tym stanowisku Włodzimierza Nowaka. - Wkrótce nastąpią kolejne zmiany w strukturze władz klubu. Na początku przyszłego roku sekcja ma się wyodrębnić z klubu i stać się sportową spółką akcyjną - mówi Chabelski, który przez ostatnie tygodnie pełnił funkcje prezesa, a od środy znów poza funkcją drugiego trenera pełni obowiązki kierownika sekcji."

W zarządzie koszykarskiej Legii znaleźli się wtedy także Włodzimierz Całka (wiceprezes) oraz Leszek Całka, Jacek Łączyński i Andrzej Szymański. O pracy z tymi osobami mówił wtedy Kozak: "Moje zdolności organizacyjne i menedżerskie pozwolą sprawnie pokierować pracą tego zespołu. Tak postrzegam swoją rolę. Nie będzie tak, że jedna osoba zajmie się wszystkim, a reszta będzie tylko się przyglądać."

Kozak, po tym jak został nominowany na prezesa Legii, w rozmowie z Gazetą mówił m.in.: "Jestem emocjonalnie związany z koszykówką. To moja ulubiona dyscyplina sportu. Na mecze Legii chodziłem, kiedy ten zespół grał jeszcze w drugiej lidze. Od tej pory staram się nie opuszczać spotkań. W nieformalny sposób zżyłem się z tą sekcją. A gdy skończyła się kadencja poprzednich władz, zaproponowano mi, żebym został prezesem. To z jednej strony spełnienie marzeń, bo chciałem działać w koszykówce. Z drugiej zaś to, że osoba taka jak ja organizacyjnie włącza się w działanie sekcji, jest szansą na pomoc dla niej."

"Cieszę się, że jestem postrzegany przez kibiców Legii jako wielki sympatyk tego klubu. Bo takim rzeczywiście się czuję" - mówił Kozak w rozmowie z NL już po ogłoszeniu go prezydentem stolicy na początku 2002 roku. Tymczasem już w styczniu, po niespełna pięciu tygodniach prezesury w Legii, oficjalnie zrezygnował z pełnionej funkcji w naszym klubie. Co ciekawe dwa miesiące wcześniej na łamach Gazety Wyborczej Kozak mówił o... pojednaniu kibiców Legii i Polonii. "Darzę sympatią zarówno Legię, jak i Polonię, a moim marzeniem jest, by oba stołeczne kluby się pojednały. Szczególnie chodzi mi o ich kibiców" - mówił.

W rozmowie z "Naszą Legią" Wojciech Kozak wyjaśniał powody złożenia dymisji z funkcji prezesa koszykarskiej Legii. "12 stycznia złożyłem dymisję, która została przez Zarząd sekcji przyjęta. Nie potrafię angażować się na 10 procent. Jeżeli już się za coś biorę to całkowicie muszę się temu poświęcić. W chwili obecnej moje prezesowanie sekcji koszykówki, na której w dalszym ciągu bardzo mi zależy i którą dalej będę gorąco dopingował, ograniczałoby się tymczasem tylko do jakiejś funkcji stricte honorowej. Jeszcze jako wiceprezydent miasta miałem problemy z wywiązywaniem się z obowiązków prezesa tak, jakbym sobie tego życzył, a wybór na prezydenta dodatkowo 'wydłużył' jeszcze mój dzień i uznałem, że tych dwóch funkcji już po prostu nie da się ze sobą połączyć" - tłumaczył Kozak.

Tymczasem kilka miesięcy później, gdy koszykarska Legia miała problemy finansowe, a sam przestał pełnić funkcję prezydenta Warszawy (piastował ją oficjalnie od 14 stycznia do 18 listopada 2002 roku), został prezesem zarządu koszykarskiej... Polonii. Z klubem z Konwiktorskiej związał się na siedem lat. "14 stycznia zostałem prezydentem stolicy i uznałem, że łącznie tej funkcji ze stanowiskiem prezesa jednego z klubów sportowych jest z wielu względów niemożliwe. Dlatego zrezygnowałem z prezesury w Legii. Teraz pełnię społeczną funkcję przewodniczącego Rady Miasta i nic nie przeszkadza mi w równoczesnej pracy w Polonii" - tłumaczył Kozak w grudniu 2002 roku.

Fani Legii nie mogli wybaczyć zdrady, a że już w styczniu 2003 roku, kilkanaście dni po podjęciu przez niego funkcji prezesa zarządu w Polonii, odbyły się koszykarskie derby Polonia - Legia na AWF-ie... można było spodziewać się chłodnego przyjęcia Kozaka przez kibiców z Łazienkowskiej. Tak właśnie było - legioniści raz po raz skandowali niewybredne hasła pod jego adresem, z których "Kozak zdrajca", czy "Kozak pedał, Legię sprzedał", to te najmniej wulgarne.

Kibicując koszykarskiej Legii (28)
Kibicując koszykarskiej Legii (27)
Kibicując koszykarskiej Legii (26)
Kibicując koszykarskiej Legii (25)
Kibicując koszykarskiej Legii (24)
Kibicując koszykarskiej Legii (23)
Kibicując koszykarskiej Legii (22)
Kibicując koszykarskiej Legii (21)
Kibicując koszykarskiej Legii (20)
Kibicując koszykarskiej Legii (19)
Kibicując koszykarskiej Legii (18)
Kibicując koszykarskiej Legii (17)
Kibicując koszykarskiej Legii (16)
Kibicując koszykarskiej Legii (15)
Kibicując koszykarskiej Legii (14)
Kibicując koszykarskiej Legii (13)
Kibicując koszykarskiej Legii (12)
Kibicując koszykarskiej Legii (11)
Kibicując koszykarskiej Legii (10)
Kibicując koszykarskiej Legii (9)
Kibicując koszykarskiej Legii (8)
Kibicując koszykarskiej Legii (7)
Kibicując koszykarskiej Legii (6)
Kibicując koszykarskiej Legii (5)
Kibicując koszykarskiej Legii (4)
Kibicując koszykarskiej Legii (3)
Kibicując koszykarskiej Legii (2)
Kibicując koszykarskiej Legii (1)

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.