Kątem oka
REKLAMA

Kątem oka - 45. tydzień z głowy

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Terminarz Legii funkcjonuje od przerwy na kadrę do przerwy. W tym czasie legioniści rozgrywają 7 meczów. Poprzednio zanotowali bilans 5-1-1, a teraz 6-0-1 (wygrane, remisy, porażki). W sumie więc dobrze, choć gdyby w Szczecinie z uporem maniaków nie pudłowali, to skończyłoby się okazałymi 7 wygranymi. Ale nie ma co gdybać. I tak jest wyśmienicie. Lider w Dupoklasie, 4 wygrane i awans z grupy w LE. A co najważniejsze – to nie sen.

Poniedziałek. Oluś Jagiełło znów grał tylko w rezerwach Arki. Oluś miał wszystko, by stać się nowym idolem kibiców z Łazienkowskiej – warszawiak, wychowanek, kibic Legii, szybki, dobry technicznie piłkarz. Wszyscy Olusia głaskali. Wołali „Messi, Messi”. Oluś był grzeczny, ułożony. Nie było problemów. Ale problem chyba pojawił się w głowie. Oluś uwierzył, że już jest wielki. Mimo, że przecież taki nieduży. Wydawało się, że wypożyczenia będą dla niego optymalnym rozwiązaniem. Najpierw za wysokimi progami okazało się słabe Podbeskidzie, choć tam jeszcze Oluś na początku grał, a nawet, już jako zmiennik, strzelił gola Legii. Od roku trwa jednak spektakularny zjazd i końca degrengolady nie widać. Oluś zakotwiczył nad morzem, gdzie najbardziej spodobały mu się kaszubskie wioski, które regularnie odwiedza – najpierw z rezerwami Lechii, a teraz Arki… Łatwo krytykować Olusia, ale znacznie trudniej to wszystko zrozumieć i wyciągnąć konstruktywne dla niego wnioski…



Wtorek. Mikel Arrabarrena rozhuśtał się na dobre. Powiedzieć, że ładuje gola za golem w Primera Division to nic nie powiedzieć. On jest prawdziwym królem Eibar! Niektórzy są zszokowani metamorfozą Hiszpana, ale „Arrucadabra” to przecież już dawno zapowiadał!

fot. Przegląd Sportowy

(choć dość niefortunnie nie określił kiedy)

Mirosław Trzeciak na pewno teraz powtarza „A nie mówiłem?!”.

Środa. Nasza ulubiona gazetka na „F” nie zasypia popularnych gruszek w równie popularnym popiele. Oni również interesują się losem wypożyczonych przez Legię młodych zawodników. Na tapetę wzięli sobie tego, na którym krzyżyk postawił już nawet prezes BL. Patryk Mikita. Dolcan Ząbki. Trener Sasal: „Pracujemy nad jego podejściem mentalnym do gry. W czasie zajęć gwiazdorzy, próbuje jakiś sztuczek czy trików, zamiast ciężko pracować”. Bywa więc, że Mikita występuje w rezerwach Dolcanu, a te grają na VI poziomie rozgrywkowym. Prawdopodobnie Patryk jest zatem najlepiej zarabiającym zawodnikiem w okręgówce! Jest więc coś w czym jest najlepszy! Gratulacje!

Czwartek. Wygrana z Metalistem miała być formalnością i formalnie wszystko się zgadzało. Legia zwyciężyła, zapewniła sobie awans z grupy i wygrała po raz 9 z rzędu w europejskich pucharach. Jesteśmy świadkami czegoś wyjątkowego, o czym będziemy opowiadać jeszcze latami. Teraz to już historia, a najważniejsze jest co innego… Każdy w życiu ma jakieś marzenie... Czegoś pragnie, o czymś myśli, coś co lubi, co chciałby jeszcze raz zobaczyć, usłyszeć... Wylosować… biało–zielonego Celtika z Glasgow najbardziej chciałbym wylosować…



Piątek. Miałem nieprzyjemność oglądać mecz Lech – Podbeskidzie. Poza wynikiem wszystko było tam obrzydliwe. Lechici już grają klasykę skorżyzmu, więc nawet ich kibice wiedzą, że to już koniec nadziei na gonienie Legii. Ale w sumie, to czego oni oczekiwali? Że beznadziejnymi Wołąkiewiczem, Trałką, czy Henriquezem, chimerycznymi Pawłowskim, Lovrencsicem są w stanie napędzić stracha mistrzom Polski? No bądźmy poważni.

Weekend. Najpierw legijni ultrasi ogłosili wyniki zbiórki na oprawy podczas meczu z Metalistem. 30 tys. zł robi wrażenie. Można za to wiele. Ale jest taka myśl, którą podsunął nam jeden z kibiców na Twitterze, w kontekście tego transparentu:



Otóż parę zbiórek i to my wykupimy KSP. A potem, zgodnie ze świecką tradycją, zorganizujemy jarmark.

fot. Facebook

W niedzielę Legia nieoczekiwanie przegrała w Szczecinie. Była to o tyle dziwna porażka, że "Wojskowi" rozegrali bardzo dobre spotkanie, a gospodarze kopali się po czołach. Ale cóż, taka jest piłka. Grunt, że nasi walczyli jak lwy i za to należy się im szacunek. Dopóki walczysz... Wiadomo co!



W kąciku "Ulubieńcy lat minionych" przypominamy Pawła Kaczorowskiego, zwanego przy Łazienkowskiej "Chórzystą". A przypominamy dlatego, że podczas wywiadu z "Włodarem" rozmawialiśmy o Kaczorowskim i doszliśmy do wniosku, że jak na polskie warunki i swoje umiejętności, to chłop i tak zrobił karierę. Dwa puchary Polski, występy w kadrze, w Lechu, Legii i Wiśle. No wielu ligowców mogłoby mu zazdrościć.



O historii Kaczorowskiego możecie przeczytać sobie tutaj.

To było grane

Trzy lata temu Legia również z powodzeniem w Lidze Europy. 3 listopada 2011 r. ograliśmy w Warszawie 3-1 Rapid Bukareszt i też zapewniliśmy sobie awans z grupy. Ale ten czas zasuwa...



Zdjęcie tygodnia






Bardzo znany internacjonał vs. anonimowy zawodnik Legii.

Qbas

Twitter: @QbasLL
„KO” na FB


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.