Michał Kucharczyk w trakcje meczu z Jagiellonią - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Felieton: Punkty po Jagiellonii

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia po słabym meczu przegrała u siebie 1-3 z Jagiellonią i był to najniższy wymiar kary, a jednocześnie już 6 mecz w lidze, w którym nie zdobyliśmy punktów. Co się dzieje z formą legionistów? Czy zespół jest dobrze przygotowany? Czy trener Berg trzyma rękę na pulsie? Czy w perspektywie dwumeczu z Ajaxem są powody do czarnowidztwa? A co najważniejsze, czy nie czekają nas problemy w walce o tytuł?

1. Oczywiście porażka wkurza i to mocno. Legia ma wygrywać, choćby grała drugim garniturem. Nie po to mamy zgłoszonych do rozgrywek 37 zawodników, z czego tak z 25 na najwyższym ligowym poziomie, by obrywać od takiej Jagiellonii. Tym bardziej, że trener wystawił doświadczony skład (jedynie Ryczkowski to żółtodziób), który w dodatku w tym zestawieniu sporo trenował podczas zgrupowania w Hiszpanii. Dziwi tylko, że Helio Pinto wciąż może liczyć na miejsce w podstawowym składzie, zwłaszcza, gdy do dyspozycji jest dobrze wyglądający na zimowiskach Dominik Furman.

2. Legia grała za wolno. Przyjęcie na kilka kontaktów z piłką, rozglądanie się, szukanie możliwości zagrania – to wszystko trwało zbyt długo. A gdy już dany piłkarz podejmował decyzję, co zrobić z futbolówką miał najczęściej na plecach rywala. To powodowało niezrozumiałą nerwowość, a ta zaś niedokładność. I tu szacunek dla trenera Probierza za odrobienie pracy domowej, rozpracowanie Legii i zestawienie swojej drużyny. Inna sprawa, że Probierz to zwykły cham. Wystarczyło przyjrzeć się jego reakcjom na ławce.

3. Trudno powiedzieć, jak fizycznie przygotowani są „Wojskowi”, ale na pewno nie odstawali od gości. Niestety nie jest to miarodajne, gdy spojrzymy na ten temat w perspektywie Ajaxu. Wydaje się jednak, że wszystko jest w porządku, a szczyt jest przygotowany na starcie z Holendrami. Berg ma fioła na punkcie przygotowania fizycznego, a zdążył już udowodnić, że jego sztab wie co robi w tym zakresie.

4. Dopóki gramy w pucharach, to takie mecze będą się nam zdarzały. Zawodnicy mogą mówić co chcą, ale nie sposób nie myśleć o dwumeczu z tak utytułowanym rywalem. Na bank siedzi im to w głowach i widać to na boisku. Ci sami kolesie potrafią wspaniale zasuwać na treningach, bo każdy z nich marzy, że wyjdzie w pierwszym składzie w Amsterdamie.

5. Gdy bramkarz w debiucie broni rzut karny, to może być z siebie bardzo zadowolonym. Arkadiusz Malarz złapał strzał z wapna Macieja Gajosa, choć wiadomo, że jest tylko jeden Gajos – Janusz. Ale poza tym puścił też 3 gole i przy każdym z nich nie miał nic do powiedzenia. Niemniej, mamy drugiego bramkarza, na którego z całą pewnością możemy liczyć.

6. Z Ajaxem powinien zagrać Orlando Sa. Michał Masłowski już pokazuje, że jest świetnym piłkarzem, ale jak na razie nie czuje się pewnie w Legii. Musi okrzepnąć w meczach o stawkę. „Masełko” nie ma takiego wejścia, jak Ondrej Duda. Słowak wszedł do zespołu, jak do siebie do pokoju. Pozamiatał z marszu. Michał potrzebuje paru tygodni, by jego wpływ na grę stał się wyraźny. Ale oczywiście Berg zapracował na to, by w pełni zaufać mu przy wystawianiu składu.

7. Prezes Leśnodorski pisał na Twitterze, że analitycy z Ajaxu zgłupieją i nie będą wiedzieli, jak właściwie ta Legia się prezentuje. Panie prezesie, my ich rozpracowujemy od dawna, to sądzi pan, że oni nie mają rozłożonej gry naszego zespołu na czynniki pierwsze? Doskonale wiedzą, czego się spodziewać i przygotowali plan zaskoczenia ekipy Berga. Mamy wszyscy nadzieję, że to mistrzowie Polski będą sprytniejsi.

8. Zastanawia, że najmocniejsza jedenastka Legii nie może rozegrać trzech spotkań w ciągu tygodnia. W klubie przyjęto za dogmat, że nasi zawodnicy nie wytrzymają tego fizycznie na odpowiednim poziomie. Dlatego też mamy niemal 30 piłkarzy do gry. Z pewnością założenie Berga podparte jest stosownymi badaniami. Jan Urban zresztą też utrzymywał, że polski piłkarz nie jest w stanie przyjąć takiej dawki meczów na wysokich obrotach, koniecznych zwłaszcza do walki w Europie. I chyba tak naprawdę wygląda klubowa rzeczywistość w Polsce.

9. Pisałem już wyżej, że Bergowi należy zaufać. To perfekcjonista, realizuje swój plan i nawet, jak coś nie idzie po jego myśli, to potrafi wyciągnąć z tego wnioski z korzyścią dla zespołu. Latem też zaczął kiepsko, by nie powiedzieć fatalnie (porażka z Zawiszą, Bełchatowem, tylko remis z amatorami z St. Patricks). Potem wszystko ruszyło z kopyta. Oczywiście wtedy trener miał więcej czasu i znacznie łatwiejszego rywala w pucharach na głowie. Ale, tak jak napisałem, Norweg zasłużył na zaufanie. Wierzcie, że on wie co robi.

10. A na koniec najważniejsze – Ajax nie jest priorytetem. Jeśli odpadniemy, to świat się nie zawali. Legia musi wygrać ligę. Musi. To warunek sine qua non. Wciąż jesteśmy liderem, wszystko w naszych rękach. Zatem spokojnie.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.