Pavol Stano i Aleksandar Prijović - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Termaliką

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Wściekłość powoli zaczęła opadać, na biurku stoi herbatka z rumiankiem i można zabrać się za ocenę naszych piłkarzy w meczu przeciw Termalice. Być może po takich spektaklach bardziej wskazany byłby zestaw procentowy, jednak gdyby po każdym nieudanym spotkaniu legionistów w tym sezonie raczyć się trunkami, nadzwyczaj łatwo byłoby wpaść w alkoholizm.

Dusan Kuciak + - Nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi to napisać, ale gdyby nie on, Termalica wklepałaby nam jeszcze ze 3 bramki. Kuciak naprawdę imponował. Kapitalnie sparował uderzenie Plizgi z wolnego, chwilę później świetnie odbił jego techniczny strzał, a kiedy wszyscy widzieli już piłkę w bramce po dograniu ze skrzydła w końcówce meczu, ten fenomenalnie zatrzymał groźne dośrodkowanie. Czy mógł się lepiej zachować przy straconej bramce? Absolutnie nie, Juhar posłał prawdziwą bombę już z pola karnego, a słowacki bramkarz był bez szans. Drużyna dołuje, Kuciak jako jedyny trzyma równy poziom.

Nemanja Nikolić + – Strzelił bramkę, która uchroniła nas przed całkowitym blamażem i za to należą mu się gratulacje. Niemniej Nikolić nie grał na najwyższych obrotach, obrońcy często radzili sobie z nim zbyt łatwo, a Serb nie miał pomysłu na przebicie się przez defensywę gości. Na szczęście „Niko” w 60. minucie znów błysnął umiejętnościami, gdy przepięknie wykończył dośrodkowanie Brzyskiego. Mieć napastnika, który mimo złego meczu strzela bramkę to świetna rzecz, ale mieć Nikolicia w pełni formy, to sytuacja jeszcze lepsza. Inna sprawa, że gdyby nie „Niko” i jego snajperski nos, to dzisiaj bylibyśmy gdzieś między Koroną Kielce, a Górnikiem Łęczna.

Guilherme – Szarpał, walczył, próbował strzelać (gdyby uderzenie Brazylijczyka z 64. minuty wylądowało w bramce mielibyśmy gola kolejki), pracował też w obronie, ale w każdym z tych aspektów mniej lub bardziej się mylił. Miał swoje dobre momenty, miał też chwile kompletnej bezradności. Na plusa zdecydowanie za mało.

Michał Pazdan - – W obronie raczej bez zarzutu, jednak często gubił się w prostych dograniach i nie dawał drużynie kompletnie żadnych walorów ofensywnych (jak choćby Rzeźniczak, który podłącza się do akcji, albo stara się zagrywać długie piłki na napastników). Widać, że „Pazdek” do pełni sił po kontuzji jeszcze nie doszedł. Bilans zysków i strat na zero.

Tomasz Brzyski - - Ok, zaliczył asystę i co dalej? Nic. Jak to jest, że na Łazienkowską przyjeżdża taki Dawid Plizga i z wolnego uderza tak, że gdyby stał tam jakikolwiek inny bramkarz z naszej ligi to cieszyłby się z gola? Jak to jest, że w meczu z Zorią Ługańsk Ukraińcy mają dwa rzuty wolne i obydwa zamieniają na bramki, a facet, który od trzech lat egzekwuje stałe fragmenty w Legii nie zdobył z niego gola ani razu? W obronie nieporadny, w ataku nieskuteczny. Uratowała go tylko ta asysta.

Jakub Rzeźniczak - - Co się z tym Kubą dzieje? Kolejny mecz i kolejny zawalony gol. „Rzeźnik” walczy, stara się, mobilizuje kolegów, angażuje się nawet w akcje ofensywne, ale zupełnie zaniedbuje swoje podstawowe obowiązki. W interwencjach jest niepewny, często gra zbyt ryzykownie pod własną bramką i nieustannie gubi krycie. Juhar może mu w ramach podziękowania wysłać czekoladki.

Aleksandar Prijović - - Nie wyróżnił się absolutnie niczym. Wszystko to, za co chwaliłem go w ostatnich meczach uleciało w niebyt. Walkę można było u niego zobaczyć, kiedy piłkę nożną postanowił zamienić na MMA ciskając rywalem o ziemię. Boiskowy spryt skończył się na efektownym zgraniu piłki krzyżakiem do Vranjesa w 28. minucie. Piętnaście minut przed końcem regulaminowego czasu miał doskonałą sytuację na strzelenie bramki po dograniu Furmana, ale przyjmowanie piłki metr przed bramkarzem nie było raczej najmądrzejszym pomysłem. Dawno już nie pamiętam tak słabego meczu w wykonaniu Szwajcara.

Dominik Furman - - O jego stratach w środku pola można by ułożyć piosenkę. Źle bronił, gubił się mając piłkę przy nodze, nie potrafił wyprowadzić akcji, a każdą zagraną przez niego piłkę z łatwością przecinali obrońcy. Występ mógł uratować asystą w 75 minucie, ale za jej brak może podziękować Prijoviciowi.

Michał Kucharczyk - - Kiedy piłkarz zupełnie nie ma formy, w większości klubów świata sadza się go na ławce. Nie w Legii, Henning Berg najwyraźniej uznał, że dopóki Michał nie zatracił umiejętności biegania, nic złego raczej się nie dzieje. Otóż dzieje się, Kucharczyk nie potrafi odbyć ani jednego groźnego rajdu skrzydłem, ma kłopoty nawet z opanowaniem piłki, nie mówiąc już o celnym dograniu w pole karne. Był moment, kiedy lewe skrzydło rzeczywiście zaczęło pracować – w 59 minucie po wejściu na boisko Trickovskiego...

Stojan Vranjes - - Nie strzelał, źle podawał, nie potrafił przycisnąć w obronie, słowem – katastrofa. Jak na razie zagrał jeden dobry mecz na cztery. Bośniak ma czas na ogarnięcie się do czwartku – przy kontuzji Jodłowca i czerwonej kartce Furmana jest pewniakiem na starcie z Napoli.

Łukasz Broź - - Chyba najgorszy mecz Brozia w barwach Legii w historii. Nie wychodziło mu nic, skrzydłowi kręcili nim jak chcieli, nie potrafił prosto podać piłki w banalnych sytuacjach, a jego ofensywne wejścia nie stanowiły żadnego zagrożenia. Łezka się w oku kręci, kiedy człowiek przypomni sobie jego bajeczną asystę przy golu Koseckiego na 4-1 z Celtikiem. Łukasz, tu Legia, wróć do nas.

Zmiennicy:

Ivan Trickovski - Jego wejście wyraźnie ożywiło grę „Wojskowych”, dość powiedzieć, że minutę po jego zameldowaniu się na placu gry padła bramka na 1-1. Trickovski sprawiał duży problem obrońcom gości, nieszablonowo zagrywał, wygrywał bezpośrednie starcia i aktywnie ciągnął grę do przodu. Warto podkreślić, że to on wpuścił w pole karne Brzyskiego, który dobrym podaniem obsłużył Nikolicia przy akcji bramkowej.

Rafał Makowski – Zaliczył kilka odbiorów, zanotował kilka strat. W defensywie był poprawny, jednak znów zabrakło mu umiejętności ofensywnych. Od Henninga Berga dostał już 10 szansę, ale jak na razie nie wykorzystał w pełni ani jednej z nich. W CLJ błyszczał, ale seniorska piłka jak na razie wydaje się być dla niego zbyt dużym progiem do przeskoczenia.

Bartosz Bereszyński - - Miał kilka okazji na to by doprowadzić do strzelenia zwycięskiej bramki, ale albo sam niecelnie uderzał, albo nie potrafił dograć do dobrze ustawionych partnerów. Mylił się w najprostszych sytuacjach, problem sprawiało mu niekiedy przyjęcie piłki. Źle grał Broź – wchodził Bereszyński, nie radził sobie „Bereś” - wchodził Broź. A co zrobić, kiedy obydwaj grają popularną padakę?

Średnia ocen redakcji Legioniści.com (skala 1-6)

Kuciak - 4,0 +
Nikolić - 3,5 +
Brzyski - 2,8 -
Guilherme - 2,6 -
Prijović - 2,5 -
Rzeźnik - 2,3 -
Pazdan - 2,3 -
Broź - 2,0 -
Vranjes - 1,8 -
Furman - 1,5 -
Kucharczyk - 1,3 -

Trickowski - 3,1
Makowski - 3,0
Bereszyński - 2,9


UWAGA! Średnia ocen wystawionych przez redakcję nie musi być spójna z treścią "Plusów i minusów" i stanowi niezależną część tej publikacji.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.