Media o meczu z Brugią
W czwartek Legia Warszawa przegrała na wyjeździe z Clubem Brugge i niemal na pewno zaprzepaściła szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Europy. Tego dnia "Wojskowi" zaprezentowali się wyjątkowo słabo w pierwszej połowie, natomiast w drugiej nie potrafili sforsować belgijskiej obrony. Podopieczni Stanisława Czerczesowa mogą teraz skupić się tylko i wyłącznie na rozgrywkach ligowych.
Wirtualna Polska: Legia przegrywa i musi liczyć na cud
Rok temu, w 4. kolejce Ligi Europy, polska drużyna zapewniała sobie awans do fazy play-off tych rozgrywek. W czwartek, po kolejnej bardzo słabej grze, podsumowała swój występ na arenie międzynarodowej w trwających rozgrywkach. Drużyna Stanisława Czerczesowa grała w Belgii tak, jak w pozostałych meczach tej edycji LE - do bólu statycznie, flegmatycznie i przewidywalnie.
Onet.pl: Legia Warszawa znów obudziła się za późno, porażka w Brugii
Gdy przed meczem okazało się, że z powodu przeziębienia w składzie Legii zabraknie jej najlepszego strzelca Nemanji Nikolicia, można było mieć obawy co do postawy wicemistrzów Polski w ofensywie. Pierwsza połowa tylko je potwierdziła. W tej części meczu goście popisali się raptem jedną godną odnotowania akcją, a po dośrodkowaniu Tomasza Brzyskiego z lewego skrzydła w 31. minucie wywalczyli jeden z wielu rzutów rożnych. Marek Saganowski zupełnie nie radził sobie z obrońcami gospodarzy, będąc w tej części kompletnie niewidocznym.
Weszło: Stabilna forma Legii w Europie. Jeszcze tylko dwa wieczory i z głowy...
Po czterech meczach fazy grupowej Ligi Europy Legia Warszawa ma na koncie jeden punkt. W rubryce „bramki strzelone” również widnieje jedynka. Nam pozostaje tylko dorzucić trzecią lufę – w skali szkolnej warszawska drużyna za tę kampanię w Europie na nic więcej nie zasłużyła. No chyba, że ktoś chce się wygłupiać i dostawiać plusik za drugą połowę pierwszego meczu z Club Brugge, ale… zachowajmy resztki powagi.
Sport.pl: Legia przegrała z Club Brugge. Na awans ma już tylko matematyczne szanse
Warszawianie przegrali w Brugii, ale nie stracili szans na awans do 1/16 rozgrywek. Trzeba jednak przyznać, że scenariusz, który dawałby legionistom promocję jest bardzo mało prawdopodobny. Drużyna Czerczesowa przede wszystkim musi wygrać ostatnie dwa mecze z Midtjylland (wyżej niż 1:0) oraz Napoli. Ponadto Włosi nie mogą stracić punktów w meczu z Club Brugge, a w starciu Belgów z Duńczykami w ostatniej kolejce padnie remis.
Przegląd Sportowy: Pożegnanie z Europą w kiepskim stylu. Club Brugge mocniejsze od Legii
Legii zostały już tylko mecze o punkty do rankingu i premie finansowe. Wicemistrzowie Polski zawiedli w spotkaniu o wszystko. Kilkanaście minut na przyzwoitym poziomie, to zdecydowanie zbyt mało, by myśleć o korzystnym rezultacie. Nowy trener ma świetny materiał poglądowy. A ci, którzy go zawiedli, mogą mieć problem z utrzymaniem miejsca w drużynie, bo zimą będzie układał zespół po swojemu.
W Legii była rewolucja październikowa (nowy trener), teraz czas na rewolucję lutową (nowi piłkarze).
— Paweł Mogielnicki (@mogiel90) listopad 5, 2015
No i po awansie...walczymy już tylko o ranking...Igor i Ondrej bardzo ok! Czas na mecze na zero z tylu!!!
— B(L)1916 (@BL_1916) listopad 5, 2015
Jeszcze jedno. Radzę już przestać ciągle o tych niedźwiedziach rozprawiać przy okazji Czerczesowa. Bo z niedźwiedzi robią się pluszowe misie
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) listopad 5, 2015
Kilkanaście minut przyzwoitej gry to za mało. Nawet na przeciętny zespół. Adios Europo.
— Adam Dawidziuk (@AdamDawidziuk) listopad 5, 2015
O co chodziło w tym meczu? Jeden z właścicieli Legii mawia:Joke.Sparing w deszczu? Jakości za dużo nie było. A teraz znów walka o puchary.
— Mateusz Borek (@BorekMati) listopad 5, 2015
Wydaje mi sie ze uslyszalem wlasnie chichot dochodzacy z Manchesteru. Smiech mial wyraznie norweski akcent.
— Piotr Koźmiński (@UEFAComPiotrK) listopad 5, 2015
Pirjović jest jak Batman, tylko, że zamiast walczyć ze złem chujowo gra w piłkę.
— nigel mcnigel nigels (@madbringer) listopad 5, 2015