Nemanja Nikolić - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Kopała Ekstraklasa - podsumowanie 16. kolejki

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Stęskniliście się już za naszymi rodzimymi rozgrywkami? Ja też nie. Świat podniecał się rywalizacją City i Liverpoolu, spotkaniem między Realem a Barceloną, włoskim hitem Juve kontra Milan. My jednak jesteśmy prawdziwymi patriotami i żywym dowodem na słowa Kazimierza Przerwy-Tetmajera, który pisał: „Wolę polskie gówno w polu, niż fiołki w Neapolu.” Zapraszamy więc na kolejne podsumowanie prawdziwie polskich rozgrywek.

Termalica Bruk-Bet Nieciecza 3-5 Piast Gliwice

Jeśli ten mecz byłby walką bokserską, to Piast wylądowałby na OIOM-ie, a Termalica na Powązkach. Nie wiem czym przed meczem nakarmili swoich podopiecznych trenerzy, ale podejrzewam, że jedzenie kogutów wystawianych do walki, to przy tym słoiczek bobo fruta. Zawodnicy rzucili się na siebie jak arab na kurs pilotażu i tak byli pochłonięci tłuczeniem rywala, że zapomnieli o dość istotnym elemencie w futbolu, jakim bez wątpienia jest obrona. Termalica w dwie minuty strzeliła dwa gole, by zaraz te dwie bramki utracić w 90 sekund. Piast był bezbłędny, Termalica bezbłędna była trochę mniej, bo (sam nie wierzę, że to piszę) w bramce Piasta stał Jakub Szmatuła. Najpierw genialnie sparował uderzenie na słupek, potem obronił „jedenastkę”. W tak pełnym dramaturgii meczu zabrakło tylko babola. Nie no, bez jaj, w takim meczu przecież nie mogło go zabraknąć. Nespor w tym spotkaniu gola miał nie strzelić, ale z pomocą przyszło mu dość ciekawe zachowanie Markowskiego przed bramką.

VIDEO: Typowe zachowanie stopera w Ekstraklasie

Górnik Zabrze 1-1 Wisła Kraków

„Życie, życie jest nowelą, której nigdy nie masz dosyć, wczoraj biały, biały welon, jutro białe włosy. Życie, życie jest nowelą, raz przyjazną, a raz wrogą...”, a Wisła Kraków remisuje nieustannie. Dobrze, że w życiu są jednak rzeczy niezmienne. Spotkanie w Zabrzu mogło obfitować w bramki tak jak pierwszy mecz kolejki, ale dość już zakłócania równowagi świata jakimś wygrywaniem – pomyśleli piłkarze „Białej Gwiazdy” i po bramce z drugiej minuty nie zamierzali już niepokoić Radka Janukiewicza. Drugi z broniących Radków też za dużo roboty nie miał, bo piłkarze Górnika są tradycjonalistami i jak od początku sezonu konsekwentnie tracili punkty, to głupio tak świrować z jakimiś bramkami ponad normę. Oczywiście na pewno niektórzy mogą się zastanawiać, dlaczego ta Wisła ciągle remisuje i dlaczego ten Górnik kurczowo trzyma się dołu tabeli. Spieszę z wyjaśnieniami:

VIDEO: Wisła remisuje właśnie dlatego
VIDEO: Z tego powodu Górnik nie zdobywa punktów

Jagiellonia Białystok 1-0 Korona Kielce

Jagiellonia dostarczyła temu materiałowi naprawdę dużo radości, bo odkąd "Kopała Ekstraklasa" ukazała się na naszej stronie, zespół z Podlasia nie wygrał ani razu. "Jaga" ostatni raz pokonała drużynę, którą w lidze mógł ograć każdy (no może za wyjątkiem Legii, bo dla niej jak wiemy nie istnieje pojęcie "mecz nie do przegrania"), a że uczyniła to ponad dwa miesiące temu, to każda seria musiała się skończyć. Gospodarze szybko wyszli na prowadzenie i nie oddali go już do końca, głównie dlatego, że Korona nie zamierzała atakować. Na uwagę zasługuje Piotr Tomasik, który najwidoczniej naoglądał się wyczynów Tomka Brzyskiego z meczu przeciw Chojniczance i koniecznie postanowił naśladować swojego idola. Wyszło jak wyszło.

VIDEO: Tomasik chce być Brzyskim

Górnik Łęczna 0-3 Ruch Chorzów

Na co wydalibyście 250 tysięcy Euro? Bo jeśli kiedykolwiek będziecie dysponować taką sumą, to ostatnią rzeczą jaką powinniście kupić jest Lukas Bielak. Spoko, spoko, ja też człowieka nie znałem, ale w tym meczu zaimponował mi swoją ekstraklasową postawą – rzadko bowiem tak się zdarza, żeby jeden obrońca ponosił odpowiedzialność za wszystkie trzy bramki. Najpierw Słowak przytulił się do Michała Koja, wpadając z nim w miłosnym uścisku do bramki, potem mógł wybić piłkę uderzoną przez Stępińskiego, ale to piłka wybiła jego i zrobiło się 0-2. Na deser Bielak krył Zieńczuka za pomocą radaru, a że nawigacja nie działała mu najlepiej, to Zieńczuk jak samotny jeździec popędził na bramkę ustalając wynik spotkania. Serio, wydajcie te 250 kafli na coś innego.

VIDEO: Bramka-przytulanka Koja

Legia Warszawa 1-0 Śląsk Wrocław

Jeśli spotkanie postrzegamy w kategoriach kibicowskich, to mecz przeciw Śląskowi już został legendą. Natomiast jeśli chcemy rozmawiać o piłce (a o to tu generalnie chodzi) to tak naprawdę nie ma o czym. Legia zachowywała się jak prawdziwa kobieta – niby chciała Śląskowi tę bramkę strzelić, ale nie bardzo wiedziała jak to powiedzieć i kazała mu się domyślać o co chodzi. Śląsk, jak to facet, chyba się nie domyślał, bo wszyscy piłkarze z Wrocławia byli równo zaskoczeni, kiedy Prijović wreszcie wpakował piłkę do siatki, po golu kartofliska świata. Uderzać z metra i zdążyć jeszcze obić słupek – panie Zlatanie, szacuneczek.

VIDEO: Prijović pudłuje nawet jak strzela

Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-2 Zagłębie Lubin

Pan Zlatan z metra trafił jednak do bramki, natomiast ta sztuka nie udała się mojemu ulubionemu napastnikowi polskiej Ektraklasy. Robert Demjan oczywiście najpierw gola strzelił – Jakub Kowalski przedryblował kilku zawodników, uderzył na bramkę, a że ze strzału zrobiło się podanie, to Demjan stanął oko w oko z Polackiem i choć bardzo się starał (bo mając do bramki 6 metrów postanowił uderzyć jeszcze w bramkarza) to piłka jednak wturlała się do siatki. Potem Zagłębie szybciutko strzeliło 2 gole i gospodarze musieli gonić rezultat. Nie jest to łatwe, kiedy najlepszy napastnik i kapitan zespołu uważa, że strzał głową z metra to jeszcze nie gol.

VIDEO: Popisowy strzał Demjana

Pogoń Szczecin 0-2 Lech Poznań

Pamiętacie od zwycięstwa z kim Lech zaczął mozolne grzebanie się w górę tabeli? Teraz możecie bić gromkie brawa naszym panom piłkarzom, bo nie od dziś wiadomo, że najlepszym nawozem na poznańskie ziemniaki jest warszawskie upokorzenie. Piłkarze w Wielkopolski złapali w końcu oddech i jak można było się przekonać, służy im portowe powietrze. Absolutnie nie zagrali wybitnie, ale w miarę proste kopanie piłki w zupełności wystarczyło na zaskoczenie "Portowców", których chęć ataków była równie wielka jak w meczu z Legią. Pogoń miała co prawda kilka sytuacji, ale koncertowo marnował je Patryk Małecki. Jak widać ulubieniec warszawskich trybun potrafi popsuć humor kibicom Legii nawet jeśli gra przeciw innej drużynie. Co więc ciekawego się w tym meczu zdarzyło? A no, pierwsza bramka dla gości w ogóle nie padłaby, gdyby nie wyborne przepuszczenie piłki przez Pawłowskiego.

VIDEO: Pawłowski zaskoczony własną asystą

Cracovia Kraków 3-0 Lechia Gdańsk

Jednego Lechii zarzucić nie można – konsekwencji. Gdańszczanie tracą bowiem bramki z uporem godnym podziwu. Przed golem Cracovia miała ze trzy sytuacje, które przeciętnemu obrońcy mogłyby dać do myślenia, że może się trzeba jakoś bardziej skoncentrować, że możnaby co nieco więcej powalczyć. Po co jednak psuć zabawę gospodarzom – stwierdzili "Biało-Zieloni" i bez większych problemów pozwolili Cracovii na załatwienie wyniku w 25 minut. Lechia miała jedną doskonałą okazję, ale Sławek Peszko limit setek na rok 2015 już dawno wykorzystał. Warto dodać, że gościom też raczej nie pomogła czerwona kartka dla Maka w 6 minucie. To, że Deleu udawał skrzywdzonego bardziej niż niejedna kobieta podczas kłótni to jedno, ale zamiar kopnięcia rywala w twarz na początku meczu przy stanie 0-0... No cóż, Michał przekroczył właśnie kolejną granicę ligowego absurdu.

VIDEO: Najgłupsza czerwona kartka w sezonie

Mem kolejki:
fot. Facebook

Wpis kolejki:
fot. Twitter

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.