fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Wisłą

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Wisłę Kraków, dzięki czemu zbliżyła się w tabeli do liderującego Piasta Gliwice. Na zakończenie tygodnia legioniści nie zaprezentowali się z najlepszej strony, ale zabójcza skuteczność w końcówce pozwoliła im na zdobycie trzech punktów. Zapraszamy do zapoznania się opiniami mediów po tym pojedynku.

Wirtualna Polska: Czarny tydzień Białej Gwiazdy! Legia pogrążyła Wisłę

Oddanie pola Wiśle nie było planem Stanisława Czerczesowa na to spotkanie. Rosyjski szkoleniowiec denerwował się za linią boczną, widząc problemy, jakie miał jego zespół z wyjściem z własnej połowy. Legia obudziła się dopiero w 30. minucie, gdy w środkiem pola pomknął Ondrej Duda, ale z 20 metrów uderzył obok bramki Radosława Cierzniaka. Choć Wojskowi w I połowie mieli mało do powiedzenia, niewiele brakło, a schodziliby na przerwę, prowadząc 1:0. W 45. minucie Tomasz Brzyski uderzył z rzutu wolnego tak, że piłka zmierzała w górny róg bramki Wisły, ale świetną interwencją popisał się Cierzniak.

Onet.pl: Wygrana Legii w Krakowie, 20. gol Nemanji Nikolicia

To była Ekstraklasa w swojej gorszej odsłonie. Po bezbarwnym meczu Legia Warszawa wygrała na wyjeździe 2:0 (0:0) z Wisłą Kraków w 19. kolejce Ekstraklasy. Mecz był zapowiadany jako ligowy klasyk, który elektryzuje kibiców w całej Polsce. Niestety poziom widowiska nie zachwycił, a piłkarze zafundowali fanom festiwal strat, fauli i strzałów na wysokość piątego piętra. Przez 86 minut lepsze wrażenie sprawiała Wisła, ale późne gole Nemanji Nikolica i Aleksandara Prijovica dały trzy punkty wicemistrzom Polski.

Weszło: To miał być hit? To jakaś popierdółka, a nie hit!

Po tym spotkaniu tylko utwierdziliśmy się w przekonaniu, że prawdziwy hit kolejki oglądaliśmy wczoraj w Gliwicach. Ten dzisiejszy? Marki może i nas przyciągnęły, ale samo boisko… Ujmijmy to tak: widzieliśmy już w swoim życiu barwniejsze mecze. Ten „hit” przypominał nam bardziej spotkanie – przykładowo – Korony Kielce z Termaliką Bruk-Bet Nieciecza (z całym szacunkiem dla nich), a nie pojedynek, który miałby elektryzować całą piłkarską Polskę. Masa niedokładności, gra w „piłka parzy”, gra z pominięciem środka pola podania pomiędzy liniami obrony i decydujący gol, w którym mocno pomogło szczęście. Tak wyglądał obraz dzisiejszego „hitu”.

Sport.pl: Piorunująca końcówka meczu z Wisłą. Nemanja Nikolić uratował skórę Legii

Ale tak naprawdę ten mecz do bramki Nikolicia był z cyklu takich do zapomnienia. Legia praktycznie w ogóle nie zagrażała bramce Wisły. Do 85. minuty ani przez moment nie grała tak, by można było napisać, że zasłużyła na coś więcej niż punkt. Jednak wygrała i - co najważniejsze - odrobiła stratę do Piasta (w sobotę zremisował 1:1 z Cracovią). Od lidera ekstraklasy dzieli ją w tabeli już tylko pięć punktów. Za chwilę mogą dzielić tylko dwa, i to zależne jest już tylko od Legii, która w niedzielę podejmie Piasta na własnym stadionie.

Przegląd Sportowy: Legia ograła Wisłę i goni lidera

Legia przyjechał do Krakowa po trzy punkty i - choć w mało porywającym stylu - cel osiągnęła. Warszawianie dali się w pierwszej połowie wyszumieć wiślakom, w samej końcówce wyprowadzili dwa nokautujące ciosy.

Nemanja Nikolić nie był specjalnie aktywny przez większość meczu, przegrywał pojedynki z Arkadiuszem Głowackim, ale wystarczyła chwila nieuwagi, znalazł się sam przed Radosławem Cierzniakiem nie nie dał bramkarzowi Wisły żadnych szans. A już w ostatniej akcji meczu udzielił lekcji poglądowej, jak należy rozgrywać kontrataki, gdy w dwójkę biegnie się na osamotnionego bramkarza i należy uniknąć spalonego.







REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.