Radość graczy Termaliki - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Termaliką

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia skompromitowała się w Niecieczy, przez co nie pozostawiono w mediach na niej suchej nitki. W środowy wieczór gracze Stanisława Czerczesowa zaprezentowali się ze swojej najgorszej strony - popełniali fatalne błędy w obronie, a w ofensywnie byli całkowicie niegroźni. "Legia rozbita, upokorzona..." - trudno z takimi stwierdzeniami się nie zgodzić.

Wirtualna Polska: Sensacja w Niecieczy! Legia rozbita, a zaczęło się od komediowego błędu w obronie!

Na przerwę z prowadzeniem do szatni schodziła ostatecznie Termalica, choć nic tego nie zapowiadało! Wynik został otwarty w kuriozalnych okolicznościach. Po długim zagraniu Dalibora Plevy Michał Pazdan chciał podać do Arkadiusza Malarza, ale ten niepotrzebnie wybiegł na przedpole, w efekcie piłka zagrana głową przez obrońcę odbiła się od nogi golkipera, przejął ją Wojciech Kędziora i zdobył chyba najłatwiejszego gola w karierze, trafiając z kilku metrów do pustej bramki.

Onet.pl: Sensacyjna porażka Legii w Niecieczy

Po przepracowaniu okresu przygotowawczego pod wodzą Stanisława Czerczesowa Legia Warszawa prezentowała się rewelacyjnie. Wojskowi dominowali na boisku i odnieśli komplet zwycięstw po przerwie w rozgrywkach, a po wygranej nad Ruchem Chorzów objęli pozycję lidera w Ekstraklasie. Wydawało się, że triumf w wyjazdowym spotkaniu z Termalicą Bruk-Bet Niecieczą jest sprawą oczywistą, a każdy wynik inny niż 3 punkty musiały być uznane przez gości za porażkę.

Sport.pl: Święto we wsi Nieciecza. W Legii mówią, że to nie był ich dzień

Po stracie drugiej bramki Legia postawiła wszystko na jedną kartę. Rosjanin wprowadził na boisko Aleksandara Prijovicia i Michała Masłowskiego i zmienił ustawienie drużyny na 3-5-2. Legia atakowała, parła do przodu, ale w ofensywie nie wychodziło jej nic. Na dodatek w doliczonym czasie gry nadziała się jeszcze na kontratak, po którym Termalica strzeliła swojego trzeciego gola.

Weszło: Agrowpierdol. Legia upokorzona w Niecieczy!

No kabaret. Malarz niby krzyczał, że „jego”, Pazdan niby nie słyszał… Co gorsza dla lidera, od tego momentu przy niemal każdej ladze w okolice pola karnego Legii powstało takie zamieszanie, jakby ktoś ciskał tam granat a nie futbolówkę. Legia oczywiście mogła jeszcze wrócić do tego meczu, ale podopieczni Czerczesowa pod bramką zachowywali się jakby zabłądzili w polu kukurydzy. Słabszy dzień miał Nikolić, Duda zagrał tak, jakby chciał wysłać wiadomość o treści: „gówno prawda”, wszystkim tym, którzy już zdążyli stwierdzić, że wrócił do formy. Skrzydła? Przemilczymy. Generalnie na podstawie materiału z tego spotkania niektórzy mogliby się ubiegać o zniżki dla inwalidów.

Przegląd Sportowy: Wielkie święto w małej Niecieczy po zwycięstwie z Legią 3:0

Piłkarze Mandrysza rzadko na połowie rywala wymieniali więcej niż dwa, trzy podania, ale byli czujni i starali się wykorzystać każdy błąd czy niedokładność w grze legionistów. I w końcu dopięli swego. Nieporozumienie pomiędzy Michałem Pazdanem i Arkadiuszem Malarzem wykorzystał Wojciech Kędziora, który zdobyło chyba najłatwiejszego gola w karierze. To było już czwarte trafienie napastnika Termaliki tej wiosny. Jesienią w dwudziestu spotkaniach trafił tylko dwa razy. Jak widać sprowadzenie do klubu trzech nowych napastników mocno go zmobilizowało.








REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.