Dossa Junior, Helio Pinto oraz Orlando Sa - fot. Piotr Galas / Legionisci.com
REKLAMA

Byli legioniści. Co u nich słychać?

Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Podstawowi gracze, zmiennicy lub też zapchajdziury. Przez ostatni rok z Łazienkowską pożegnało się kilku zawodników m.in. Dusan Kuciak, Inaki Astiz, Dossa Junior, Helio Pinto, Michał Żyro czy Orlando Sa. Z ich odejściem wiązały się różne historie. Kierowały nimi różne motywy. Sprawdziliśmy jak poradzili sobie byli podopieczni Henninga Berga.

Dusan Kuciak
Obecny klub:
Hull City (Anglia)
Bilans: 0 meczów

Przygotowywał się z Legią do rundy wiosennej w najlepsze. Dzień w dzień wylewał siódme poty na zgrupowaniu na Malcie, żeby ostatecznie wyjechać na Wyspy. Z początkiem lutego stał się zawodnikiem Hull City. Trafił do wymarzonej Anglii, ale furory nie zrobił. Wszedł do drużyny, w której o miejsce w składzie musiał rywalizować z doświadczonymi zawodnikami. Z jednej strony Allan McGregor – reprezentant Szkocji. Z drugiej – 31-letni Eldin Jakupović. Efekt? Słowakowi przypadło miejsce nr 3. Co prawda jego drużyna wywalczyła awans do Premier League, ale wkład byłego bramkarza Legii był znikomy. Zaledwie pięciokrotnie oglądał poczynania swych kolegów z wysokości ławki rezerwowych. Trudno oczekiwać, aby w nadchodzącym sezonie jego pozycja uległa diametralnej zmianie.

Inaki Astiz
Obecny klub:
APOEL Nikozja (Cypr)
Bilans: 30 meczów / 0 bramek

W gronie potencjalnych pracodawców wymieniano Lecha Poznań oraz Lechię Gdańsk. Jednak zamiast polskiej ekstraklasy, wybrał klub mistrza Cypru. Po ośmiu latach spędzonych w Legii Warszawa, Inaki Astiz trafił do APOEL-u Nikozja. Doświadczony defensor mógł liczyć na wsparcie szkoleniowca, który regularnie wystawiał Hiszpana w składzie. Bez względu na to czy były to rozgrywki ligowe, krajowy puchar czy europejskie zmagania, Astiz z reguły pojawiał się w jedenastce. W eliminacjach Ligi Mistrzów wystąpił sześciokrotnie w pełnym wymiarze czasowym. Mierzył się z dobrze znanym w Warszawie duńskim FC Midtjylland oraz Schalke 04.
Jego drużyna obroniła tytuł mistrzowski, a do pełni szczęścia zabrakło zdobycia Pucharu Cypru. Niechlubny wkład w to miał właśnie Astiz, który w decydującej fazie zmarnował rzut karny w potyczce z Apollonem Limassol. Zabrakło również szczęścia w Superpucharze, gdzie o rozstrzygnięciu również decydowały karne. Wówczas Inaki i spółka musieli uznać wyższość AEL Limassol.



Pablo Dyego
Obecny klub:
Ottawa Fury (Kanada)
Bilans: 0 meczów / 0 bramek

Dziecko brazylijskiej machiny produkującej niezliczone ilości piłkarzy, którzy rok rocznie ruszają w świat z Kraju Kawy. Jednym z nich był Pablo Dyego, który pokrętną drogą, jako kwiat współpracy z Fluminense trafił na Łazienkowską. I choć nie doczekał się debiutu w ekstraklasie, to będzie mógł opowiadać wnukom, że dane mu było wystąpić przeciwko słynnemu Napoli oraz Górnikowi Łęczna. Co słychać u Dyego? Od 1 kwietnia jest wypożyczony do Ottawa Fury FC, które występuje w North American Soccer League. Spokojnie, to żadne rozgrywki międzyszkolne. NASL tylko drugi szczebel ligi zawodowej obejmujący Stany Zjednoczone, Kanadę oraz Portoryko. I choć jego koledzy uplasowali się na 9 miejscu na 11, to Pablo jeszcze nie zasiadł na ławce rezerwowych. A miał ku temu okazję aż czternastokrotnie! Pewnie bardziej go interesują zmagania w NHL.

Dossa Junior
Obecny klub:
Eskisehirspor (Turcja)
Bilans: 5 meczów / 0 bramek

"Dossa Junior dostał kontrakt dwa razy wyższy niż w Legii. To o czym my mówimy. Dossa w Turcji pewnie nigdy w piłkę nie będzie grał..." - mówił w rozmowie z nami prezes Bogusław Leśnodorski i... niewiele się pomylił. 29-letni defensor najpierw wylądował w Konyasporze, czyli w ósmej drużynie tureckiej Super Ligi. Ledwie zdążył rozegrać cztery mecze, w tym przeciwko Galatasaray Stambuł i... tyle go widzieli. Gdyby nie jesienne występy w reprezentacji Cypru, można byłoby powiedzieć, że Dossa całkowicie zniknął z radaru. Z pomocą przyszedł Eskisehirspor, który wypożyczył mającego podwójne obywatelstwo gracza. Po półrocznym rozbracie z klubowym graniem ponownie pojawił się na murawie. W pięciu spotkaniach, w których zagrał, jego ekipa straciła 10 bramek (w tym po trzy z Besiktasem i Galatasaray). Marnym pocieszeniem jest zwycięstwo nad czerwono-żółtymi lwami ze Stambułu. To jednocześnie był ostatni występ Dossy w tureckim klubie.



Dominik Furman
Obecny klub:
Wisła Płock (Polska)
Bilans: Hellas Verona: 1 mecz / 0 bramek

Można rzec, że jesień miał całkiem udaną. Udaną w tym sensie, że jako legionista regularnie meldował się na murawie. Czy to w ekstraklasie, czy w europejskich pucharach, widzieliśmy "Furmiego" na boisku. Być może środkowy pomocnik poczuł się tak mocno, że zdecydował się wyjechać do Włoch. Wszak walczyć przed spadkiem z Serie A, to nie to samo co rywalizować o dublet w Polsce. Efekt? 24-latek z bliska poznał włoski styl, tamtejsze dolce vita. Jak się rozsiadł na ławce rezerwowych, tak podniósł się z niej dopiero... w ostatnim meczu z Palermo. 19 minut! Tyle rozegrał wiosną w klubie, nad którym od dłuższego czasu wisiało widmo spadku. Formalności stało się zadość, ale mimo takich okoliczności, szkoleniowiec Hellas Verona nie sięgał po Polaka. Wypożyczenie dobiegło końca, więc teoretycznie wrócił Tuluzy. Jednak nie po to, żeby w najbliższym sezonie spotykać na boiskach Grzegorza Krychowiaka, Kamila Glika czy Macieja Rybusa, lecz po to, żeby spakować walizki i wrócić nad Wisłę. A raczej do Wisły i nie tej krakowskiej, z aspiracjami, lecz do powracającej do ekstraklasy – z Płocka. Boli?

Henrik Ojamaa
Obecny klub:
Go Ahead Eagles (Holandia)
Bilans
Swindon Town: 9 meczów / 0 bramek
FC Wacker Innsbruck: 16 meczów / 2 bramki

Człowiek, który bankowo prowadzi bloga podróżniczego i ma szansę zostać członkiem National Geographic Society. Bo jak inaczej określić gościa, który w ciągu pięciu lat zwiedził Finlandię, Szkocję, Polskę, ponownie Szkocję, Norwegię, Anglię, Austrię, a teraz pozna kulturę i obyczaje Holandii? Ostatnio widniał formalnie jako zawodnik Legii w 2015 roku, kiedy informowaliśmy Was o poczynaniach Estończyka będącego na wypożyczeniu w norweskim Sarpsborgu. Po odejściu z Łazienkowskiej trafił na pół roku do Swindon Town. W League One (drugi poziom rozgrywkowy w Anglii) pokazał się tylko we wrześniu i październiku. Odrobinę częściej siedział na ławce rezerwowych. Złakniony przygód, nowych smaków, innej kultury, a także kontynentalnej kuchni przeniósł się na zaplecze poważnej piłki w Austrii. Nowym pracodawcą był FC Wacker Innsbruck. Alpejskie powietrze tak dobrze podziałało na Ojamę, że nawet przypomniał sobie smak radości po zdobytej bramce. Tak utkwił w pamięci Magnusa Pehrssona, że ten aż go powołał do... 48-osobowej kadry na mecze reprezentacji w maju i czerwcu.
Jednak nastąpił koniec sezonu, Henrik pożegnał się na blogu ze swymi austriackimi przyjaciółmi i przeniósł swe talenty do Holandii. Od 1 lipca stał się częścią Go Ahead Eagles. A szkoda, bo jak spekulowały zagraniczne media, chrapkę na usługi Estończyka miało Sydney FC. Niestety, zamiast podziwiania kangurów, zgłębiania się w historię Aborygenów, a także nurkowania w poszukiwaniu rafy koralowej, Ojamaa ruszył na podbój Eredivisie. A, że akurat śledzimy ligę, w której grają nasi przyjaciele z Hagi, to i siłą rzeczy będziemy mieć oko na Estończyka.



Helio Pinto
Obecny klub:
Anorthosis Famagusta (Cypr)
Bilans
Al Mesaimeer (Katar): 15 meczów / 0 bramek
Anorthosis Famagusta: 0 meczów / 0 bramek

Wydawało się, że gdzie Dossa Junior, tam i jego... szwagier Helio Pinto. Nic z tych rzeczy. Po rozstaniu z Legią, Portugalczykowi zaszumiały w głowie petrodolary. Ruszył więc do Kataru, żeby robić hajs w Al Mesaimeer. I stan konta to jedna z niewielu rzeczy, które mogą cieszyć 32-letniego pomocnika. Bo choć zagrał w 15 spotkaniach, to jego ekipa okazała się najgorszą w lidze. Na 26 meczów przegrała aż 22 razy! Nic dziwnego, że Helio dał nogę na Cypr, z którego uprzednio trafił na Łazienkowską. Jeszcze w lutym związał się z Anorthosisem umową obowiązującą do końca maja 2016r. z opcją przedłużenia na kolejny sezon.

Ivan Trickovski
Obecny klub:
AEK Larnaka (Cypr)
Bilans: 20 meczów / 12 bramek

Pamiętam jak podczas sparingów w czasie pierwszego zgrupowania na Malcie, kręcił się samotnie rozmawiając przez telefon. Jakby nieco z boku. Jednak po transferze na Cypr odżył. Wiosną stał się motorem napędowym AEK-u Larnaka zdobywając w lidze 7 bramek w 14 spotkaniach i dokładając jedno trafienie w czterech pucharowych potyczkach. Jego formę docenił selekcjoner Macedonii powołując piłkarza do reprezentacji. Wygląda na to, że Trickovski nie ma zamiaru spoczywać na laurach. W I rundzie el. Ligi Europy był autorem czterech bramek przeciwko SS Folgore Falciano i tym samym walnie się przyczynił do awansu jego ekipy do kolejnej rundy.

Michał Żyro
Obecny klub:
Wolverhampton (Anglia)
Bilans: 8 meczów / 3 bramki

Nowy Rok! Czas postanowień, planów, inspiracji i nowych pokładów energii do działania. Michał stwierdził, że jego przygoda z Legią dobiegła końca i postanowił się sprawdzić w Anglii. Trafił na zaplecze Premier League, żeby pomóc Wolverhampton osiągnąć jak najwyższą pozycję w lidze. Jego debiut przypadł na pucharowe starcie z West Ham United. Ku zaskoczeniu "Żyrko" wyszedł w podstawowym składzie jako napastnik. Co prawda nie trafił do siatki, ale trener dał mu kolejną szansę, a były legionista odwdzięczył się w możliwie najlepszy sposób. Najpierw jego dwie bramki dały wygraną nad Fulham, a następnie pokonał bramkarza Cardiff City. Wydawało się, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety, radość z gry zakończyła się już po trzech miesiącach. W feralnym spotkaniu z MK Dons, Antony Kay nie przebierał w środkach i brutalnie wyciął gracza "Wilków". Diagnoza lekarzy była druzgocąca i oznaczała jedno – Michał może pauzować nawet rok... Aktualnie kończy rehabilitację.

Orlando Sa
Obecny klub:
Maccabi Tel Awiw (Izrael)
Bilans
Reading FC: 20 meczów / 5 bramek
Maccabi Tel Awiw: 14 meczów / 4 bramki

Ileż to było płaczu, że tak bramkostrzelny zawodnik opuszcza Łazienkowską. Cóż, jego relacja z Henningiem Bergiem, a także postawa w czasie treningów zrobiła swoje. W efekcie jako wicemistrz Polski wsiadł na pokład Ryanaira i ruszył za chlebem na Wyspy Brytyjskie. Nowym pracodawcą zostało Reading, które zapewne miało być jedynie trampoliną do lepszego klubu. Portugalczyk nie miał wejścia smoka. Nie siał postrachu na boiskach Championship. Owszem, trener mu ufał i wystawiał w podstawowej jedenastce, ale Sa trafił do siatki dopiero w swoim szóstym występie. Ponownie zrobiło się o nim głośno we wrześniu, kiedy popisał się hattrickiem w starciu z Ipswich Town. I to byłoby praktycznie na tyle... Były napastnik Legii dołożył jeszcze tylko jednego gola w trakcie swego pobytu na Wyspach. Diametralnie zmienił strefę klimatyczną z umiarkowanej morskiej na śródziemnomorską. W styczniu 2016 r. zasilił szeregi Maccabi Tel Awiw, z którym cieszył się z wicemistrzostwa Izraela. Wiosną różnie mu się wiodło. To wychodził w podstawowym składzie, a to pojawiał się na placu gry z ławki rezerwowych. Ostatecznie zakończył rozgrywki z trzema trafieniami w 12 potyczkach, ale obecny sezon zaczął obiecująco. W I rundzie el. Ligi Europy pokonał bramkarza słoweńskiej Goricy.



Henning Berg
Obecny klub:
Videoton (Węgry)

Trenerem wspomnianego towarzystwa był Henning Berg, który pożegnał się z Legią jesienią minionego roku. I choć przez dłuższy czas mógł się oddać połowom norweskich łososi, to ostatecznie wylądował w węgierskim Videotonie. Norweg podpisał dwuletni kontrakt z klubem z Székesfehérváru na początku maja. Jego podopieczni mają już za sobą pierwszą fazę el. Ligi Europy. Videoton okazał się lepszy od mołdawskiej Zarii Balti (wygrana 3-0 i porażka 0-2). W kolejnej rundzie przyjdzie im się zmierzyć z Cukaricki Belgard. Natomiast debiut ligowy już 16 lipca, kiedy to przeciwnikiem będzie Diosgyor Miskolc. Czy Henning Berg przywróci tytuł mistrzowski ekipie "Vidi"? Czas pokaże.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.