fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Cracovią

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W piątkowy wieczór Legia Warszawa pewnie 4-0 ograła u siebie Cracovię, dzięki czemu jeszcze bardziej zbliżyła się do odzyskania mistrzostwa Polski. Tego dnia po raz kolejny z bardzo dobrej strony pokazał się duet Nikolić-Prijović, który rozmontował defensywę przyjezdnych. "Tak wygrywa przyszły mistrz Polski?" - pyta Sport.pl. Zapraszamy do zapoznania się medialnymi relacjami piątkowego meczu.

SportoweFakty: Snajperzy Legii znowu strzelają, lider w meczu na szczycie gromi Cracovię

To był prawdziwy pokaz siły Legii Warszawa. Faworyt do tytułu mistrza Polski nie zostawił żadnych złudzeń Cracovii, która jeszcze jesienią po cichu marzyła o wygraniu Ekstraklasy, a teraz może jedynie myśleć o podium.

Zespół Stanisława Czerczesowa zatarł złe wrażenie z ostatnich spotkań, gdy miał wyraźny problem ze skutecznością. Choć do końca ten problem nie zniknął, bo kilka stuprocentowych sytuacji gospodarze zmarnowali, to Legia zagrała tak jak wymaga się od kandydata do gry w Lidze Mistrzów. Dominowała totalnie, zgniotła przeciwnika i dała rywalom do tytułu wyraźny sygnał, że dogonienie jej w tym sezonie będzie graniczyło z cudem.

Onet.pl: Koncert Legii, Cracovia rozbita

118 - tyle goli w minionych 32 kolejkach strzeliły razem ekipy z Warszawy i Krakowa. Każdy, kto oczekiwał więc od tej serii gier na polskich boiskach widowiska strzeleckiego, musiał przede wszystkim zajrzeć na Łazienkowską. I ci, którzy w piątkowy wieczór wybrali futbol w wykonaniu ekstraklasowym, nie zawiedli się
Mowa tutaj jednak oczywiście o osobach, których serce wybrało Legię. Wicemistrzowie Polski mecz "zamknęli" już w pierwszej połowie. Właściwie przez pierwsze dwa kwadranse. W czasie tym Wojskowi przyjęli rolę Krzysztofa Głowackiego, a Pasom pozostało być Steve'em Cunninghamem. I tak Cracovia po raz pierwszy na deski poleciała w siódmej minucie. Nemanja Nikolić odegrał piłkę w polu karnym do Aleksandara Prijovicia, który przepchnął Florina Bejana. Obrońca gości upadł, a rosły Szwajcar huknął z ostrego kąta. Grzegorz Sandomierski nie przypilnował dalszego słupka i stojąca za nim Żyleta podskoczyła z radości po raz pierwszy.

Sport.pl: Legia demoluje Cracovię. Tak wygrywa przyszły mistrz Polski?

Legioniści w pierwszym kwadransie zdominowali rywala. Efektem tego był gol strzelony już w szóstej minucie. Z bardzo ostrego kąta do siatki trafił Aleksandar Prijović. Szwajcar uderzył mocno, na siłę. Bramkarz Cracovii Grzegorz Sandomierski aż się uchylił, jakby się bał szybko lecącej piłki.

Legia naciskała dalej, Cracovia próbowała jedynie kontrować. Początek spotkania wskazywał jednak, że wynik może być bardzo wysoki, i taki był. Chwilę po golu Prijovicia strzał oddał Nemanja Nikolić, ale trafił w poprzeczkę. Nawałnica trwała jednak dalej, co sprawiło, że do przerwy warszawianie prowadzili aż 3:0. Ostatni raz trzy gole w pierwszej połowie legioniści strzelili w lidze jesienią w meczu z Ruchem w Chorzowie (4:1), kiedy zespół prowadził jeszcze Henning Berg.

Przegląd Sportowy: Alarm odwołany, Legia jest w gazie. Przełamanie Hämäläinena

Druga połowa w Chorzowie była chwilową słabością, wypadkiem przy pracy, który może zdarzyć się każdemu. Na krytykę legioniści odpowiedzieli na boisku. Wygrali przekonująco, momentami zdominowali Cracovię, a gdyby Nemanja Nikolić był skuteczniejszy, wynik byłby o wiele wyższy. Dzięki temu zwycięstwu Legia postawiła kolejny krok na drodze do celu, czyli odzyskania mistrzostwa Polski.

Weszło: Kucharczyk i Prijović wsiedli do czołgu. Legia trzy kroki od mistrzostwa

W pierwszym składzie nie było Tomasza Jodłowca, nie było Michała Pazdana, a mimo to okazało się, że Legia na mecz z Cracovią wyjechała czołgiem. Przez chwilę wydawało się, że będzie tutaj atrakcyjna, widowiskowa wymiana ciosów – goście próbowali klepać, Wdowiak zagrał świetną piłkę do Cetnarskiego, po drugiej stronie próbował Deleu… A potem wjechał Prijović. Wjechał Michał Kucharczyk, który dzisiaj grał swój najlepszy mecz w tym sezonie i zanim Cracovia zdążyła ponarzekać na sędziego – było już 3:0.










REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.