Legioniści po meczu z Dundalk FC - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Punkty po rewanżu z Dundalk FC

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po 21 latach Legia wróciła do Ligi Mistrzów i to jeden z dwóch pozytywów spotkania rewanżowego. Drugim jest uratowanie remisu w ostatnich minutach, ale trudno się z niego cieszyć, gdy rywalem są półamatorzy. Brak stylu, fatalne przygotowanie fizyczne i problemy wewnętrzne drużyny sprawiły, że nawet radość z długo oczekiwanej promocji do futbolowego raju finansowego była, delikatnie mówiąc, umiarkowana, a okrzyki radości przytłumiło gromkie „Legia grać, k… mać!”, skandowane przez cały stadion.

1. Ponad siły. Hasi specjalnie na ten mecz oszczędzał swych najlepszych zawodników. Na nic się to zdało. „Wojskowi” szybko stracili gola i ani przez chwilę nie wyglądali na takich, którzy mieliby to spotkanie wygrać. Na szczęście ich rywale nie byli lepsi i skończyło się sprawiedliwym remisem 1-1, premiującym naszych do Ligi Mistrzów. Niestety, oglądanie tego widowiska, przy fantastycznym dopingu i pomysłowej oprawie, było wielką udręką. Do tego dochodziło wymieszanie odczuć: radości z awansu z obrzydzeniem po tym, co zobaczyliśmy na boisku. Warszawa nie tak wyobrażała sobie fetowanie awansu do LM.

2. Nowy styl – „Zero pressingu”. Wydaje się, że gdyby z Irlandczykami miała zagrać Legia z wiosny, to nie mieliby oni żadnych szans. Podopieczni Czerczesowa zabiegaliby ich, wdeptali w murawę, tak, jak najczęściej robili to u siebie ze słabymi rywalami. A nie oszukujmy się, Dundalk, to poziom może Chrobrego Głogów, z całym szacunkiem dla tego klubu. Tymczasem dzisiejsza Legia dała gościom grać w piłkę. Nie męczyła ich swoją obecnością, pozwalała rozgrywać i budować akcje. Tym razem formacja defensywna spisywała się jednak dobrze, ale wystarczył jedyny poważny błąd w meczu i już przegrywaliśmy. Hasi, jakby na przekór temu, co było wcześniej, koniecznie chce udowodnić, że jego zespół będzie wygrywał mecze finezją.

3. Nie ma niczego. Tymczasem, przynajmniej na razie, nie ma nie tylko pressingu, ale próżno też szukać finezji. Legia gra statycznie i straszliwie przewidywalnie. Nie istnieje linia pomocy, która nie kreuje i nie broni. Moulin w obecnej formie nie nadaje się do rezerw, Jodłowiec jest zagubiony, a Ofoe za gruby. W efekcie tego Nikolić jest odcięty od podań. Langil szybko biega, szybko myśli, ale zbyt często wybiera najprostsze rozwiązania i gra jakby nieco na alibi. Kucharczyk ma już przebłyski i akurat jego forma wydaje się rosnąć. Bramka i defensywa to obecnie nasze największe atuty, ale bronić ma niemal cała drużyna i defensorzy muszą otrzymywać wsparcie od pomocników oraz skrzydłowych, a go nie dostają. Nie wiadomo więc jaki naprawdę jest ten pomysł Hasiego na Legię.

4. Niedziałające ustawienie. Gra trójką środowych pomocników, tzw. „ósemek” albo „box-to-box”, to niewątpliwie novum w Polsce. Kiedyś Skorża próbował podobnego zestawienia podczas gier w europejskich pucharach, ale jego zawodnicy mieli siłę biegać, rozumieli założenia taktyczne, a do tego boczni obrońcy i skrzydłowi grali znacznie bardziej zachowawczo. W drużynie Hasiego zaś sprawa wygląda tak, że gdy Legia gra w obronie, to wiecznie pozostają odkryte strefy na przedpolu pola karnego, w które swobodnie wjeżdżają rywale. Piszemy o tym od dawna, z tym, że wcześniej drużyna miała szczęście, bo brak powrotów do strefy Moulina, czy Jodłowca nie przynosił strat bramkowych. Natomiast w meczach z Dundalk i z Arką właśnie przez zgarnięcie piłki przez pomocników w tych strefach rywale zdobywali gole. Nie wiem, czy piłkarze nie rozumieją zestawienia 1-4-1-2-2-1, czy też są źle przygotowani fizycznie, by je realizować, a może jedno i drugie (jednak nie wierzę, by specjalnie nie chcieli go realizować, a takie głosy się pojawiają). W każdym razie fakty świadczą przeciw niemu. Ciekawe, czy dociera to do trenera?

5. Słaby Nikolić. W rewanżu z Dundalk Serb spersonifikował pojęcie „przejść obok meczu”, z silnym naciskiem na przejść. Właściwie go nie było. Wydaje się jednak, że to nie kwestia podejścia, a tego co obecnie Nikolić jest w stanie dać drużynie. Pamiętajmy, że nie przepracował w ogóle okresu przygotowawczego, że zaczął sezon od bramek strzelanych na świeżości. Jak to już pisałem, kryzys fizyczny musiał przyjść i wydaje się, że go właśnie obserwujemy. Nemanja jednak zdążył zrobić swoje i golami zapewnił zespołowi awans do Ligi Mistrzów. Czy może w związku z tym odejść? Jeszcze we wtorek byliśmy tego pewni. Teraz jednak sytuacja się skomplikowała, a i sam „Niko” nie pali się do wyjazdu na siłę.

6. Kredyt Hasiego. Na pomeczowej konferencji prasowej Albańczyk wyraził zdziwienie, zresztą raczej sztuczne, brakiem entuzjazmu wśród dziennikarzy. Możliwe, że był przygotowany na fanfary, ale obserwując reakcję trybun powinien był wiedzieć, że coś tu jednak nie gra. Że nie tylko nikt nie zamierza nosić go na rękach za nieskończenie długo wyczekiwany awans, a większość już teraz ma dość kolejnych kompromitacji. W dodatku wielu obserwatorom nie przypadł do gustu styl bycia pana Hasiego. Wieczne zrzucanie winy na innych, szukanie usprawiedliwień i traktowanie z góry może obrócić się przeciwko niemu. Na razie jednak wciąż zasługuje na kredyt. Za chwilę będzie miał wreszcie czas popracować na spokojnie z drużyną (choć znów bez trójki kadrowiczów), do pełni sił wrócą gracze ostatnio kontuzjowani, kadra się ustabilizuje po zamknięciu okienka transferowego, a do tego z „Wojskowych” zejdzie presja awansu. Z drugiej zaś strony skończą się wkrótce wszelkie wymówki i głupawe tłumaczenia. Czas na spłatę kredytu pędzi nieubłaganie. A, żeby jasność była – nikt w Legii Hasiego nie zwolni. No a przynajmniej nie w tym roku.

7. Legia niesie uśmiech. Jakby nie patrzeć, remis 1-1 z mistrzem Irlandii zadowolił wszystkich. Legionistów, bo dał nam upragniony awans do Ligi Mistrzów. Irlandczyków, bo remisując wyszli z dwumeczu z twarzą, a nade wszystko ucieszył wszelkiej maści przeciwników mistrzów Polski z innych klubów. Dał im powód do drwin, szyderstw i swojskiego rechotu. Cieszymy się ich radością. Legia łączy!

Autor: Jakub Majewski "Qbas"
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.