Kasper Hamalainen podaje do Aleksandara Prijovicia - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Kopała Ekstraklasa - podsumowanie 16. kolejki

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Jesień to taka pora roku, która najlepiej pasuje do rozgrywek Ekstraklasy. Tak jak ona jest szara, bruda, ładnie wygląda tylko w telewizji, ale – czy tego chcemy czy nie – musimy z nią żyć. Zapraszamy zatem na podsumowanie 16. kolejki naszego krajowego bagienka.

Piast Gliwice 2-2 Cracovia Kraków
Śląsk nie jest pewnie najpiękniejszym miejscem na świecie, a kiedy dodamy do tego jesienną pluchę i noc zaczynającą się popołudniu, to nie mamy co się dziwić piłkarzom obydwu zespołów, że prezentowali styl gry na wzór Rafalali – bezpłciowy. Jeśli można być w tej lidze czegoś pewnym to tego, że Miro Covilo strzeli bramkę głową, więc aby tradycji stało się zadość, Bośniak w ten sposób dał Cracovii prowadzenie. Zupełnie nic nie działo się do 79. minuty, kiedy Gerard Badia kopnął piłkę w środek bramki, a choć nikt w tej sytuacji gola się nie spodziewał, to Grzegorz Sandomierski zdecydował się zaskoczyć kibiców i kulturalnie przepuścił piłkę do siatki. Gdy w 91. minucie „Pasy” zdobyły gola na 1-2 wydawało się, że jest już po meczu i goście w końcu będą mogli świętować pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie. Do takich hucznych balang nie chciał dopuścić jednak Diego, który przerażony wizją głośnej imprezy, w ostatniej akcji meczu postanowił przewrócić rywala w polu karnym.

VIDEO: Diego i jego lęk przed zwycięstwem

Jagiellonia Białystok 1-4 Legia Warszawa
To, że poziom spięcia pośladków rywala przed meczem z Legią jest wprost proporcjonalny do wymiaru poniesionej potem porażki, jeszcze nie dotarło do reszty ligi. Boleśnie przekonali się o tym chłopcy z Podlasia, których napięcie przerastało nawet kobiecy PMS. Żółto-czerwony balonik legioniści przekłuli aż cztery razy i zespół składający się z piłkarzy, którzy jeszcze niedawno zapewniali, że byliby w stanie wygrać z Realem Madryt, zebrał oklep prawie tak potężny jak jego kibice podczas sławetnego wietrzenia magazynów. Dzięki temu istnieje spore prawdopodobieństwo, że Michał Probierz będzie zmagał się z bólem tylnej części ciała przynajmniej do końca sezonu zasadniczego. Obrońcy gospodarzy musieli wypić przed meczem na odwagę odrobinę za dużo słynnego ducha puszczy, bo „Wojskowi” wchodzili w ich szeregi łatwiej niż kibice Legii na sektor „Jagi” w 2014 roku. Oby nasi rywale z Dortmundu byli równie gościnni.

VIDEO: Dlaczego nie należy się zbytnio napinać – instrukcja dla zespołu Jagiellonii

Górnik Łęczna 0-4 Ruch Chorzów
To normalne, że w życiu czasami nic nam nie wychodzi. Podobny okres przeżywają teraz piłkarze Górnika Łęczna – kłopot w tym, że im akurat nie wychodzi gra w piłkę. Nie to, żeby Ruch Chorzów był jakimś wybitnym kolektywem, ale gospodarze znajdują się obecnie w takiej formie, że potężny kłopot sprawiłaby im Błonianka Błonie (oczywiście mowa tu o zespole u12). Ruch tak się rozpędził w zdobywaniu bramek, że jeszcze trochę i transmisja z meczu mogłaby być pokazywana dopiero po 22:00. Na uwagę zasługuje gol Kuby Araka na 0-4 – Prusak nawet jak bronił to i tak puszczał.

VIDEO: Prusak niby broni, ale jednak nie do końca

Pogoń Szczecin 6-2 Wisła Kraków
Jeśli mecz w Lublinie miał być pokazany po dziesiątej, to spotkanie Pogoni z Wisłą nadaje się wyłącznie na strony z twardą pornografią. A skąd w ogóle wziął się taki wynik? Ano stąd, że „Biała Gwiazda” jest klubem, którego organizacja przypomina ogarnięty pożarem dom publiczny. Zachara nie mógł zagrać, bo akurat miał ślub, a Sadlok musiał zostać z dzieckiem w domu. Do tego doszło jeszcze trochę kartek, kontuzji i Wisła przyjechała do Szczecina tak zgrana, że w porównaniu z tym nieznajomość imion kolegów przez Vako Kazaiszwilego w jego debiucie, wydaje się zaledwie dziecinną igraszką. Gospodarze wytarli przyjezdnymi podłogę, a na koniec wycisnęli ich i rzucili w kąt. Ciekaw jestem jak bardzo wielki ubaw mieli kibice Wisły po tym jak Legia dostała sześciopak od Borussii.

VIDEO: To jeszcze piłka nożna czy już pornografia?

Lechia Gdańsk 2-1 Wisła Płock
Sytuacja Wisły Płock dawała raczej średnie powody do optymizmu, toteż goście uznali, że co jak co, ale w końcu wypada wygrać im mecz. Za realizację planów zabrali się nadzwyczaj szybko i po niespełna trzydziestu minutach prowadzili jedną bramką. Jeszcze przed przerwą o mały włos nie wyszli na prowadzenie 2-0, bo Jose Kante wjechał w pole karne jak jastrząb w kurnik, ale możliwość zdobycia bramki na boisku lidera tak chłopaka zestresowała, że ten potknął się o własne nogi i niechcący uderzył w poprzeczkę. Tutaj limit szczęścia gościom się wyczerpał i po przerwie Grzegorz Kuświk załatwił temat dystrybucji trzech punktów. Gdyby tylko Kante wykorzystał swoją szansę, pewnie tracilibyśmy do lidera już tylko pięć oczek. Ale niestety, Hiszpan to taki typ piłkarza, któremu w żyłach płynie celuloza, a zamiast mięśni pod skórą chowają się okazałe połacie drewna.

VIDEO: Jose Kante zapomniał, że nie gra w fifę

Arka Gdynia 1-3 Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Wszystko potoczyło się bardzo szybko, bo najpierw w 2. minucie Arka strzeliła bramkę, a potem w kilka chwil Termalica wyszła na prowadzenie. Ekstraklasa nie jest jednak ligą sprzyjającą jakiejkolwiek dynamice, więc nic dziwnego, że pomocnik Arki, Miroslav Bożok, poczuł się bardzo nieswojo. Tak go nagle to tempo zaczęło frustrować, że postanowił wyładować swoją złość na Piotrze Frycu, który niczego nieświadomy, truchtał sobie wzdłuż linii bocznej. Powiedzieć, że był to faul na czerwoną kartkę to nic nie powiedzieć – jeśli głupota miałaby skrzydła, to Bożok po tym faulu doznałby wniebowstąpienia. Panie i Panowie – takie właśnie są skutki nagłego odcięcia dopływu tlenu do mózgu.

VIDEO: Bożok ma już sanki, ale zapomniał, że jest listopad

Lech Poznań 3-0 Śląsk Wrocław
Piłkarze Śląska wyglądali tak, jakby do Poznania przyjechali za karę. Wiadomo, że stolica Wielkopolski do najpiękniejszych nie należy, ale żeby tak od razu aż tak tracić chęci do życia (o grze w piłkę już nawet nie wspominając)? Poznaniacy czuli się za to doskonale i od pierwszych minut usiedli na przyjezdnych jak – używając porównania trenera Michniewicza – dzieci na czereśni pod koniec lipca, bo wtedy jest najwięcej owoców. Jevtić strzelił na 1-0, co już zupełnie zdemotywowało strzegącego bramki Śląska Lubosa Kamenara, bo przy uderzeniu Robaka na 2-0, golkiper postanowił... położyć się na plecach. Gospodarze dobili więc wrocławian bramką z karnego i cała drużyna gości mogła już ze spokojem pójść w ślady swojego bramkarza.

VIDEO: Kamenara dopadła jesienna chandra

Korona Kielce 2-1 Zagłębie Lubin
W Kielcach po sześciu porażkach z rzędu ostatnio w końcu udało się wygrać, a piłkarzom Korony bardzo przypadło to do gustu, wobec czego postanowili spróbować zgarnąć 3 punkty jeszcze raz. Miguel Palanca kiedyś powąchał murawę na Santiago Bernabeu, więc w takich Kielcach – skądinąd stolicy mody – musiał chłopaczyna odpalić. Hiszpan jeszcze przed przerwą załadował gościom dwie bramki, na które ci nie bardzo wiedzieli jak mają odpowiedzieć. Dopomógł im Mateusz Możdżeń, który sympatycznie asystował Łukaszowi Piątkowi, jednak nawet to nie było w stanie popsuć już gospodarzom humoru. Ten dopisywał im już do końca – zwłaszcza w szatni. Słynnym challengem piłkarze Korony pokazali przy okazji, co robili przez pół sezonu.

VIDEO: Kieleckie manekiny po meczu

Mem kolejki:
fot. Facebook

Wpis kolejki:
fot. Facebook

Autor: Jeleń
Twitter: JelenLL

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.