Ciężki poranek w Benidormie
Legioniści odbyli przedpołudniowe zajęcia podzieleni na dwie grupy. Pierwsza o godzinie 10 rozpoczęła zajęcia siłowe na małym boisku. Po nich pojawiła się grupa druga. Zawodnicy pracowali głównie nad wzmocnieniem mięśni nóg, ale i pleców.
Fotoreportaż z treningu - 23 zdjęcia Woytka
Benidorm przywitało naszych piłkarzy pięknym słońcem, lecz wiatr nie pozwolił na pracę w pełni komfortowych warunkach. Wiało mocno i nieprzyjemnie. Legioniści trenowali w dresach i tylko Jakub Rzeźniczak, chyba wygrzany słońcem Florydy, wystąpił w krótkim rękawku. Trening rozpoczął się od krótkiej przebieżki, a potem oglądaliśmy już ciężką pracę "Wojskowych".
Dominowały gumy, ciężary, podskoki i pachołki. Piłkarze polecenia wykonywali ze skupieniem i w ciszy. Czasem tylko dało się usłyszeć "k... mać" jednego z liderów zespołu, który wyrażał niezadowolenie ze swoich postępów.
Po 45 minutach od I grupy odłączyli się bramkarze i wraz z trenerem Dowhaniem rozpoczęli własny trening, który potrwał 20 minut. W tym czasie na bocznym boisku zaczęli pojawiać się zawodnicy z grupy drugiej. Pierwsi stawili się Michałowie - Kopczyński i Aleksandrow. Grupa I zakończyła zajęcia seriami sprintów.
Bardzo podobnie wyglądały zajęcia, które zaczęły się parę minut po 11. Niezmienny był też jeden obrazek - trener Jacka Magiera niczym Gandalf przechadzał się między zawodnikami, podpierając się kijkiem treningowym.
Drugie dzisiejsze zajęcia zostały zaplanowane na godzinę 16.
Fotoreportaż z treningu - 23 zdjęcia Woytka
Cezary Miszta, młody bramkarz Legii - fot. Woytek / Legionisci.com