Miroslav Radović i Radek Dejmek - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Korona Kielce przed meczem z Legią

Jeleń, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Dzisiejszego popołudnia Legia Warszawa po raz pierwszy w tym sezonie stanie przed szansą wskoczenia na fotel lidera. Zadanie w teorii nie należy do najtrudniejszych, ale wszyscy dobrze wiemy, że w piłce nożnej możliwe jest absolutnie wszystko. Czy legioniści zrewanżują się rywalom za wstydliwą porażkę, którą ponieśli podczas ich ostatniej wizyty w Warszawie? Zapraszamy do przedmeczowego wglądu w szeregi Korony Kielce.

Forma:
Falowanie i spadanie. Słynną piosenką Maanamu śmiało można by opisać poczynania podopiecznych trenera Bartoszka, bo dyspozycja „Scyzoryków” jest zmienna jak kobieta. Korona wygrywa w jednej kolejce, w następnej zaś oddaje wszystkie punkty i tak w kółko mniej więcej od listopada. Wynika to w dużej mierze z tego, że kielczanom gra w piłkę dobrze wychodzi tylko u siebie, natomiast na wyjazdach nasi dzisiejsi rywale prezentują pomieszanie z poplątaniem. Bilans? W Kielcach bajka: 10 zwycięstw, 1 remis, 3 przegrane. Na wyjazdach katastrofa – dwukrotne zwycięstwo, jeden podział punktów i... 11 porażek. Gorszego rezultatu w lidze nie ma absolutnie nikt. I wolelibyśmy by za jego ewentualną poprawę Korona Kielce zabrała się dopiero za dwa tygodnie.

Ostatnie pięć meczów Korony:
Korona Kielce 2-1 Górnik Łęczna
Jagiellonia Białystok 4-1 Korona Kielce
Korona Kielce 3-0 Cracovia Kraków
Śląsk Wrocław 3-0 Korona Kielce
Korona Kielce 1-0 Ruch Chorzów

Najwyższe zwycięstwo: 4-1 z Lechem Poznań
Najwyższa porażka: 0-6 z Cracovią Kraków

Korona w meczach z Legią:
Słabiutko. Młodsi kibice mogą tego nie pamiętać, ale „Złocisto-Krwiści” do Ekstraklasy awansowali dopiero w 2005 roku. Od tego czasu koroniarze mierzyli się z Legią zaledwie 21 razy, a punkty w tej rywalizacji zdobyli zaledwie siedmiokrotnie, na co złożyły się 5 zwycięstw, dwa remisy oraz 14 porażek. Co ciekawe, przy Łazienkowskiej Koronie z Legią udało się wygrać tylko raz – w 2015 roku podczas ich ostatniej wizyty w Warszawie, po pamiętnym błędzie Kuby Rzeźniczaka. Mamy nadzieję, że był to raz pierwszy i ostatni.

Największa gwiazda:
Jacek Kiełb. Jakkolwiek śmiesznie to nie zabrzmi, 29-latek jest najważniejszym motorem napędowym kieleckiej drużyny, dzięki czemu Korona – przynajmniej do dzisiejszego popołudnia – znajduje się w strefie mistrzowskiej. Pomocnikowi „Scyzoryków” w 23 meczach udało się zdobyć 8 bramek i zaliczyć 5 asyst, co stanowi całkiem przyzwoity wynik. Kiełb już niejednokrotnie w pojedynkę przeważył szalę zwycięstwa na stronę swojego zespołu. Mając z przodu jeszcze Palankę i Aankoura, najlepszy strzelec Korony wbrew pozorom może sprawić legionistom trochę problemów.

Głos przed meczem:
- Gdybanie na temat wyniku to wróżenie z fusów. Czy chorzowianie nie jechali tam na stracenie? W Ekstraklasie bardzo dużo może zmienić dyspozycja dnia. Jeżeli jedna drużyna zlekceważy drugą, a ta zagra w pełni swoich możliwości, wszystko jest możliwe – powiedział serwisowi korona-kielce.pl Jakub Żubrowski.

- Strzelenie przeze mnie bramki na Legii to jedno z marzeń do spełnienia. Kwestia zagrania na Łazienkowskiej przy fajnej publiczności, na terenie mistrza Polski i tak już jest bardzo ciekawym przeżyciem. Myślę, że nie stoimy na straconej pozycji. Nie ma co ukrywać, że nie jesteśmy faworytami, ale możemy zagrać na miarę własnych możliwości i poszukać punktów. Wiemy, jaką klasą piłkarzy dysponuje Legia. Pokazywała to i w polskiej lidze, i w rozgrywkach międzynarodowych. Na pewno jednak będziemy przygotowani do tego spotkania taktycznie. Determinacji nie może zabraknąć nigdy. A na takie spotkanie jak z Legią, nie trzeba nikogo specjalnie mobilizować.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.