Cracovia - Legia Warszawa - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Cracovią

Filip Kaczmarczyk, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po nieudanym pojedynku z Koroną Kielce legioniści mieli okazję do szybkiej rehabilitacji w sobotnim spotkaniu przeciwko Cracovii. W Krakowie podopieczni Jacka Magiera nie zagrali wybitnie, ale zdobyli ważne trzy punkty na koniec rundy zasadniczej. Zapraszamy na analizę gry naszych piłkarzy w spotkaniu przeciwko popularnym „Pasom”.

Thibault Moulin + – MVP tego spotkania. Już od początku dobrze bił stałe fragmenty gry oraz miał świetny przegląd pola. Obsługiwał swoich kolegów dokładnymi podaniami, a w 18. minucie popisał się znakomitą asystą - świetnym podaniem przez pół boiska obsłużył Dominika Nagya. W 35. minucie sam miał apetyt na zdobycie gola, ale technicznym uderzeniem sprzed pola karnego posłał piłkę nad bramką Cracovii. W 74. minucie sprytnie zagrywał prostopadle w pole karne gospodarzy.

Maciej Dąbrowski + – Kolejny solidny występ naszego stopera. Kilka dni przed spotkaniem z Cracovią obchodził urodziny, a w spotkaniu przeciwko „Pasom” sam sprawił sobie prezent w postaci dobrego występu. Zaliczał dobre interwencje w swoim polu karnym, a w 3. minucie spotkania mało brakowało, żeby cieszył się z gola. Na początku drugiej połowy zaliczył dobre wyprowadzenie futbolówki i wywalczył rzut wolny, a w 57. minucie wykonał świetną interwencję w polu karnym Legii. W spotkaniu przeciwko Cracovii potwierdził, że jest w formie. Oby ta wysoka forma została podtrzymana w rundzie finałowej.

Michał Pazdan + – Z Koroną Kielce przydarzały mu się pomyłki, ale w Krakowie wyciągnął wnioski i zagrał solidne 90 minut. Dobrze współpracował z Dąbrowskim i uprzykrzał życie swoim rywalom. W 66. minucie świetnie wybił piłkę niemal z linii bramkowej, czym udowodnił swoją przydatność oraz wartość dla zespołu.

Dominik Nagy + – Zdecydowanie wykorzystał otrzymaną szansę. Od początku spotkania bardzo aktywny i kreatywny. W 11. minucie wykonał dobry zwód i mocnym strzałem z ostrego kąta postraszył Sandomierskiego. Siedem minut później perfekcyjnie urwał się obrońcom, opanował futbolówkę i ze spokojem wykończył akcję, która dała prowadzenie Legii. Młody Węgier pracował również w defensywnie, a kilkakrotnie rywale musieli powstrzymywać go faulem. Pokazał, że potrafi grać zarówno na prawym, jak i lewym skrzydle.

Arkadiusz Malarz + – Z powodu kontuzji w rundzie jesiennej golkiper Legii przeciwko Cracovii nie wystąpił. W minioną sobotę Malarz miał okazję zmierzyć się z zawodnikami „Pasów” i zaliczył udany występ. Już w 7. minucie spotkania zaznaczył swoją obecność i przytomnie wyłapał podanie Damiana Dąbrowskiego. W kolejnych minutach miał prawo się nudzić w swojej szesnastce, ale w 26. minucie strzałem z dystansu próbował zaskoczyć go Dąbrowski. Malarz wyłapał to uderzenie, po czym słusznie wściekł się na swoich kolegów, że dopuścili do tak groźnej sytuacji. W końcówce pierwszej połowy Arek jeszcze raz stoczył pojedynek z Dąbrowskim, jednak tym razem pomocnik Cracovii pokonał go z rzutu karnego. W drugiej części gry nie miał wielu okazji do wykazania się, ale cały czas był czujny. W 66. minucie Pazdan wyręczył Malarza i wybił piłkę z linii bramkowej, jednak wydaje się że był on gotowy do interwencji. W doliczonym czasie gry wyłapał futbolówkę po rzucie wolnym oraz wymusił faul. Zdecydowanie dobry występ i jak najbardziej na plus.

Tomas Necid + – Spotkanie z Cracovią mógł zacząć znakomicie, bowiem już w 2. minucie sprytnym strzałem próbował pokonać Sandomierskiego. W kolejnych minutach szukał sobie miejsca w polu karnym gospodarzy, jednak koledzy nie szukali czeskiego napastnika i nie kierowali podań w jego kierunku. Na drugą połowę raczej nie wybiegał z optymizmem, ale w 49. minucie zaskoczył wszystkich. Bardzo efektownie minął Polczaka w polu karnym Cracovii i pewnym strzałem pokonał Sandomierskiego. W 65. minucie w oczy rzucił się jego rażący błąd, kiedy to posłał fatalny przerzut w kierunku swojego kolegi, z którym po prostu się nie zrozumiał. Do końca spotkania nie stworzył zagrożenia, ale zasłużył na pochwałę za bramkę, dającą Legii zwycięstwo. Oprócz sytuacji bramkowej jego występ był bezbarwny. Czech otrzymuje plusa na zachętę i z myślą, że w rundzie finałowej jeszcze pokaże na co go stać.

Adam Hlousek – Niczym się nie wyróżnił, ani nie zawinił. Próbował szarpać z lewej strony, ale niewiele z tego wynikało. W obronie zagrał poprawnie, natomiast z przodu był dobrze neutralizowany przez obrońców gospodarzy. Jego dośrodkowania były zazwyczaj blokowane i kończyły się fiaskiem.

Michał Kopczyński – Przez całe spotkanie był w cieniu Thibaulta Moulina, ale zaliczył poprawny występ. Zazwyczaj cofał piłkę i był mało widoczny z przodu. Zostawiał zbyt dużo miejsca pomocnikom Cracovii, z czego wynikała duża ilość strzałów z dystansu.

Miroslav Radović - Słabo wszedł w mecz. Zaliczał straty, gubił futbolówkę i był mało kreatywny. Dopiero w 20. minucie zanotował dobre podanie w kierunku Nagya. Pierwszą połowę Radović przespał, ale w drugiej części gry odżył, czego efektem była asysta przy bramce Necida. W kolejnych minutach szarpał do przodu, ale brakowało dokładności w ostatnim zagraniu. W 53. minucie zaliczył udany drybling, jednak jego występ był bardzo nierówny.

Guilherme - – Nadal jego dyspozycja nie napawa optymizmem. W 12. minucie zaliczył próbę uderzenia z przewrotki, jednak bardzo niecelną. Był mało widoczny w ofensywnie, a jego zagrania z rzutów wolnych wołały o pomstę do nieba. Brazylijczyk martwi kibiców swoją grą, bowiem jeszcze niedawno był motorem napędowym Legii. W spotkaniu z Cracovią tym motorem zdecydowaniem nie był.

Artur Jędrzejczyk - - Rozpoczął poprawnie i starał się być aktywny na prawej stronie. Z minuty na minutę był mniej widoczny, a swoją aktywność wykazał w polu karnym Legii. W 43. minucie niczym siatkarz wykonał wyskok do piłki i trącił ją ręką. Zachowanie „Jędzy” było bardzo nieodpowiedzialne i ciężko je racjonalnie wytłumaczyć. W drugiej połowie próbował angażować się w ofensywie, ale niewiele z tego wynikało.

Zmiennicy:

Kasper Hamalainen – Jego wejście na murawę niewiele wniosło do gry zespołu, ale również niczym nie zawinił. W 82. minucie wykonał dobre podanie w kierunku "Rado", a trzy minuty później otrzymał mocno naciągany żółty kartonik.

Sebastian Szymański i Tomasz Jodłowiec - grali zbyt krótko, by móc ich ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.