Arkadiusz Malarz - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Legioniści o meczu z Jagiellonią

Wiśnia i Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Miroslav Radović: Nie był to ładny mecz. Dostosowaliśmy się do tego co Jagiellonia najbardziej lubi, czyli dużo ostrej gry, dużo fauli. Jednak należy się cieszyć z tego punktu. Dopóki wszystko od nas zależy, to jest w porządku. Wiedzieliśmy, że Lech zremisował z Lechią i na pewno szkoda, że nasz mecz tak się potoczył. Zabrakło więcej ruchu oraz kreatywności w grze.
Pozostaje przygotować się należycie do potyczki z Koroną. Kalkulacje zostawiamy na boku. W obu kolejkach będziemy walczyć, musimy po prostu wygrać. W Kielcach mamy zamiar rozegrać zdecydowanie lepsze spotkanie i cieszyć się z kompletu punktów.

Arkadiusz Malarz: Ten punkt dzisiejszy, to widowisko, które nikogo nie mogło porwać, ten bezbramkowy remis da nam mistrzostwo Polski. Zatem należy szanować ten wynik i szykować się na wyjazd do Kielc. Na pewno cieszy, że nie straciliśmy bramki. To dla mnie, jako bramkarza, jest szczególnie ważne. Może nasza gra nie wyglądała tak jak sobie byśmy tego życzyli, ale zostawiliśmy trochę zdrowia na murawie.
Nie było dziś zbyt wiele futbolu. Jagiellonia prostymi środkami chciała przedostać się pod pole karne. Dalekie zagranie na najwyższego gracza i walka w powietrzu. Zresztą my wcale nie byliśmy lepsi. Nie kreowaliśmy tylu okazji, jak w poprzednich potyczkach. Czasami tak bywa.
Vadis wyróżnia się w naszej lidze i nie ma co ukrywać, że niektórzy sobie z nim nie radzą. W związku z tym starają się najprościej jak umieją wyeliminować go z gry. W efekcie mamy trochę aktorzenia, co jest słabe, ale niektórzy sędziowie się na to łapią. Cóż, trzeba z tym żyć i grać dalej.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.