fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Relacja z trybun: Jacek to nie Twoja wina, to ch... jest drużyna

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Po fatalnych występach naszych kopaczy z klubu zwolniono Jacka Magierę - trenera, który był prawdziwym legionistą, jednym z niewielu, któremu naprawdę zależało na naszym klubie. Żyleta na meczu z Cracovią podziękowała "Magicowi" za wszystko, a zawodnikom dała do zrozumienia, że to właśnie ich postawa i brak zaangażowania zdecydowały o tym, że w miejsce Magiery sprowadzono kilku Chorwatów. "Jacek to nie Twoja wina, to ch... jest drużyna" - skandowali legioniści.

Nie mogło zabraknąć także pieśni wykonywanej na melodię hitu z Wiednia - "Jaceeeeek Magieraaaa". Na Żylecie wywieszony został także transparent "Magic - dziękujemy Ci legionisto!". Niestety czasu nie cofniemy, grajków nie wymienimy, a świetnego człowieka i legionisty, nie będzie na ławce naszego ukochanego klubu.



W niedzielny wieczór przy Łazienkowskiej stawiło się nieco ponad 16 tysięcy fanów, którym niestraszny był siąpiący od kilku godzin deszcz. Wśród obecnych było także 250 dzieci i młodzieży z powiatu nowodworskiego, przybyłych w zorganizowanej grupie dzięki staraniom tamtejszego FC. Przyjezdni do Warszawy nie pofatygowali się. Wcześniej wydali komunikat, iż bojkotują mecz w związku z niewpuszczaniem przez Legię zaprzyjaźnionych z "Pasami" kibiców KSP. W trakcie spotkania Żyleta odniosła się do pustego sektora gości, skandując "Piłka nożna dla kibiców, nie dla k... polonistów", jak również (w końcu nowy rok szkolny za pasem) "Uczcie się dzieci, Polonia k... i śmieci".

Jeszcze zanim spotkanie rozpoczęło się, fani skandowali hasła, które jednoznacznie pokazują, że trybuny stały i nadal stoją po stronie Jacka Magiery: "Jacek to nie Twoja wina, to ch... jest drużyna" oraz hasło dobrze znane z roku 2001: "Zamiast zmieniać wciąż trenerów, przehandlujcie tych kelnerów".

W trakcie spotkania Żyleta kilka razy prowadziła dialog z trybuną Deyny - śpiewając legijne pieśni tak, że najpierw wykonywała je sama "Żyleta", następnie zaś pozostałe trybuny. Nasz doping stał na przyzwoitym poziomie, biorąc pod uwagę liczbę widzów. Gorzej było jedynie na skrajnych sektorach naszego młyna, które były mocniej przerzedzone. Kilka razy jednak udało się ryknąć konkretniej, jak choćby przy pieśni "Legia CeWuKaeS, Ciebie po życia kres, będziemy wspierać...".

Gra piłkarzy przez kilkanaście pierwszych minut była jakby na wyższych obrotach, po czym wrócili do "swojego rytmu gry", który raczej nie porywał. Nic więc dziwnego, że kilka razy z trybun niosło się "Legia grać, k... mać!". Wydaje się niestety, że niewiele robią sobie z tego nasze przepłacane gwiazdy, tak więc najrozsądniejszym rozwiązaniem będzie rozgonienie towarzystwa w najbliższym okienku transferowym, jeśli oczywiście znajdą się chętni na takich "walczaków".

Dość długo przyszło nam czekać na bramkę dla Legii, ale w końcu udało się. Kilka minut później zaśpiewaliśmy pieśń "Śpiewajmy hej sialala, Legia dziś trzy punkty ma..." - tyle, że po jednym wykonaniu, kilku tysiącom osób fragment "wojskowych wspaniała gra" nie do końca pasował z tym, co mieli okazję obserwować od kilkudziesięciu minut, więc wers ten zmieniono na bliższy prawdzie - "wojskowych ch...wa gra", i w takiej formie śpiewano dalej, kolejnych kilka razy.



Na Żylecie zawisły także transparenty odnoszące się do spektaklu "Kibice": "Pelczyńska zabierz Żelaznego na bajkę do teatru Żydowskiego!" (skierowany do pracownicy klubu), jak również upamiętniające agresję armii radzieckiej na tereny Rzeczpospolitej ("17.09.1939 - pamiętamy! Śmierć komunistom") oraz powstanie Narodowych Sił Zbrojnych ("20.09 - 75 lat NSZ - pamiętamy!").

Po zakończeniu spotkania nie było wspólnych pieśni z piłkarzami. Żyleta kolejny raz pozdrawiała Jacka Magierę, zaś w stronę kopaczy skandowano "Jak już wszystko zj...liście, to Magierę zwolniliście". Wygląda na to, że aby wzajemne relacje wróciły do normy, potrzeba jeszcze dużo czasu.

Tymczasem przed nami aż miesięczna przerwa od meczów przy Łazienkowskiej. Najpierw czekają nas dwa wyjazdy w ciągu czterech dni - do Opola na mecz z Ruchem Zdzieszowice oraz do Białegostoku, a następnie do Poznania.

P.S. Na Żylecie zawisły także transparenty z pozdrowieniami dla kibiców po drugiej stronie muru: "Wowa trzymaj się" i "Kowal Wola PDW" oraz zmarłego kibica - "Ś.P. Walera - nie zapomnimy o Tobie!".

Frekwencja: 16 650
Kibiców gości: 0 (bojkot)

Autor: Bodziach

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.