fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Filip Kaczmarczyk, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Starcie mistrza z wicemistrzem zawsze obfituje w wiele emocji i kontrowersji. Tym razem również ich nie zabrakło, bowiem na stadion w Białymstoku nie wpuszczono kibiców Legii. Mistrzowie Polski zagrali w tym spotkaniu poniżej oczekiwań i ulegli Jagiellonii Białystok 0-1. Zapraszamy do analizy gry „Wojskowych” w tym spotkaniu.

Adam Hlousek + – Zdecydowanie najjaśniejsza i wyróżniająca się postać w szeregach Legii. Czeski obrońca od początku spotkania był bardzo aktywny i dobrze współpracował z Michałem Kucharczykiem. W 16. minucie zaliczył udane przejęcie i sprytnie zagrywał do Sadiku. Dziesięć minut później ponownie błysnął, bowiem dobrze „poklepał” z „Kuchym” na lewej stronie i posłał dobre dośrodkowanie w pole karne gospodarzy. Minutę później Hlousek powinien cieszyć się z asysty, jednak jego dobrego podania nie wykorzystał Hamalainen. Jeszcze w końcówce pierwszej części gry Czech błysnął dwukrotnie – w 35. minucie zanotował świetną interwencję w polu karnym Legii, a dziesięć minut później dobrze zacentrował do Armando Sadiku. Co prawda w drugiej połowie lewy obrońca „Wojskowych” był mniej aktywny niż w pierwszej, ale w 85. minucie ponownie świetnie dośrodkował futbolówkę w pole karne Jagiellonii i mógł zanotować asystę.

Michał Pazdan + – Solidny występ stopera „Wojskowych”. Już w 2. minucie spotkania przytomnie się zachował przed swoim polem karnym i naprawił błąd Moulina. W kolejnych minutach grał bardzo pewnie, a w 23. minucie ten fakt potwierdził, bowiem zanotował świetną interwencję w szesnastce Legii (zatrzymał Przemysława Frankowskiego). Pazdan w tym spotkaniu niemal bezbłędnie zagrywał do swoich partnerów (88% celnych podań) oraz był lepszy od rywali w walce powietrznej (sześć wygranych pojedynków).

Michał Kucharczyk – Dobry występ „Kuchego”, ale jednak do plusa trochę zabrakło skrzydłowemu Legii. W 11. minucie oddał groźny strzał na bramkę Węglarza po indywidualnej akcji, a w 34. minucie dobrze dośrodkował w pole karne gospodarzy. W pierwszej połowie „Kuchy” bardzo dobrze współpracował na lewej flance z Adamem Hlouskiem, ale niestety nie przyniosło to efektu w postaci gola. Z kolei w drugiej części spotkania Kucharczyk był mniej aktywny i w 75. minucie opuścił plac gry, a w jego miejsce pojawił się Sebastian Szymański. Ponadto „Kuchy” w tym spotkaniu zagrywał do kolegów z 63% - skutecznością i wygrał tylko trzy pojedynki, a stoczył ich aż jedenaście.

Inaki Astiz – Poprawny występ hiszpańskiego defensora. Podczas ataków Jagiellonii asekurował Michała Pazdana i nie pozwalał na wiele swoim rywalom. W Białymstoku Astiz zanotował tylko jedną stratę (w 72. minucie zagrał w aut), a wygrał aż 9 pojedynków. Jego zagrania były dokładne i przemyślane (zanotował 90% celnych podań).

Dominik Nagy – Zbytnio się nie wyróżniał, ale walczył o każdą piłkę i się starał. W 16. minucie spotkania oddał sprytny strzał na bramkę Węglarza, a w kolejnych akcjach wdawał się w pojedynki i dryblował, jednak nie zawsze z powodzeniem. Zdecydowanie jest pod formą, ale nie można mu odmówić walki i zaangażowania.

Arkadiusz Malarz – Przy bramce Cernycha nie miał nic do powiedzenia, ale tego spotkania nie może zaliczyć do szczególnie udanych. Wielokrotnie niecelnie wybijał futbolówkę oraz wydaje się, że mógł lepiej zachować się przy strzale Pospisila, bowiem powinien to uderzenie wyłapać, a sparował je do boku. Za to w końcówce spotkania pewnie wyłapał strzał Sheridana.

Kasper Hamalainen - Był niewidoczny i grał bardzo zachowawczo. W 28. minucie dostał świetne podanie od Hlouska i powinien zdobyć gola, jednak uderzył bardzo lekko i nie zagroził bramce Węglarza. Fin w tym spotkaniu miał posyłać prostopadłe piłki do Armando Sadiku, ale kompletnie tego nie robił. Również w pojedynkach z rywalami był bardzo nieskuteczny – wygrał ich tylko pięć. Problem z obsadzeniem pozycji numer dziesięć w Legii jest wciąż aktualny. To spotkanie pokazało, że jak na razie Kasper Hamalainen nie jest rozwiązaniem tego problemu.

Armando Sadiku - - Kompletnie bezradny i bezproduktywny w ofensywie. Na początku pierwszej połowy oddał fatalny strzał, który poszybował w okolice górnych sektorów, a w 17. minucie posłał dobre prostopadłe podanie do Kucharczyka. W drugiej części spotkania koledzy szukali go w polu karnym dośrodkowaniami, jednak on był dobrze pilnowany przez obrońców i nie potrafił oddać groźnego strzału na bramkę Węglarza. Po raz kolejny zanotował dużo strat – 13.

Michał Kopczyński - – Tak, jak w każdym spotkaniu był niewidoczny i nie udzielał się w ofensywie, ale także miał problemy w drugiej linii. Jego współpraca z Moulinem nie układała się, bowiem obaj zostawiali zbyt dużo miejsca w swoich sektorach zawodnikom Jagiellonii. W niedzielnym starciu „Kopa” wygrał dziewięć pojedynków oraz trzykrotnie odbierał futbolówkę rywalom. Przy akcji bramkowej Jagiellonii nie zrobił tego, co jest jego podstawowym zadaniem - nie dogonił i nie zablokował rywala, dopuszczając tym samym do groźnego strzału z okolic pola karnego.

Thibault Moulin - - Fatalny występ Francuza. Od początku spotkania był niedokładny, a jego gra była bardzo ryzykowna – w 2. minucie fatalnie wycofał piłkę do obrońców, ale Pazdan naprawił jego błąd. Minutę później koncertowo zepsuł stały fragment gry i futbolówkę przejęli gospodarze. Tego dnia Thibault Moulin zupełnie nie potrafił dobrze dograć ze stałych fragmentów gry, a także minimalnie zawinił przy stracie gola, bowiem nie zdążył zablokować strzału Cernycha, choć więcej winy w tej akcji ponosi "Kopa".

Artur Jędrzejczyk - – Od początku spotkania grał poprawnie, ale wszystko przekreślił jego błąd z 88. minuty kiedy to niefortunnie interweniował i asystował przy bramce Cernycha. W 26. minucie posłał „kąśliwe” dośrodkowanie w pole karne Jagiellonii, a w całym spotkaniu często zagrywał w pole karne Węglarza, jednak w większości te próby były oddalane przez obrońców Jagi. Ponadto w niedzielnym starciu „Jędza” wygrał dziewięć pojedynków i zaliczył cztery straty.

Zmiennicy:

Sebastian Szymański – Jego zadaniem było rozruszanie gry Legii, ale sam nie był w stanie nic zrobić. Próbował i szarpał, jednak był dobrze pilnowany przez defensorów Jagiellonii.

Jarosław Niezgoda – Grał zbyt krótko, by móc go ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.