Żyleta na meczu UYL z Ajaxem - fot. Woytek
REKLAMA

UYL: Relacja z trybun z meczu z Ajaxem

Bodziach, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Około dwóch tysięcy kibiców Legii przybyło we wtorek na spotkanie UEFA Youth League z Ajaxem Amsterdam. Jeszcze niedawno mieliśmy okazję wspierać w europucharach w rywalizacji z Holendrami nasz pierwszy zespół. Teraz przyszło nam dopingować młodzież, która dotarła do odpowiednika 1/16 finału rozgrywek UYL. Ceny biletów, tak jak na spotkanie z Islandczykami, były bardzo przystępne i wynosiły 5 i 10 złotych, a uczestnicy projektu Legia Soccer Schools na stadion wchodzili bezpłatnie.

Na obu otwartych dla kibiców trybunach (Żylety i Deyny) widać było mnóstwo dzieciaków, które bardzo przeżywały spotkanie i zdzierały gardła z całych sił. Może jeszcze większość z nich nie kojarzy z nazwiska legijnych młodzieżowców, którzy miejmy nadzieję już niedługo przebiją się do pierwszego składu, ale to też najlepiej świadczy o tym, że wspieranie Legii to dla sporej części z nas coś więcej niż dopingowanie pierwszego zespołu.



W młynie tego dnia stawiło się około 300 kibiców, którzy od pierwszej do ostatniej minuty zdzierali gardła, by pomóc młodym legionistom. Na ogrodzeniu wywieszona została reprezentacyjna "Legia", eLka w kółeczku w wieńcu laurowym, jak również płótno zgodowe "Legia - FC Den Haag". Pozdrawianie naszej holenderskiej zgody, będącej jedną z największych kos Ajaxu, odbywało się regularnie. W pierwszej połowie dopingiem z gniazda kierował "Maniana". Szczególnie początkowo dało się zauważyć brak "ogrania", kiedy w ciągu blisko 20 minut przerobiliśmy niemal cały repertuar ;).



Niespodziewanie to Legia w pierwszej połowie wyszła na prowadzenie, po kuriozalnej bramce samobójczej. Radość nastąpiła z lekkim opóźnieniem, bowiem wiele osób nie do końca wierzyło w to, że sędzia wskaże na środek boiska. Niestety, z biegiem czasu wszystko wróciło do normy i zdecydowanie lepsi na boisku Holendrzy, w dużej mierze przez głupie błędy naszych graczy, wyszli na prowadzenie.

W drugiej połowie na gnieździe doszło do małych roszad - megafon przejął Marek z Tgk, zaś na bębnie pojawił się "Bobicz". Doping przybrał na sile. Kilkanaście minut przed końcem meczu sędzia odgwizdał rzut karny, niestety został on wykonany fatalnie. Zamiast 2-2, skończyło się 1-4, co było odzwierciedleniem różnicy piłkarskiej pomiędzy obiema drużynami. Mimo niekorzystnego wyniku, fanatycy z Żylety do samego końca śpiewali "Nie poddawaj się, ukochana ma...". Pojawiały się także pojedyncze okrzyki pod adresem gości - "Kanker Ajax, allez allez". Po końcowym gwizdku podziękowaliśmy piłkarzom za walkę, a gniazdowy podobnie jak ostatnio na koszu, przeprowadził krótką rozmowę motywacyjną. Przed legionistami jeszcze rewanż i choć szanse awansu do kolejnej rundy są znikome, liczymy na to, że zawodnicy reprezentujący nasz klub, zostawią na boisku serducho i będą walczyć z całych sił.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.