fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
REKLAMA

Plusy i minusy po meczu z Jagiellonią

Woytek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legia Warszawa zawiodła we wtorek jako cała drużyna i zasłużyła na wielkiego minusa. Niemal wszyscy zawodnicy zagrali poniżej swoich możliwości, ale w naszych ocenach kilku uniknęło negatywnej noty. Zapraszamy na analizę występu każdego legionisty w meczu z Jagiellonią Białystok.

William Remy - Najlepszy z najgorszych. Francuski stoper zagrał poprawne zawody. Zanotował sporo udanych wybić piłki z pola karnego, dobrze się ustawiał naprawiał błędy kolegów. W końcówce został przesunięty na pozycję defensywnego pomocnika. Trzy razy próbował indywidualnie wyprowadzać piłkę, ale bez większego efektu.

Arkadiusz Malarz - Postawiliśmy aż pięć plusów przy nazwisku kapitana stołecznej drużyny. Malarz świetnymi interwencjami ratował drużynę przed utratą goli, ale wszystko to poszło na marne, bo jedna sytuacja przekreśliła cały ten dorobek. Golkiper Legii zupełnie niepotrzebnie faulował Romana Bezjaka w polu karnym, przez co Jagiellonia jeszcze przed przerwą objęła prowadzenie.

Marko Vesović - Bez wątpienia był najbardziej aktywnym zawodnikiem pierwszej jedenastki. Już w 1. minucie mógł zaliczyć asystę, ale ani Eduardo, ani Niezgoda nie sięgnęli zagranej w pole karne piłki. Niestety Czarnogórzec nie ustrzegł się sporych błędów. W 9. minucie mógł wylecieć z boiska za groźne wejście wyprostowaną nogą w przeciwnika. Sędzia ukarał go jednak tylko żółtą kartką. Po wejściu na boisko Brozia został przesunięty do pomocy i miał więcej zadań ofensywnych - więcej pożytku z niego będzie w tej części boiska. W doliczonym czasie gry popełnił taktyczne przewinienie, za co arbiter ukarał go drugą żółtą kartką.

Krzysztof Mączyński - - Miał najwięcej zadań ofensywnych ze wszystkich pomocników, ale większość jego akcji była nieudana. Na plus zaliczamy odbiór w środku pola w 34. minucie i idealne podanie na wolne pole do Niezgody.

Michał Pazdan - - Nie pierwszy raz Pazdan ma gorszy okres w Legii. Reprezentacyjny obrońca popełnia ostatnio wiele błędów, nie zarządza defensywą tak, jak do tego przywykliśmy. W Krakowie dopisało mu szczęście, ale we wtorkowym spotkaniu go zabrakło. Stoper stołecznej drużyny często był spóźniony, a w 18. minucie przy próbie interwencji zderzył się z Vesoviciem. Tylko dzięki dobrej postawie Arkadiusza Malarza, na jego konto nie zaliczymy więcej niż jednej straconej bramki. Przy drugim trafieniu gości Pazdan nie sięgnął piłki głową.

Artur Jędrzejczyk - - W meczu z Jagiellonią "Jędza" rzucany był w różne strefy boiska. Pierwszą połowę spędził na lewej obronie, od 66. minuty grał na prawej stronie, a w końcówce został przesunięty na pozycję stopera. To pokazuje jak wszechstronnym zawodnikiem jest, ale nie powoduje, że zyska za to jakieś plusy. Wprawdzie w 10. minucie dobrze zablokował dobitkę z bliskiej odległości, ale później było tylko gorzej - nie dawał sobie rady ze skrzydłowymi Jagiellonii, nie upilnował Świderskiego przy drugiej bramce.

Chris Philipps - - Luksemburczyk oddał jeden niecelny strzał na bramkę Jagiellonii. Poza tym był wolny i nieskuteczny w swoich działaniach. W pierwszej połowie dopuścił do kontry rywali. Wygrał tylko dwa pojedynki i miał fatalny procent celnych podań (tylko 66%).

Jarosław Niezgoda - - Na początku spotkania nie sięgnął piłki zagranej przez Vesovicia. W 34. minucie zmarnował najlepszą okazję do zdobycia gola, bo zamiast próbować strzału z pierwszej piłki, wypuścił ją sobie za mocno... Przez większość meczu niewidoczny. Gra w osłabieniu na pewno nie ułatwiała mu zadań ofensywnych, ponieważ był w tej strefie całkowicie osamotniony. Próby prostopadłych podań w jego kierunku były niedokładne. Niezgoda zwykle był odwrócony tyłem do lecącej piłki.

Kasper Hamalainen - - Drugi słaby mecz Fina z rzędu. Był pasywny, tracił wiele piłek, wygrał zaledwie jeden pojedynek z zawodnikiem "Jagi". Trudno napisać cokolwiek więcej...

Eduardo - - Miał dobry początek, bo zagrał sprytną piłkę w pole karne do Antolicia, ale to wszystko z jego strony. 35-letni napastnik spędził na boisku 37 minut i to chyba był maksymalny czas, przez jaki mógł poruszać się o własnych siłach w tym meczu. Tempo w jakim opuszczał murawę było mniej więcej takie samo, jak szybkość z jaką poruszał się na boisku podczas gry. Zupełnie nieprzydatny w obronie - słusznie opuścił boisko.

Domagoj Antolić - - Antybohater meczu. Spotkanie zaczął nieźle, bo w 6. minucie znalazł się w polu karnym rywali, ale jego uderzenie z ostrego kąta przeleciało nad bramką Pawełka. W 12. minucie zabrakło jednak połączenia nerwowego między głową a nogą Chorwata, przez co brutalnie sfaulował przeciwnika i osłabił kolegów na większość meczu.

Zmiennicy:

Łukasz Broź - Zastąpił w 37. minucie Eduardo i nie było to zła zmiana. Łukasz potrafił podłączyć się do akcji ofensywnej, wygrał 4 na 7 pojedynków, ale niestety nie dokończył meczu z powodu urazu kolana. Co gorsze uraz uniemożliwił mu interwencję w groźnej sytuacji pod bramką Legii w 64. minucie, ale na szczęście piłka trafiła wówczas w słupek.

Adam Hlousek - - Zmienił kontuzjowanego w 66. minucie Łukasza Brozia. Czech nie wniósł nic pozytywnego do drużyny, a w 88. minucie dwa razy za łatwo dopuścił do dośrodkowania w pole karne Legii, przez co padła druga bramka dla gości.

Michał Kucharczyk - Na boisku przebywał tylko kilka końcowych minut.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.