Ivan Kepcija, Dariusz Mioduski - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Dariusz Mioduski i Ivan Kepcija o zmianie trenera Legii

Mishka i Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę z dziennikarzami spotkał się właściciel Legii Warszawa Dariusz Mioduski oraz dyrektor techniczny klubu Ivan Kepcija. Wyjaśniali, dlaczego Romeo Jozak został zwolniony, a także dlaczego do końca sezonu drużynę prowadzić będzie jego dotychczasowy asystent Dean Klafurić. - Wczoraj podjęliśmy decyzję o zwolnieniu Romeo Jozaka. Z punktu widzenia klubu to nie była łatwa decyzja, ale jesteśmy przekonani, że w sytuacji, którą mamy dzisiaj, to była sytuacja optymalna. Czy idealna? Zobaczymy z biegiem czasu, ale każda inna byłaby gorsza - powiedział Dariusz Mioduski.

- Mimo że nic na to nie wskazuje, nasze cele pozostały niezmienione. Korzystając z daru niebios, mamy taką sytuację, że jesteśmy 1 punkt za liderem w lidze, czyli wszystko jest w naszych rękach. W tym tygodniu gramy półfinał PP i nie ma powodu, żebyśmy nie zagrali w finale tych rozgrywek. Dean Klafurić nie przyszedł dzisiaj na konferencję, ponieważ jest to moment, żeby skoncentrować się na drużynie.

- Kiedy podejmowałem decyzję o zmianie trenera na początku sezonu, wierzyłem, że nie ma innej drogi. Sytuacja drużyny i klubu była taka, że była to decyzja słuszna. Zmiana była ryzykiem i czy to mi się podoba, czy nie, to moim głównym zajęciem jest zarządzanie ryzykiem. W pewnym sensie sobie z tym ryzykiem poradziliśmy. Dzisiaj uważam, że to najlepsza decyzja i biorę za to odpowiedzialność. Nie boję się ryzyka. Uważam, że cały czas możemy wygrać mistrzostwo i Puchar Polski, ale najważniejszym zadaniem dla nas jest awans i gra w europejskich pucharach.

- Klub przechodzi rewolucję, nie tylko w sztabie czy szatni, ale w każdym aspekcie. Trudno robić rewolucję i zdobywać mistrzostwo w tym samym czasie. Z mojej perspektywy, jestem przekonany, że taka rewolucja jest niezbędna i że musimy zrobić ją szybko. Podejmuję ryzyko przeprowadzając taką rewolucję. Jedziemy dalej.

- To nie jest tak, że się wczoraj wkurzyłem i dlatego zwolniłem trenera. Od dłuższego czasu wiadomo było, że główną rzeczą są wyniki, ale widać też było w ostatnich spotkaniach, że pewne rzeczy nie działały. Ta decyzja ma sprawić, żeby się skoncentrować na tym co nie działa i to poprawić. Co się stanie na początku przyszłego sezonu? To, kto zostanie trenerem, okaże się później. W zaciszy gabinetów będziemy pracować na tym, aby Legia była przygotowana do kolejnego sezonu i grała w europejskich pucharach w kolejnym sezonie. Będę dokonywał zmian dopóki uznam, że są one niezbędne i że możemy już dokręcać śrubki, ale na dzisiaj po prostu jedziemy dalej.

Co nie działało od dłuższego czasu?
- Nie chcę szczegółowo na to pytanie odpowiadać. Nie za bardzo mam ochotę dawać innym zespołom wskazówki, co jest u nas nie tak. Zostało przecież jeszcze kilka meczów do końca sezonu. Dzisiaj powiedziałem zawodnikom coś ważnego. Widziałem, że walczyli i dawali z siebie wszystko, ale do końca nie widziałem u nich głowy. Tam była grupa piłkarzy, każdy w lidze jednym z lepszych na swojej pozycji, nie była to jednak drużyna.

Dlaczego Klafurić? A nie Vuko?
- To jest właśnie różnica pomiędzy siedzeniem na zewnątrz, a siedzeniem w środku. Musi mi pan zaufać, że mam w tym względzie większą wiedzę. Vuko jest legionistą i jest tutaj od lat. Jest częścią serca i zawsze tak będzie. Oprócz serca potrzebujemy jeszcze głowy. Uważam, że na boisku najbardziej potrzebna jest właśnie ona.

Czy Jozak definitywnie zostanie zwolniony czy zostaje w klubie?
- Nie ma dla niego przewidzianej innej roli. Dziękujemy mu za to co dla nas zrobił, ale nie ma tematu dla niego innej pracy. Zatrudniając Jozaka podjąłem ryzyko. Wtedy byliśmy w sytuacji kompletnej rozsypki. Wówczas potrzebowaliśmy kogoś, kto ogarnie tę sytuację w kontekście psychologicznym i emocjonalnym. Miał trudny początek, ale to mu się udało. Dzisiaj jesteśmy jednak w takim miejscu, że musimy iść dalej. Muszę patrzeć na ten projekt długoterminowo. Teraz brakuje mi racjonalnych rzeczy związanych z grą w piłkę. W szatni, pomimo przegranych, nie ma problemów. Dlatego właśnie podjęliśmy optymalną opcję. Na ostatnie kilka meczów nie mogliśmy sobie pozwolić na inną osobę niż Dean Klafurić. Gdybyśmy wiedzieli, że już straciliśmy szansę na tytuł, to może byłoby inaczej. Wiemy, że w środku mamy człowieka, który ma te umiejętności, których potrzeba na dzisiaj. Dajemy mu szansę.

Dlaczego tak dużo transferów zrobiliśmy zimą?
- Potrzebowaliśmy rewolucji, chcieliśmy w krótkim czasie wejść na nowy szczebel. Gdybyśmy nie robili transferów, to wszyscy mieliby pretensje, że ich nie robimy. Zrobiliśmy ich tyle, aby podnieść jakość drużyny. Większość z nich to melodia przyszłości. Chcieliśmy zwiększyć rywalizację. Mogliśmy to robić przez trzy okienka, ale zdecydowaliśmy się zrobić w jednym.

Czy Mioduski ma kontrakt z Czerczesowem?
- Stanisława pozdrawiam, jesteśmy w kontakcie. Życzę mu jak najlepiej w Rosji. Nie chcę rozmawiać o nowym trenerze. Trzeba się zastanowić, żeby podjąć taką decyzję, która będzie odpowiednia dla Legii. Doświadczenia trenera na pewno będzie tym, na co będziemy zwracać uwagę.

fot. Woytek / Legionisci.com

- Podjęliśmy decyzję leżącą w interesie drużyny. To optymalna decyzja w tym momencie. Zastanawialiśmy się nad różnymi rozwiązaniami i ta wydaje się najlepsza. Dean Klafurić zna drużynę, zna wszystkich zawodników indywidualnie. Wie, czego drużyna potrzebuje. Jest odpowiednią osobą, ma doświadczenie trenerskie. Zdobywał je jako asystent, ale także jako pierwszy trener. Wierzę, że to doświadczenie teraz zaprocentuje i zobaczymy to już w następnym meczu - - mówi Ivan Kepcija.

- Mamy świetnych zawodników, którzy wielokrotnie pokazywali indywidualnie swoją jakość. Teraz najważniejsze jest, żeby mieć zespół jako całość, a nie zbiór indywidualności. Zgadzam się z Darkiem, że Dean to odpowiednia osoba na to stanowisko. Do tego ma bardzo dobre relacje z piłkarzami, oparte na zaufaniu. Rozmawiałem zresztą w piątek z Aleksandarem Vukoviciem na temat jego trenerskiej przyszłości i jego rozwoju. On wie, jak ważną pełni funkcję w szatni i że potrzebujemy jego wsparcia. Dlaczego zimą dokonaliśmy rewolucji w składzie? Zespół potrzebował świeżej krwi, a nowi zawodnicy indywidualnie mieli nam pomóc osiągnąć założone cele. Takiej rewolucji lepiej dokonać zimą, gdyż zawodnicy mają więcej czasu na zgranie i wkomponowanie w zespół.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.