Malarz: Nic nie jest jeszcze stracone
- To był fatalny mecz w naszym wykonaniu, nie mieliśmy pomysłu na grę. Jest to dla nas nauczka, jednak mam nadzieję, że nic nie jest jeszcze stracone. Jeżeli oni na Łazienkowskiej wygrali 2-0, to my na Słowacji możemy pokonać ich 3-0, tylko musimy grać, bo dzisiaj to co działo się na boisku nie można nazwać grą - powiedział po meczu ze Spartakiem Trnava Arkadiusz Malarz.
- Na treningach wszystko wygląda dobrze, jednak tego samego nie można powiedzieć o naszych spotkaniach. Musimy porozmawiać z drużyną oraz sztabem o tym co dzisiaj zaszło. Po raz kolejny zawiedliśmy, przegrywając u siebie, jednak nie można się załamywać. Co roku start sezonu jest słaby w naszym wykonaniu i nie umiem wytłumaczyć dlaczego tak jest. Ręce opadają, ponieważ przeżywamy po raz kolejny deja vu. Mam nadzieję, że jak najszybciej się obudzimy i otrząśniemy, bo wszytko w naszych nogach i głowach. Wierzę w to, że możemy pokonać Spartak w rewanżu, jednak nasza gra musi być o wiele lepsza.
- Winy nie będę zwalał na system czy częstą grę. Mistrzem zostaje się po to, aby walczyć o europejskie puchary, mieć nadzieję na awans do piłkarskiej elity. Trzeba skupić się na sobie, wyciągnąć wnioski oraz pracować na treningach, bo potrafimy przejść tego rywala. Musimy to pokazać na murawie.
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa Arkadiusz Malarz wypowiedzi pomeczowe Liga Mistrzów Spartak Trnava