Sá Pinto: Szczęście nie jest teraz przy nas

Ricardo Sá Pinto (trener Legii): Początek spotkania nam nie pomógł, nie pomogła nam też czerwona kartka. Graliśmy w 10 już od 10-12 minuty i to na pewno wpłynęło na naszą grę. To był ciężki stadion, trudny mecz. Przyjechaliśmy tutaj po złym wyniku z poprzedniego meczu, więc chcieliśmy osiągnąć inny rezultat. Dzisiaj moja drużyna wyglądała dobrze pod względem organizacji, dobrze się broniliśmy, nie pozwoliliśmy Cracovii na zbyt wiele.
Mogliśmy wygrać, mieliśmy sytuacje w końcówce spotkania. Szczęście nie jest teraz przy nas, ale mamy podstawy do dalszej pracy, musimy iść dalej tą drogą, ale musimy w przyszłości grać bardziej ofensywnie. Piłkarze walczyli dzisiaj w tych trudnych warunkach. Chciałbym również podziękować kibicom za silne wsparcie.

Budowa zespołu to proces. Może pewnego dnia nie będę dokonywał tylu zmian w składzie, ale teraz chcę zobaczyć, jak prezentują się poszczególni zawodnicy. Wszyscy pracują bardzo ciężko i zasługują na swoją szansę. Dziś wystawiłem tych, co do których czułem, że powinni zagrać. Stąd też zmiana bramkarza. Miroslav Radović też zostanie swoje minuty, ale dzisiejszy wynik nie pozwalał na to, żeby zagrać.

Piłkarze dostaną kilka dni wolnego, żeby odpoczęli, wyczyścili swoje głowy i spędzili trochę czasu z rodzinami. W przerwie reprezentacyjnej rozegramy sparing zamknięty dla kibiców i mediów. Musimy ciężko pracować, ale trening nie jest celem samym w sobie, musimy trenować, żeby osiągać zwycięstwa.

Naszą strategią na dzisiaj było zwycięstwo, ale sytuacja się skomplikowała po czerwonej kartce. Wiedzieliśmy, że Cracvia będzie walczyć o piłki i posyłać długie podania za naszą linię defensywy. Podobało mi się, jak dzisiaj grali obrońcy, ale kontrolowanie gry nie było dziś możliwe.