REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Chojniczanką

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Legioniści z Chojnic przywieźli awans do następnej rundy Pucharu Polski. Mecz nie należał, jednak do najprostszych, a Chojniczanka była bliska w końcówce wyrównania. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami wystawowymi zawodnikom Legii po wtorkowym spotkaniu.

Cafu - Kolejny bardzo dobry mecz Portugalczyka. Od początku był bardzo aktywny, często brał grę na siebie. W 28. minucie otrzymał prostopadłą piłkę od Szymańskiego. Cafu dośrodkował ją wprost na czoło Pazdana, który wypakował futbolówkę do siatki. Po tej asyście, wciąż sprawiał kłopoty obrońcom z Chojnic. W 70. minucie uderzył zza pola karnego, piłka skozłowała jeszcze przed golkiperem, ale strzał nie sprawił mu wielkich kłopotów. W 88. minucie wypracował 100% okazję Carlitosowi, który wybiegł sam na sam z Janukiewicz. Hiszpanowi nie udało się pokonać golkipera. Oby więcej takich spotkań w wykonaniu Cafu!

Arkadiusz Malarz – Arek wrócił między słupki Legii po trzymeczowej przerwie. W pierwszych 45 minutach Malarz ani razu nie musiał interweniować. Jedynie w 12. minucie naszemu golkiperowi mogło podskoczyć ciśnienie, kiedy w odległości pięciu metrów od niego stanął Piotrowski. Na szczęście piłkarz Chojniczanki minimalnie przestrzelił. W 54. minucie dobrą sytuację na doprowadzenie do remisu miał Drozdowicz. Zupełnie niepilnowany Emil nie dał rady pokonać Arka główkując. Podczas doliczonego czasu gry z ostrego kąta Malarza próbował zaskoczyć Gardzielewicz, jednak doświadczony golkiper skutecznie sparował futbolówkę poza linię końcową. Dobry powrót Arka do bramki Legii.

Sebastian Szymański - Od początku Sebastian był bardzo aktywny, starał się grać niekonwencjonalnie. Jedno z takich zagrań ujrzeliśmy w 60. minucie kiedy to podbił sobie piłkę nad piłkarzem naszego rywala, następnie go okrążył i ruszył z akcją. W 28. minucie popisał się świetnym prostopadłym podaniem z pierwszej piłki do Cafu, który następnie asystował przy zwycięskim golu. W 37. minucie „Seba” pokusił się o strzał lewą nogą, jednak był on zdecydowanie za lekki, aby zaskoczyć golkipera. Podczas doliczonego czasu gry pierwszej połowy Szymański otrzymał futbolówkę od Nagyego. Niestety ze strzałem legionisty z okolicy ósmego metra poradził sobie golkiper Chojniczanki. Przez cały mecz często pokazywał się do gry naszym defensorom. Trzeba też go pochwalić za to jak radził sobie z futbolówką przy nodze, niestety wczoraj zabrakło mu piłkarskiego egoizmu. Często zamiast oddać uderzenie w kierunku bramki, szukał kolegów z drużyny.

Michał Pazdan - Michał wrócił do podstawowego składu, w którym nie wystąpił od meczu z Cracovią. Spotkanie zaczął nie najlepiej, bo od błędu, który mógł dać prowadzenie podopiecznym Przemysława Cecherza. W 12. minucie przegrał pojedynek na środku boiska z Gardzielewiczem, przez co Chojniczanka miała idealną sytuację. W 28. minucie Pazdan odkupił swoje winy golem dla „Wojskowych”. Futbolówkę ze skrzydła dorzucił Cafu na dłuższy słupek bramki Janukiewicza. Pazdan mocno wyskoczył w górę i wygrał pojedynek o pozycje z Podgórskim. Jest to debiutancka bramka reprezentanta Polski z „eLką” na piersi. W drugiej połowie nie zapędzał się do przodu, grał agresywnie i twardo z tyłu.

Artur Jędrzejczyk - Podobnie jak w poprzednich spotkaniach „Jędza” dowodził defensywą Legii. Grał pewnie, nie popełniając błędów. Dobrze wprowadzał piłkę do ofensywy oraz wygrywał wiele górnych piłek. W 86. minucie uprzedził piłkarza Chojniczanki na środku boiska. Było to bardzo ryzykowane zagranie, jednak z pewnością się opłaciło.

Dominik Nagy - Nagy był aktywny do 70. minuty, później Węgier ewidentnie opadł z sił i zaliczał sporo strat, niedokładnych podań. Od początku Dominik starał się wspierać Hołownie, który nie radził sobie ze skrzydłowymi pierwszoligowca. Nagy bramkę dla „Wojskowych” powinien zdobyć w 15. minucie, kiedy to po kiksie Kante piłka trafiła mu pod nogi. Niestety uderzenie Dominika nogą wybronił golkiper. Podczas doliczonego czasu gry pierwszej części meczu legionista popisał się bardzo dobrą akcją. Nagy zabrał futbolówkę Podgórskiemu i ruszył z nią po lewej flance. Ostatecznie piłkę podał do Szymańskiego, który też trafił w nogę Janukiewicza.

Paweł Stolarski - Z początku bardzo dobrze wyglądał w defensywie. Grał pewnie, agresywnie i przede wszystkim skutecznie. W 10. minucie świetnie powstrzymał rozpędzającego się Piotrowskiego, ale chwilę później odpuścił krycie rywala wbiegającego na czystą pozycję w pole karne. Przez większość spotkania błyszczał świetnymi odbiorami w defensywie. Niestety w końcówce meczu grał mniej dojrzale i zdarzało mu się przegrywać pojedynki z zawodnikami Chojniczanki.

Andre Martins - W meczu z Chojniczanką Andre dostał szanse na grę od pierwszej do ostatniej minuty. Około 70 minut w jego wykonaniu można zaliczyć do przyzwoitych, w ostatnich 20 minutach ewidentnie zabrakło mu sił. Dużym atutem Portugalczyka, jest panowanie nad piłką. Często szukał prostopadłych podań, jednak nie były one najcelniejsze. Mocno pracował też w defensywie, co pewnie było przyczyną braku pary na grę do ostatniej minuty. W 61. minucie były zawodnik Olympiakosu oddał strzał zza pola karnego, decyzja była dobra samo wykonanie fatalne.

Jose Kante - Niestety z powodu urazu musiał opuścić murawę w 42. minucie. Do tego czasu prezentował dobry poziom. Umiejętnie się zastawiał i utrzymywał piłkę. W 15. minucie Jose skiksował, przez co wyszło idealne dogranie do Nagyego, które Węgier zmarnował. W 31. minucie bez problemu minął piłkarzy Chojniczanki, po czym dograł futbolówkę na wolne pole do „Rado”. Serb siłowym uderzeniem wpakował piłkę do siatki, jednak po weryfikacji VAR-u bramka nie została uznana.

Miroslav Radović - Pierwsze 30 minut w wykonaniu „Rado” było bardzo słabe. Serb był zupełnie niewidoczny. W 31. minucie po podaniu Kante Radović umieścił futbolówkę w siatce, niestety gol nie został uznany. Po tej sytuacji gra kapitana Legii poprawiła się. Zaczął być bardziej aktywny, a podaniami szukał kolegów z zespołu. Niestety swoimi zwodami nie dawał rady przejść zawodników pierwszoligowej Chojniczanki. Zszedł z murawy w 58. minucie.

Mateusz Hołownia - Ten mecz to była niezła lekcja futbolu dla Mateusza. Niestety przez całe spotkanie nie radził sobie Przybeckim, który kręcił nim jak chciał. Najczęściej Hołownia przegrywał z Miłoszem szybkością i zwrotnością. Często podania 20-latka były blokowane, przez co traciliśmy futbolówkę. Gdyby nie pomoc ze strony Pazdana i Nagya, gra młodego obrońcy wyglądała by dużo gorzej. Zupełnie nic nie dał nam w ofensywie, każde jego podłączenie się do ataku kończyło się stratą.

Zmiennicy:

Carlitos - Na boisku pojawił się w 42. minucie, trzeba przyznać, że od początku był aktywny. Dużo biegał i pokazywał się do gry. Składną akcję zobaczyliśmy dopiero w 64. minucie, niestety nie była ona większym zagrożeniem dla Chojnic. Hiszpan pobiegł lewą flanką i dośrodkował futbolówkę zewnętrzną częścią stopy. Piłka zmierzała do „Kuchego”, jednak Michała uprzedził golkiper. W 88. minucie otrzymał świetne podanie od Cafu, dzięki któremu były snajper Wisły stanął oko w oko z Janukiewiczem. Carlos Lopez nie pokonał bramkarza.

Michał Kucharczyk - wszedł w 58. minucie na plac gry. Michał był zupełnie niewidoczny, nie wprowadził nic do gry naszej drużyny. Popełniał dużo strat oraz niecelnie podawał.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.