REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Arką

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W piątek legioniści podtrzymali swoją passę meczów bez porażki, ale tylko zremisowali 111 z Arką, po golu Michała Kucharczyka. Mecz nie należał do najciekawszych - po obu zespołach był widać zmęczenie po wtorkowych spotkaniach pucharowych. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami wystawionym zawodnikom stołecznego klubu.



Artur Jędrzejczyk - We piątkowym meczu Artur był najpewniejszym punktem w zespole Sa Pinto. Grał bardzo agresywnie, przez co piłkarze Arki nie mieli z nim łatwego życia. Kilkukrotnie pewnie uprzedzał Jankowskiego ryzykownymi wyjściami daleko od swojego pola karnego. Niestety w 3. minucie nie udało mu się przepchnąć Kolewa, przez co Bułgar asystował przy golu gdynian. Miał najcelniejsze podanie w drużynie Legii, aż 49 na 51 trafiały tam gdzie chciał. W każdym kolejnym meczu pokazuje jak dużą rolę odgrywa aktualnie w zespole „Woskowych”.

Dominik Nagy - Jak co mecz Nagy ciężko pracował w ofensywie oraz w defensywie, pomagając Stolarskiemu. W 32. minucie swoją niedokładnością zepsuł dobrze prosperującą akcję. W 72. minucie miał świetną okazję na zdobycie bramki. Węgier dostał od Szymańskiego piłkę wprost na głowę, niestety Nagy zmarnował szansę na zdobycie gola. W końcówce meczy było widać po Dominiku zmęczenie, jednak nie ma co się dziwić, piłkarz zagrał pełne 90 minut w Legnicy oraz Chojnicach. Widać, jednak było, że w spotkaniu z Arką nie brakowało mu chęci i zaangażowania.

Mateusz Wieteska - Wraz z „Jędzą” tworzyli przyzwoity duet stoperów, jednak jeszcze wiele jest do poprawy. Podobnie jak Artur Mateusz powinien zachować się lepiej w 3. minucie. Wieteska nie zorientował się gdzie dokładnie spadła futbolówka, przez co nie zdążył doskoczyć do Jankowskiego. W 45. minucie wysoko wyskoczył do dośrodkowania Antolicia i głową skierował piłkę do niekrytego „Kuchego”, który strzelił gola. W drugiej połowie nieco zaostrzyła się jego rywalizacja z Kolewem, którą „Mati” czasami przegrywał.

Domagoj Antolić - Od pierwszych minut starał się ruszać z akcjami Legii, niestety kończyło się tylko na staraniach. Piłkarze Arki wyłączyli z gry Cafu, przez co Domagoj zupełnie nie istniał w ofensywie. W defensywie radził sobie w dobrze, kilka razy kasował kontry gdynian. W 45. minucie dośrodkował piłkę z rzutu rożnego, którą do Kucharczyka przedłużył Wieteska. Po tej akcji legioniści cieszyli się z gola. Zszedł z murawy w 76. minucie.

Adam Hlousek - Od początku w jego postawie było widać chęć do gry. Niestety zdarzało mu się przyjmować futbolówkę niedokładnie lub zagrywać ją niecelnie, stojąc od kolegi w odległości kilku metrów. W 13. minucie w prosty sposób oddał piłkę arkowcom, na szczęście naprawił swojego „babola” delegując futbolówkę z pod własnej bramki. Był to kolejny mecz Adama, w którym nie przeprowadził żadnych akcji ofensywnych.

Cafu - Po dwóch świetnych występach z „eLką” na piersi przyszedł czas na gorszy występ w jego wykonaniu. W 40. minucie długo holował piłkę pod bramkę rywali i kiedy wydawało już się, że Portugalczyk odda strzał, to niecelnie zagrał do Nagya. W 47. minucie Kucharczyk dośrodkował futbolówkę na krótki słupek, gdzie stał Cafu. Legionista jedynie lekko musnął piłkę, przez co nie skierował jej do siatki. W 87. minucie Portugalczyk oddał strzał po ziemi, który nie zagroził bramce Steinborsa. Przez cały mecz zdarzały mu się proste błędy w przyjęciu piłki, był też o wiele wolniejszy niż w poprzednich spotkaniach. Trzeba wspomnieć, że celność jego podań stała na bardzo niskim poziomie.

Radosław Cierzniak - Radek zaczął mecz źle, już w 3. minucie Arka wygrywała 1-0. Po akcji arkowców, mocny strzał po ziemi oddał Jankowski. Radek, podobnie jak w meczu z Miedzią, za bardzo odsłonił krótki słupek bramki oraz nie ruszył do lecącej piłki. W 66. minucie popisał się skuteczną interwencją, kiedy pewnie poza linię końcową sparował futbolówkę po uderzenie Kolewa. Minutę później bramce legionistów zagrozić starał się Danch, jednak piłka po strzale głową wylądowała w rękach Cierzniaka. Bramkarz Legii zaliczył kilka nieudanych wykopów.

Michał Kucharczyk - Oprócz zdobytego gola na wagę punktu nie pokazał za wiele. Od początku wykazywał się dokładnymi dalekimi przerzutami. W 45. minucie zdobył gola, który doprowadził stan meczu do remisu. Wrzutkę Antolicia przedłużył „Wietes”, piłka trafiła na głowę Michała, który strzelał do bramki z najbliższej odległości. W 66. minucie „Kuchy” uderzył, jednak futbolówka przeleciała wysoko nad poprzeczką. Nie wykonał żadnego zwodu oraz zwycięsko wychodził z bardzo małej liczby pojedynków.

Sebastian Szymański - Od pierwszej minuty dużo biegał, niestety nieproduktywnie. W 16. minucie ruszył z kontrą, jednak w ostatnim momencie odskoczyła mu futbolówka, przez co zaprzepaścił szanse na zdobycie gola. W 65. minucie bez walki oddał piłkę Danchowi, na szczęście obyło się bez większych konsekwencji. W 72. minucie przeprowadził jedyną w jego wykonaniu groźną akcję. Z bliskiej odległości dośrodkował piłkę na głowę Nagya, który przestrzelił. Grał często niedokładnie i podobnie jak „Kuchy” Sebastian nie wykonał żadnego udanego zwodu.

Paweł Stolarski - W ofensywie stwarzał sporo akcji oraz robił dużo zamieszania. Często wykonywał rajdy lewą flanką i szukał dośrodkowań lub miejsca w środku pola. Niestety, zupełnie nie radził sobie w defensywie. Pod koniec pierwszej połowy Paweł dwukrotnie mijał się z piłką pod własną bramką w jednej akcji rywali, na całe szczęście Stolarskiego dobrze zaasekurował „Jędza”. W 59. minucie popełnił prosty błąd, przez co Janota ruszył z akcją. Po chwili byłemu piłkarzowi Lechii udało się zreflektować i zabrać futbolówkę Zarandi. W kluczowych momentach był bardzo nerwowy i chaotyczny. Zszedł w 84. minucie.

Carlitos - Dla Hiszpana należy się największy minus za piątkowe spotkanie. W ofensywie stworzył jedną sytuację, która nie była żadnym zagrożeniem dla Steinborsa. Jego podania był bardzo niecelne, tylko 62% trafiało tam gdzie powinno. Stracił piłkę aż 15 razy, przy czym tylko raz ją odzyskał. Był to bardzo zły mecz byłego snajpera Wisły Kraków, najgorszy w barwach Legii.

Zmiennicy:

Andre Martins - Wszedł na murawę w 76. minucie. W 87. minucie zagrał bardzo dobre prostopadłe podanie do Nagya, po którym rozwinęła się niezła akcja dla „Wojskowych”.

Jose Kante - Wszedł na boisko w 83. minucie. Jak widać po urazie nabytym z meczu w Chojnicach nie ma już śladu. Jose grał za krótko, aby ocenić jego występ.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.