REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Zagłębiem Lubin

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści rywalizowali w Lubinie z miejscowym Zagłębiem. „Wojskowi” skromnie 1-0 wygrali z ekipą z Dolnośląska. Gra Legii nie wyglądała najlepiej, jednak w postawie podopiecznych Sa Pinto było widać też dobre aspekty. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi ocenami wystawionym piłkarzom mistrza Polski.

William Remy - Jego występ bardzo przypominał spotkanie Legii z Piastem w wykonaniu Artura Jędrzejczyka. Wtedy „Jędza” wrócił do składu po dłuższej przerwie, strzelił gola i zagrał pewnie w defensywie. Remy kontuzji nabawił się na inaugurację sezonu w pojedynku z Zagłębiem Lubin, więc jego przerwa trwała około czterech miesięcy. Francuz już w 9. minucie przypomniał się kibicom „Wojskowych”, oglądającym mecz przed telewizorami. Futbolówka po tym jak wypiąstkował ją Hładun, spadła pod nogi Nagya, który w pierwszej piłki chciał zaskoczyć golkipera. Bramkarz ręką wybił futbolówkę tuż pod nogi Remy'ego, który z bliskiej odległości wpakował ją do pustej bramki. W 31. minucie ponownie strzałem głową postraszył lubinian, piłka jedynie przeleciała obok słupka. Przez resztę meczu w defensywie radził sobie bardzo dobrze. Swoimi główkami pewnie uprzedzał Tuszyńskiego oraz wychodził zwycięsko z większości pojedynków, w defensywie był jak skała. Na próżno w jego grze szukać większych błędów, można się jedynie przyczepić do celności podań. Z pewnością William nie mógł sobie wymarzyć lepszego powrotu po kontuzji.

Cafu - Od początku dużo widział na boisku, wymieniał dużo celnych podań, szukał też rozwiązań z prostopadłymi zagraniami na wolne pole. W defensywie grał pewnie i kilkukrotnie w ważnych momentach odbierał futbolówkę rywalom. W 20. minucie wślizgiem z pod nóg wyciągnął piłkę Baliciowi. W 84. minucie Portugalczyk zobaczył wybiegającego za plecy obrony Nagya i posłał do niego świetne podanie. Węgier lekko się zamotał przez co akcja nie powiodła się. Z większości pojedynków wychodził zwycięsko. Z pewnością zabrakło w jego grze większego ryzyka, próby samodzielnej akcji czy strzału zza pola karnego.

Dominik Nagy - Do 75. minuty sporadycznie widzieliśmy Węgra pod polem karnym „Miedziowych”. Nagy głównie pracował w środku pola, jednak bardzo miło patrzyło się na jego zaangażowanie i walkę z rywalami. Dopiero podczas ostatniego kwadransa meczu zobaczyliśmy kilka akcji ofensywnych w jego wykonaniu. W 73. minucie zagrał prostopadłą piłkę, pomiędzy nogami Kopacza do wychodzącego Carlitosa. Strzał Hiszpana nogą wybronił Hładun, po czym Matuszczyk był bliski wpakowania futbolówki do własnej siatki. W 84. minucie Nagy otrzymał podanie od Cafu, Węgier zwodami chciał minąć Dąbrowskiego jednak przewrócił się. Z pewnością Dominik był w niedzielę za mało aktywny w ofensywie.

Andre Martins - Był nieco mniej widoczny od swojego portugalskiego kolegi z pomocy. Długo szukał swojego miejsca na boisku, ostatecznie podobnie jak Cafu Andre nie zapędzał się do przodu. Tak samo jak u kolegi, tak u Martinsa zabrakło większego ryzyka. Trzeba go pochwalić za dośrodkowania z rzutów rożnych, które sprawiały lubinianom spore problemy. Kilka razy widowiskowo zagrał celnie na jeden kontakt. W 77. minucie Kucharczyk wystawił piłkę na 17 metr do Andre, uderzenie legionisty minęło słupek, zabrakło precyzji. Zszedł z murawy w 81. minucie.

Adam Hlousek - Mało razy podłączał się do ofensywy, a kiedy już znajdował się z przodu to dośrodkowania nie były najwyższej jakości. Nie zapędzał się do przodu i dobrze radził sobie w defensywie. W 31. minucie Andre wrzucił piłkę z rzutu rożnego na dłuższy słupek, gdzie stał Czech. Adam głową zagrał do Remy'ego, którego strzał przeleciał obok słupka. W 67. minucie w ostatnim momencie zdjął z głowy futbolówkę Maresowi. W 73. minucie znalazł się w polu karnym „Miedziowych” i starał się dobić piłkę po obronie Hładuna. Ostatecznie to raczej Matuszczyk, a nie Czech oddał uderzenie w kierunku bramki. Lubinian był bliski zdobycia samobójczego trafienia, jednak Zagłębie uratowała poprzeczka.

Marko Vesović - Podobnie jak Hlousek Marko nie zapędzał się w tym spotkaniu do ofensywy. Może właśnie tego zabrakło - Vesovicia, który kręci bocznymi obrońcami rywala i wchodzi w pole karne. W defensywie z początku nie wyglądało to nie najlepiej. Często w prosty sposób ogrywał go Bohar, na szczęście Czarnogórcowi w dużym stopniu pomagał Cafu. Z czasem Marko wrócił do dobrej gry w defensywie, było widać u niego zaangażowanie i ofiarną grę. Dobrze utrzymywał się przy piłce, nie tracił jej. W 60. minucie za lekko głową chciał podać do Majeckiego, jednak Starzyński nie wykorzystał szansy jaką dał mu rywal. Dwie minuty później „Veso” wszedł w pole karne i oddał piłkę Kulenoviciovi, którego strzał minął słupek.

Radosław Majecki - Nie można powiedzieć, aby podczas meczu z Zagłębiem Radek był zarobiony, przydarzył mu się jednak błąd, który na szczęście nie przyniósł żadnych konsekwencji. W 13. minucie futbolówkę na pole karne z rzutu wolnego posłał Starzyński, z piłka minął się Majecki, jednak piłkarze Zagłębia nie byli na tyle czujni, aby wpakować ją do siatki. Dwie bardzo ważne interwencje zaliczył w 56. minucie. Najpierw obronił uderzenie Bohara, który celował na krótszy słupek, po czym wyłapał dobitkę Balicia.

Mateusz Wieteska - Było widać po Mateuszu, że w tygodniu grał arcyważne spotkanie w kadrze U-21. Mecz Zagłębiem nie był zły w jego wykonaniu, jednak często szybkościowo i fizycznie przegrywał z rywalami. W 12. minucie nie dał razy prześcignąć Starzyńskiego, przez co był zmuszony do sfaulowania Filipa. W 36. minucie Starzyński dośrodkował futbolówkę na piaty metr do Tuszyńskiego, którego nie upilnował „Wietes”. Snajper Zagłębia zmarnował 100% szansę na wyrównanie. Przez cały mecz nie zaliczył żadnego odbioru, trzeba go jednak pochwalić za wprowadzanie piłki. Dobrze grał głową i rzadko tracił futbolówkę.

Sandro Kulenović - Jak sam Chorwat przyznał po meczu, o tym, że zagra od pierwszej minuty dowiedział się dopiero 1,5 godziny przed spotkaniem. Jego słaby występ można usprawiedliwiać presją, ponieważ był to jego dopiero pierwszy mecz w barwach Legii, w którym wyszedł w podstawowej jedenastce. W 18. minucie przedarł się przez defensywę lubinian, jednak jego uderzenie zostało zablokowane. W 33. minucie głową starał się skierować piłkę do bramki, jednak futbolówka znalazła się nad poprzeczką. Pretensje po tej sytuacji miał do Sandro Wieteska, który był nieco lepiej ustawiony, aby oddać strzał. W 62. minucie z pierwszej piłki chciał zaskoczyć golkipera, ale futbolówka minęła słupek. Cieszy, że tak młody zawodnik dostaje szanse na grę w Legii, jednak w niedzielnym meczu nie można powiedzieć, aby ją wykorzystał.

Sebastian Szymański - W meczu kadry U-21 zaprezentował się z naprawdę dobrej strony, udało mu się nawet zdobyć bramkę. Niestety mecz z Zagłębiem jest kolejnym słabym spotkaniem w barwach Legii. Na próżno szukać ostatnimi czasu udanego meczu Sebastiana z ”eLką” na piersi. W ofensywie wyglądał bardzo mizernie, był niewidoczny. Nie udało mu się stworzyć ani jednej akcji ofensywnej, a jego dośrodkowania były za lekkie i zazwyczaj grane na ślepo. Zszedł z murawy w 62. minucie. Jeżeli Szymański ma kiedyś zrobić karierę za granicą powinien zaistnieć w Legii, stać się naszą pierwszoplanową postacią, a w tym sezonie nie wyróżnia się nawet podczas zwycięskich spotkań.

Michał Kucharczyk - Kolejny bardzo słaby mecz „Kuchego”. Podobnie jak Szymański Kucharczyk nic nie pokazał w ofensywie, a w obronie popełniał sporo błędów. Jedyny celny strzał oddał w 31. minucie. Michał z bardzo ostrego kąta posłał piłkę pod poprzeczkę. Futbolówkę nad bramką przerzucił Hładun. Michał nie wykonał żadnego udanego zwodu i wygrał tylko dwa pojedynki na trzynaście… W defensywie czasami odskakiwała mu piłka oraz zdarzało mu się w prosty sposób oddać ją rywalowi. W 26. minucie nieatakowany wykopał futbolówkę do środka wprost do Matuszczyka, akcja „Miedziowych” zakończyła się niepowodzeniem.

Zmiennicy:

Carlitos - Na murawę wszedł w 62. minucie. Jego wejście ożywiło naszą grę w ofensywie. Zaczęliśmy kreować sobie sytuacje i oddawać strzały. W 79. minucie urwał się obronie i podaniem szukał niekrytego Nagya, niestety w ostatnim momencie podanie zablokował Dąbrowski. W 84. minucie Nagy stanął oko w oko z Dąbrowskim, po czym się przewrócił i oddał futbolówkę Carlitosowi. Hiszpan uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak futbolówka jedynie odbiła się od niego.

Kasper Hamalainen - Na boisko wszedł w 70. minucie. Starał się dać jak najwięcej drużynie, brał grę na siebie i ruszał z nią do przodu. Zdołał dwukrotnie zagrozić bramce Zagłębia, za pierwszym razem piłka przeleciała obok słupka, a za drugim pewnie wyłapał ją golkiper.

Chris Philipps - Ostatni mecz w jakim wystąpił w barwach Legii to rewanżowe spotkanie z Dudelange. W niedzielnym spotkaniu grał za krótko, aby ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.