REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Lechią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści bezbramkowo zremisowali w rywalizacji z liderem Ekstraklasy. Kibice mieli spore nadzieję co do spotkania dwóch aktualnie najwyżej usytuowanych drużyn w tabeli. Po końcowym gwizdku trzeba stwierdzić, że było to trudne do oglądania „widowisko”, jednak z przebiegu spotkania było widać, że obu zespołom podział punktów odpowiadał. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi ocenami wystawionymi podopiecznym Ricardo Sa Pinto.

William Remy - Największe brawa za spotkanie w Gdańsku należą się obu defensywom. My skupimy się na tej legijnej, a w niej naszym zdaniem najlepiej zaprezentował się Remy. William dobrze grał głową i w mądry sposób wyprowadzał piłkę, jednak to są atuty Francuza, które znamy nie od dziś. W 6. minucie popisał się celnym prostopadłym podaniem do Carlitosa, który z tej akcji zdołał wywalczyć rzut rożny. W 63. minucie w ostatnich chwili zabrał futbolówkę Wolskiemu, który szykował się do oddania uderzenia. Imponująco wyglądają liczby wygranych pojedynków Francuza w niedzielnym meczu.

Artur Jędrzejczyk - Artur wraz z Remym stworzyli świetny duet stoperów, z którym spore problemy mieli lechiści. „Jędza” nie popełnił wielu błędów, ale też podopieczni Piotra Stokowca rzadko decydowali się na akcje środkiem boiska. W 56. minucie Artur bardzo skutecznie zaasekurował krótki słupek wślizgiem, wybijając dośrodkowanie Haraslina. Jędrzejczyk bardzo skutecznie przerywał akcje przeciwnika i dobrze grał głową. Reprezentant Polski mało razy tracił piłkę, grał bardzo pewnie.

Paweł Stolarski - Pojedynek z Lechią był dla niego sentymentalny, Paweł w barwach klubu z Gdańska rozegrał ponad 80 spotkań. Trema nie zjadła legionisty i zagrał dobre zawody. Właściwie nie dał zaistnieć na skrzydle Haraslinowi, Słowakowi tylko raz udało się ograć Stolarskiego. W 13. minucie Paweł podjął słuszną decyzję o oddaniu strzału. Mocne uderzenie zmierzało wprost w Kuciaka, przez co ten sparował futbolówkę.

Adam Hlousek - Od kilku spotkań jego gra w obronie nie schodzi poniżej dobrego poziomu. W Gdańsku było podobnie, świetnie radził sobie w pojedynkach z Wolskim. W 77. minucie Czech znalazł się w polu karnym, jednak jego uderzenie z ostrego kąta zablokował Łukasik. Podczas doliczonego czasu gry Hlousek od złej strony krył Sobiecha, przez co ten miał sporo miejsca na oddanie strzału. Kiedy snajper Lechii nachodził na futbolówkę wrzuconą przez Araka Adam zaczął na niego napierać przez co ten fatalnie spudłował w prostej sytuacji. Oglądając kilka razy powtórkę trudno jest stwierdzić czy Hlousek dotknął piłkę, jak by nie było legionista znacznie przeszkodził Arturowi w wykończeniu akcji.

Radosław Majecki - Czwarty mecz z rzędu Radka z czystym kontem i za to plus. Oby ta seria trwała jak najdłużej. W niedzielę za dużo do pracy nie miał, zaledwie dwu krotnie musiał interweniować. Najpierw w 19. minucie końcówkami palców przeniósł futbolówkę nad poprzeczką po uderzeniu Nunesa, a minutę później w ten sam sposób poradził sobie ze strzałem Makowskiego. Z pewnością tego wieczoru nie wychodziła mu najlepiej gra nogami, czasami reagował za nerwowo. W doliczonym czasie gry Majecki całkowicie się pogubił. Z nieznanych powodów zrobił do przodu przy dośrodkowaniu piłki w pole karne, ta przeleciała nad nim i Jędrzejczykiem i tylko cud uratował Legię przed utratą gola, bo Sobiech miał całą pustą bramkę przed sobą.

Cafu - Przez cały mecz był bardzo cofnięty i nie ryzykował wyjściami pod pole karne naszego rywala. W 39. minucie naprawił fatalne wybicie Majeckiego, które trafiło pod nogi Łukasika. Cafu podjął walkę z Danielem i za wszelką cenę chciał wydelegować futbolówkę. Trzeba legionistę pochwalić za celność podań, na 30 zagranych piłek od Portugalczyka 100% trafiało do kolegów z drużyny. Carlos Diaz nie radził sobie w pojedynkach z rywalami, zaliczył jedynie pięć wygranych na dwadzieścia dwa. Bardzo słabo wyglądał też w walce w powietrzu, co przy jego warunkach nie powinno się zdarzać.

Sebastian Szymański - Często podłączał się do akcji ofensywnych i wykazywał chęć do gry. W 38. minucie w szybkim tempie holował futbolówkę lewą flanką, pod polem karnym obsłużył podaniem Kucharczyka, który zmarnował fantastyczną okazję. W 69. minucie „Szymi” oddał strzał jednak źle trafił w futbolówkę. Kilka razy mądrze utrzymał się przy piłce i nie dał się przepchnąć dużo silniejszym rywalom. Grał bardzo niecelnie, jedynie 63% podań trafiało tam gdzie chciał.

Andre Martins - Podobnie jak Cafu Andre w niedzielnym meczu nie zapędzał się do ofensywy. W 7. minucie uderzył za pola karnego, jednak piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką. W 28. minucie za długo zwlekał z podaniem przez co stracił futbolówkę na rzecz Łukasika, na szczęście piłkarze z Gdańska nie zagrozili naszej bramce. Portugalczyk za wiele razy tracił piłkę na naszej połowie, przez co narażał „Wojskowych” na kontry lechistów. Był często pod grą, jednak dalekie przerzuty w jego wykonaniu wyglądały tragicznie.

Marko Vesović - W ofensywie Czarnogórzec był rzadko, w zasadzie trudno sobie przypomnieć jakąś akcję w jego wykonaniu. Rzadko pokazywał się do gry, bardzo mało razy miał przy nodze futbolówkę. Przy dośrodkowaniach legionistów, Marko za szybko wbiegał na dalszy słupek, zazwyczaj mijał się z piłką o kilka centymetrów. Z tyłu pokazał dużo walki i często spektakularnie odbierał futbolówkę rywalom. Zszedł w 89. minucie.

Michał Kucharczyk - Nie wykorzystał najlepszej sytuacji Legii w niedzielnym spotkaniu. W 38. minucie „Kuchy” otrzymał futbolówkę od Szymańskiego, który wykonał świetny rajd lewą flanką. Michał ruszył w kierunku bramki lechistów i oddał płaski strzał, z którym poradził sobie Kuciak. Kucharczyk nie zauważył, że mógł podać futbolówkę do „Veso”, który musiałby już tylko dołożyć nogę, a ta znalazłaby się siatce. Kilkakrotnie dośrodkowywał piłkę w pole karne, jednak większość z wrzutek wyłapywał golkiper. W 19. minucie za lekko wybił piłkę z pola karego, przez co futbolówka trafił pod nogi Nunesa, który oddał strzał. Rzadko był przy piłce oraz grał niecelnie – 64% celności podań. Zszedł z murawy w 65. minucie.

Carlitos - Hiszpan był zupełnie niewidoczny w niedzielnym spotkaniu. Augustyn ciągle był blisko przy Carlitosie, przez co snajper mistrza Polski rzadko kiedy był przy piłce. Wygrał jedynie trzy pojedynki na osiemnaście. Zszedł z murawy w 65. minucie.

Zmiennicy:

Dominik Nagy - Na murawę wszedł w 65. minucie. Starał się być aktywny w ofensywie, jednak obrona Lechii dobrze broniła się przed atakami Nagya. W kluczowych momentach niecelnie podawał.

Sandro Kulenović - Na boisko wszedł w 65. minucie. Chorwat dużo dawał nam w rozegraniu piłki, ponieważ dobrze opanowywał futbolówkę oraz skutecznie się zastawiał. Jego podania były bardzo celne i z większości pojedynków wychodził zwycięsko. Jak co mecz Kulenović walczył o każdą piłkę.

Jose Kante - Grał za krótko, aby go ocenić.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.