Mateusz Wieteska - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Nasz wywiad

Wieteska: Legię w sercu mam od małego

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Emocje były ogromne, w końcu był to debiut w Legii, w najlepszym klubie w Polsce – wspomina Mateusz Wieteska w rozmowie z Legionisci.com . 21–latek wypowiedział się między innymi na temat swojej aktualnej pozycji w drużynie, sukcesu z kadrą U-21 oraz o klęsce w eliminacjach do europejskich pucharów. Zapraszamy do lektury!

W Legii zadebiutowałeś w Superpucharze Polski w 2014 roku. Pamiętasz jakie emocje towarzyszyły Ci podczas wbiegnięcia na murawę?
Mateusz Wieteska: - Emocje były ogromne, w końcu był to debiut w Legii, w najlepszym klubie w Polsce. Miałem dopiero 17 lat, a już udało mi się zagrać w pierwszej drużynie. Właściwie we wcześniejszym sezonie zagrałem ledwie kilka meczów w drugiej drużynie, więc trener Berg błyskawicznie dał mi szansę. Często brał mnie na treningi pierwszej drużyny, a następnie na obóz przygotowawczy, na którym nauczyłem się wiele od chłopaków. Bardzo dobrze wspominał tego trenera - po obozie stwierdził, że zagram w Superpucharze. To spotkanie było dla mnie wielkim wydarzeniem.

Znalazłem cytat trenera Jacka Magiery, wypowiedziany kiedy wchodziłeś do zespołu jako młody chłopak: "Ma kilka atutów dobre wprowadzanie piłki i przerzut. Jest bardzo spokojny w swoich interwencjach, ale musi jeszcze popracować nad grą głową". Ten element chyba nie wymaga już pracy?
- Kiedy to było?! Bodajże miałem wtedy 16/17 lat. Minęło sporo czasu, uważam, że ten element, o którym trener Jacek Magiera mówił, poprawiłem. Gra głową w defensywie oraz ofensywie wygląda lepiej. Cieszę się, że trener zwrócił mi wtedy na to uwagę.

To prawda, że trener Jacek Magiera mówił na ciebie „Sergio”, od Sergio Ramosa?
- Tak, czasami takie głosy dochodziły (śmiech).

Podczas eliminacji do Ligi Mistrzów zawiedliście siebie i kibiców. Jak sobie z tym radziłeś?
- Jestem z Mazowsza i Legię w sercu mam od małego, dlatego byłem wkurzony i ciężko znosiłem nasze klęski w eliminacjach. Trzeba było się podnieść jak najszybciej, bo cały czas graliśmy w lidze, a od Legii wymaga się zwycięstw.

W eliminacjach zdarzyło Ci się grać na prawej obronie. Lubisz tam grać? Tylko nie mów, że grasz tam, gdzie widzi Ciebie trener...
- Moją nominalną pozycją jest środek obrony, ale lubię grać na prawej stronie defensywy. W Górniku na tej pozycji rozegrałem praktycznie całą rundę, wiem czego się ode mnie oczekuje kiedy tam gram.

fot. Mishka / Legionisci.com

W Górniku udało Ci się zdobyć sporo goli. W Legii na razie szukasz tego pierwszego, choć kilka razy niewiele brakowało. Dlaczego?
- Nie ma bramek, ale są sytuacje. Musze być cierpliwy, pracuję nad tym elementem podczas treningów. Wiem, że ćwicząc udoskonala się go i przyciąga bramkę do siebie. Mam nadzieję, że będzie mi dane zdobyć gola w niedługim czasie.

Jest to dla ciebie sporym zaskoczeniem, że jesteś drugim zawodnikiem w Legii jeśli chodzi o liczbę spędzonych minut na boisku?
- Jak przychodziłem do Legii, to nie spodziewałem się, że tak będzie. Jestem zadowolony, że moja praca nie idzie na marne, a trener mi ufa. Liczba rozegranych minut w tej rundzie to dla mnie miłe zaskoczenie.

Po powrocie Remy'ego po kontuzji, trener nie wystawił Ciebie w spotkaniu z Koroną oraz Lechią. Argumentował to jakoś?
- Trener nie argumentował tej decyzji, jednak szanuję ją. To on jest głową drużyny i on decyduje o tym, kto wybiegnie w pierwszym składzie. Widocznie w tym momencie lepiej wygląda para stoperów Remy – Jędrzejczyk, a ja muszę ciężko pracować, aby ta sytuacja się zmieniła.

Jak Ci się pracuje pod okiem trenera Sa Pinto? Na co zwraca największą uwagę?
- Trener przede wszystkim zwraca uwagę na dokładność i jakość tego co robimy. Stara się nam narzucić intensywność w graniu i wymaga, abyśmy przy tym byli dokładni.

Dyscyplina w zespole się zwiększyła odkąd jest z wami nowy trener?
- Dyscyplina w zespole była zawsze, ale patrząc na naszą grę w defensywie, można zauważyć, że pracujemy całym zespołem, a nie jednostkami. Jest to dobre, ponieważ tracimy mniej bramek oraz możemy wyprowadzać skuteczne kontrataki i tworzyć akcje ofensywne.

fot. Mishka / Legionisci.com

Wraz z kadrą U-21 udało Ci się awansować do Mistrzostw Europy. Długo nie mogłeś zasnąć po pokonaniu Portugalii?
- Długo nie docierało do mnie, że awansowaliśmy do mistrzostw. Polska poprzez eliminacje na EURO U-21 ostatni raz dostała się kilkadziesiąt lat temu. Zapisaliśmy się w historii. Jestem bardzo dumny, że mogłem być w tej drużynie i dołożyć sporą cegiełkę do awansu.

Co jest twoim największym mankamentem na boisku? Nad czym teraz pracujesz najmocniej?
- Uważam, że gra jeden na jeden w bocznych strefach jest moim największą słabą stroną, choć każdy element swojej gry trzeba pielęgnować i poprawiać.

Masz wyrobione zdanie na temat reformy PZPN-u odnośnie młodzieżowców? Czy to nie zabije zdrowej konkurencji w drużynie, a spowoduje jedynie konkurencję między młodymi zawodnikami?
- Słyszałem, że od przyszłego sezonu wchodzi reforma o limicie jednego młodzieżowca w składzie. Nie mam wyrobionego zdania na ten temat. Uważam, że mamy uzdolnioną młodzież w akademii i w Polsce. Jeżeli taka szansa przyjdzie do wpuszczania ich na boisko to nie ma problemu, tylko muszą dawać odpowiednią jakość.

Rozmawiał Maciej Frydrych

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.