fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Podsumowanie roku

Liczby Legii 2018

Fumen i Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Od zera do milionera, a konkretnie do ponad 44 milionów złotych. Spojrzeliśmy na miniony rok pod kątem liczb. Liczby, które odnoszą się nie tylko do meczowych statystyk, ale również kwot odstępnego, płaconych kar, wpływów i wypływów z klubowej kasy. Zapraszamy do lektury.

0 - Legia za darmo pozyskała w zimowym okienku Williama Remy'ego i Eduardo. Francuz w Warszawie radzi sobie bardzo dobrze, jest ostoją naszej linii obronnej. Eduardo niestety okazał się niewypałem transferowym, a Legia nie przedłużyła z nim kontraktu. Na takiej samej zasadzie działacze klubu ze stolicy podczas letniego okienka pozyskali Jose Kante, który stał się teraz dopiero czwartym napastnikiem w hierarchii. Za darmo z Legii odeszli w tym roku m.in. Mateusz Szwoch oraz Maciej Dąbrowski, który dobrze sobie radzi w Zagłębiu Lubin.

1 - tu nie trzeba nic dodawać. Legia była numerem jeden na koniec minionego sezonu. Stołeczny zespół przypieczętował mistrzostwo kraju w ostatniej kolejce rywalizując z Lechem w Poznaniu.

2 - tyle meczów przegrała Legia pod wodzą trenera Ricardo Sa Pinto. Najpierw 26 sierpnia legioniści polegli 1-4 w starciu z Wisłą Płock, a następnie 9 listopada 1-2 z Pogonią Szczecin.

3 - W minionym roku trzech bramkarzy stawało między słupkami bramki Legii. Ponad osiem miesięcy podstawowym golkiperem był Arkadiusz Malarz, jedynie podczas spotkań krajowego pucharu do bramki wskakiwał Radosław Cierzniak. Z kolei były zawodnik Wisły Kraków bronił w pięciu następnych meczach ligowych, ale z powodu kontuzji musiał ustąpić miejsca młodemu Radkowi Majeckiemu. 19-latek stał się podstawowym golkiperem "Wojskowych" w końcówce mijającego roku.

4 - o jednego więcej niż bramkarzy przewijało się trenerów. Rok 2018 zaczął Romeo Jozak, który dostał spory kredyt zaufania od prezesa Dariusza Mioduskiego. Ów wiara w Chorwata zakończyła się wraz z porażką z Zagłębiem Lubin. W połowie kwietnia stery objął asystent "złotoustego" Romeo, Dean Klafurić. "Klaf" zdobył z Legią mistrzostwo Polski oraz puchar. Jednak odpadnięcie z Trnavą wystarczyło, żeby w rolę strażaka wcielił się Aleksandar Vuković. "Vuko" pełnił swą rolę przez kilkanaście dni od 1 sierpnia. Od połowy sierpnia za wyniki odpowiedzialny jest Ricardo Sa Pinto, którego obowiązuje 3-letnia umowa z naszym klubem.

5 - właśnie tyle spotkań niepokonany w bramce był Radosław Majecki. Młody golkiper zaczął tę serię podczas wygranego 1-0 meczu z Zagłębiem Lubin, skapitulował dopiero w ostatniej rywalizacji tego roku z sosnowiczanami.

6 - w minionym roku szósty raz z rzędu legioniści nie zdołali zdobyć Superpucharu Polski. "Wojskowi" przegrali 2-3 z Arką Gdynia, która kolejny rok sięgnęła po to trofeum.

7 - po raz pierwszy od siedmiu lat kibice Legii weszli na sektor gości w Białymstoku. Przeszukiwanie fanów na bramkach trwało bardzo długo, przez co nie wszyscy przyjezdni zdążyli wejść na stadion przed końcowym gwizdkiem.

8 - latem do Legii został sprowadzony Carlitos, który w poprzednim sezonie został najlepszym piłkarzem naszej ligi. W barwach Legii na ligowych boiskach zdołał zdobyć osiem goli. Taką samą liczbę goli na koncie ma przebywający na wypożyczeniu z Legii w Zagłębiu Sosnowiec Vamara Sanogo.

9 - zaledwie rok trwała przygoda Daniela Chima Chukwu z Legią. W połowie lutego pożegnaliśmy nigeryjskiego napastnika, który w barwach naszego klubu rozegrał 9 spotkań. Nowym-starym pracodawcą Chukwu zostało norweskie Molde FK.

10 - 17 lutego podczas rywalizacji Legii ze Śląskiem swojego pierwszego, a zarazem ostatniego dotychczas hattricka zdobył Kasper Hamalainen. Fin potrzebował jedynie dziesięć minut, aby trzykrotnie pokonać Jakuba Słowika.

11 - jedenaście bramek to dorobek Carlitosa w Legii. Hiszpan wypracował ten wynik w 28 spotkaniach.

14 - w kończącym się roku legioniści trzeci raz z rzędu zdobyli mistrzostwo Polski. Nie przeszkodziło nawet aż jedenaście porażek w lidze! Dla "Wojskowych" było to 14. mistrzostwo kraju Podopiecznym trenera Deana Klafuricia przyszło świętować zdobycie trofeum na stadionie Lecha Poznań. Fani z Warszawy obdarowali piłkarzy medalami oraz pucharem, a na lotnisku w stolicy Polski zawodników przywitało mnóstwo kibiców.

15 - bramek na koniec minionego sezonu uzbierał Jarek Niezgoda i to był najwyższy wynik w drużynie w sezonie 2017/2018. Można jedynie żałować, że problemy ze zdrowiem przeszkodziły Polakowi poprawić ten rezultat w rundzie jesiennej.

19 - legioniści po raz 19 w historii świętowali zwycięstwo w Pucharze Polski. W finale przyszło im rywalizować z Arką Gdynia, z którą wygrali po trafieniach Cafu i Jarosława Niezgody. Legia jest rekordzistą jeśli chodzi o zdobywanie tego trofeum. Drugą najwyższą liczbą może pochwalić się Górnik Zabrze, jednak zabrzanie byli triumfatorem jedynie sześciokrotnie.

23 - właśnie tyle lat trwała przygoda Wojciecha Hadaja z Legią. Znany głównie jako spiker przez lata pobudzał publiczność przy Ł3. Na ostatnim etapie swojej pracy był zaangażowany w oprowadzanie wycieczek po stadionie, a także spotkania w szkołach oraz w projekt Legia Soccer Schools. Swój zbiór doświadczeń oraz punkt widzenia przedstawił w książce, która podsumowała jego 23 lata pracy w klubie.

27 - liczba meczów, w których Romeo Jozak prowadził Legię. Szczegółowy bilans przedstawia się następująco – 16 zwycięstw, 3 remisy, 8 porażek. Bramki: 44-27.

28 - tylu kibiców zostało osobiście uhonorowanych przez klub. Generałowie jako jedni z pierwszych otrzymali wyjątkowe bordowe koszulki ze złocistymi akcentami. Następnie limitowana seria była do kupienia w legijnym sklepie.

29 - najwięcej z całej drużyny, bo 29 meczów rozegrał Cafu jesienią we wszystkich rozgrywkach. Na tę liczbę złożyło się 21 pełnych występów oraz pięć wejść z ławki. Tylko dwukrotnie był zdejmowany przez trenera. Portugalczyk spędził na murawie 2287 minut, co również jest rekordem w bieżącej kadrze. Niewiele mniej gier zaliczyli Carlitos (28), Michał Kucharczyk (27) oraz Sebastian Szymański (26).

38 - najstarszym zawodnikiem w obecnej kadrze Legii jest Arkadiusz Malarz. Doświadczony bramkarz w czerwcu skończył 38 lat. Jednocześnie "Malowany" jest obecnie drugim najstarszym graczem w historii klubu. Jeśli zagra wiosną choćby w jednym oficjalnym meczu, wówczas do niego będzie należeć rekord.

49 - w tym roku legioniści nie awansowali do fazy grupowej europejskich pucharów. Co nie zmienia faktu, że nasza drużyna wybiegała na murawę 49 razy w 2018 roku. Mieliśmy 28 powodów do radości. 11 razy musieliśmy przyjąć remis, a dziesięciokrotnie godziliśmy się z porażką.

61 - razy był faulowany Dominik Nagy podczas jesiennej rundy Ekstraklasy. Węgier jest najczęściej faulowanym legionistą w minionych miesiącach.

228 - tyle dni czekał Jarosław Niezgoda na powrót na boiska Ekstraklasy. Snajper zagrał ledwie kilka minut w rywalizacji z Zagłębiem Sosnowiec. Mamy nadzieję, że Jarek na stałe wróci do regularnych treningów. Spekuluje się o wypożyczeniu z zimowym okienku transferowym Niezgody do drugoligowego Radomiaka Radom.

386 - tak jak Arkadiusz Malarz jest najstarszym legionistą w obecnej kadrze, tak najwięcej meczów w naszym klubie rozegrał Miroslav Radović. "Rado" ma na koncie 386 występów, co plasuje go na 4. miejscu w historii klubu. Do miejsca na pudle brakuje niewiele. Trzeci jest Kazimierz Deyna z liczbą 390 gier.

472 – taki młody, taki młody, a już z całkiem niezłą serią. Radosław Majecki przez 472. minuty zachował czyste konto. 19-letni bramkarz dostał szansę jesienią i obecnie dzierży palmę pierwszeństwa między słupkami.

2 040 - ostatnia kolejka, mecz decydujący o mistrzostwie. Nic dziwnego, że 2040 kibiców zdecydowało się wybrać do Poznania, żeby na stadionie Lecha świętować prymat w kraju. Zarówno piłkarze, jak i kibice zrobili swoje. Było zwycięstwo, szał radości i wspólna ceremonia medalowa.

4 000 - 2 czerwca odbyło się piłkarskie święto przy Łazienkowskiej. Ponad 4000 dzieciaków w wieku 3-14 lat wzięło w uroczystym treningu Legia Soccer Schools. Przez cały dzień, na szesnastu boiskach. Dla dzieciaków nie lada gratka, a dla rodziców, z pewnością ogromne przeżycie.

8 500 - tyle karnetów sprzedano na obecny sezon. To wynik o 2 tysiące gorszy od poprzednich rozgrywek. Dla porównania, rekord wynosi 12160 sprzedanych karnetów, w sezonie, w którym Legia grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów.

9 923 - aaa, bo wakacje, bo z Luksemburga, bo rywal mało znany, bo w fazie grupowej... Efekt? Niespełna 10 tysięcy fanatyków zameldowało się na Łazienkowskiej, żeby obejrzeć rywalizację z F91 Dudelange. Wynik? Szkoda gadać. Jednak wspomniana liczba 9923, to najniższa frekwencja na naszym stadionie w 2018 roku we wszystkich rozgrywkach.

10 500 – kibiców Legii zasiadło w sektorach za bramką na Stadionie Narodowym w trakcie finału Pucharu Polski. Łącznie nasz klub mogło wspierać nawet 30 000 fanów, którzy zajmowali miejsca także na trybunach neutralnych. Legioniści zachowali się godnie, prezentując imponujące oprawy.

15 245 - to, że dobre wyniki są najlepszym magnesem dla publiczności, wiadomo nie od dziś. Niestety, w rundzie jesiennej gra legionistów nie była atrakcyjna dla oka, a i ligowa młócka nie była już atrakcją samą w sobie. Średnia frekwencja na meczach Ekstraklasy u siebie wyniosła nieco ponad 15 tysięcy i była gorsza w porównaniu do ubiegłego roku.

17 714 - niespodziewany kierunek na kontynuację swojej kariery wybrał Michał Kopczyński. „Kopa” spakował manatki w wakacje i wybrał się do odległego o 17 714 kilometrów Wellington. Ekipa z Nowej Zelandii rywalizuje w australijskiej ekstraklasie, a samemu zainteresowanemu wiedzie się ze zmiennym szczęściem. Raz bywa wybrany do jedenastki kolejki, żeby w następnym meczu zejść w przerwie.

30 000 - na taką kwotę liczoną w złotówkach została ukarana Legia za zachowanie jej kibiców w Białymstoku, którzy w końcu zostali wpuszczeni na trybuny. Fani z Warszawy spalili m.in. dwa płótna "Jagi". Jednocześnie, gospodarze musieli zapłacić 10 tys. złotych.

60 000 - To również wysokość kary nałożonej na klub, tyle że w euro. Na tyle Komisja Dyscyplinarna UEFA wyceniła zachowanie kibiców Legii w Trnavie. Ponadto polscy fani nie mogli udać się na wyjazd do Luksemburga, choć oczywiście i tak tam dotarli.

350 000 – fani Legii od lat angażują się we wszelkiego rodzaju charytatywne akcje. Tym razem "Dobrzy Ludzie" postawili sobie za cel zebrać środki na nową karetkę dla Centrum Zdrowia Dziecka. Dzięki prowadzonym zbiórkom, przedsięwzięciom (np. Wszyscy do wioseł) i współpracy z Fundacją Legii akcja zakończyła się powodzeniem. 2 czerwca nastąpiło uroczyste przekazanie ambulansu, którego koszt oscylował w granicach 350 tys. złotych.

400 000 - ile może kosztować najlepszy strzelec ekstraklasy? Jeśli akurat występuje w Wiśle Kraków, która nie cierpi na nadmiar gotówki, to cena kształtuje się na poziomie 400 tys. euro. Właśnie tyle kosztowało Legię sprawdzenie Carlitosa. Umowa z Hiszpanem została podpisana na trzy lata.

550 435 - Ponad pół miliona "zielonych" otrzymał nasz klub z FIFA z tytułu udziału jej graczy w ostatnim mundialu. Dniówka za zawodnika to 8530 dolarów, a pod uwagę byli brani gracze z dwóch ostatnich sezonów. W przypadku Legii byli to Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk oraz Bartosz Bereszyński i Aleksandar Prijović.

1 000 000 - euro, tyle Legia otrzymała zimą od hiszpańskiego Levate UD za Armando Sadiku. Albańczyk rozegrał w zespole mistrza Polski 25 meczów i zdobył siedem goli. Sam piłkarz uważał, że trzymanie go na ławce rezerwowych było jak posiadanie Ferrari, ale nie jeżdżenie nim... Niestety, ów „Ferrari” dopiero dochodzi do siebie po zerwaniu więzadła krzyżowego.

1 500 000 - pół „bańki” wpadło do klubowej kasy za sprzedaż Thibaulta Moulina. Francuz obrał kurs na Saloniki i zakotwiczył w miejscowym PAOK-u. Przygoda 28-latka z greckim klubem nie trwała długo. Jeszcze latem został wypożyczony do tureckiego MKE Ankaragucu na pół roku.

2 000 000 - zwycięski mecz rewanżowy I rundy eliminacji Ligi Mistrzów UEFA pomiędzy Legią Warszawa a Cork City FC, okazał się hitem telewizyjnym. Z informacji TVP wynika, że spotkanie obejrzało łącznie ponad 2 mln widzów (Model Oglądalności Rzeczywistej). Spotkanie transmitowane było w TVP1 oraz TVP Sport. Dane przygotowane przez Nielsen informowały o liczbie widzów o 600 tys. mniejszej.

4 600 000 - kwestia czynszu (3,74 mln zł), płaconego przez klub na rzecz miasta, od lat spędza sen z powiek działaczom Legii. Jeśli dodamy do tego podatek od nieruchomości (1,5 mln zł), to daje w sumie 5,25 mln zł. W zamian wędruje 630 tys. złotych wsparcia z tytułu umowy sponsoringowej. W efekcie, bilans opłat na rzecz stolicy w 2018 roku wyniósł 4,6 mln złotych.

7 000 000 - Legia walczy nie tylko na murawie, ale również w urzędach. Klub jest coraz bliższy osiągnięcia porozumienia, które pozwoli wybudować dwóch boisk od strony ul. Czerniakowskiej. Koszt przedsięwzięcia to ok. 7 milionów złotych.

8 000 000 - między 7 a 8 milionów euro miała oczekiwać Legia za transfer Sebastiana Szymańskiego. Utalentowany zawodnik był na celowniku CSKA Moskwa. Wydawało się, że "Szymi" wyjedzie latem do Rosji, ale ostatecznie deal nie doszedł do skutku. Nie zmienia to faktu, że pomocnik Legii wciąż jest pod obserwacją zagranicznych ekip. Punktem zwrotnym może być najbliższe okienko transferowe, a jeśli zawodnik zostanie w Warszawie, szansą dla niego mogą być Mistrzostwa Europy do lat 21.

16 720 000 - zdobycie mistrzostwa Polski w sezonie 2017/2018 zostało wycenione przez Ekstraklasę na prawie 17 milionów złotych. To około 11% z ponad 150 milionów, które przekazała spółka wszystkim klubom występującym na najwyższym szczeblu rozgrywek.

21 700 000 - sprzedaż biletów oraz karnetów w sezonie 2017/2018 wygenerowała przychód w wysokości 21,7 mln złotych. Imponująca kwota? Owszem, ale jednocześnie to 12 "baniek" mniej niż w rekordowych rozgrywkach "za czasów" Ligi Mistrzów.

44 149 943,05 - w opublikowanym bilansie finansowym Legia zakończyła roczny okres (1 lipca 2017 – 30 czerwca 2018) na minusie. Zestawienie wykazało 44,1 mln złotych straty. Główny powód dziury w budżecie, to brak awansu do fazy grupowej europejskich pucharów. Co teraz? Kwota ma być pokryta z pożyczki właściciela klubu. Być może transfer Sebastiana Szymańskiego, Dominika Nagya lub Radosława Majeckiego pozwoli zasypać nieco finansowy dołek. Pozostaje wierzyć i życzyć, że w 2019 roku Legia zanotuje progres nie tylko na boisku, ale również w kontekście finansów.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.