Michał Kopczyński - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Wypożyczeni, czyli gdzie legioniści będą grać na wiosnę

Fumen, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Mateusz Hołownia, Tomasz Jodłowiec, Tomasz Nawotka, Vamara Sanogo oraz Mateusz Żyro - to piątkaczwórka graczy wypożyczonych z Legii, których będziemy oglądać na boiskach ekstraklasy. Jednak pod lupą będziemy mieć łącznie siedemnastu zawodników, którzy ogrywają się również w niższych ligach, a także w zagranicznych klubach.

Ekstraklasa
Za nami pierwsze spotkania ekstraklasy w bieżącym roku, ale na murawie zobaczyliśmy jedynie dwóch wypożyczonych z Legii. Tomasz Jodłowiec znalazł się poza kadrą Piasta Gliwice, który ostatecznie przegrał 1-2 z Cracovią. W pewnym momencie przyszłość "Jodły" stanęła pod znakiem zapytania, kiedy to jego pobyt na Śląsku formalnie dobiegł końca. Ostatecznie oba kluby doszły do porozumienia i doświadczony zawodnik będzie reprezentował barwy Piasta do końca sezonu.
Inaczej wygląda sytuacja Mateusza Hołowni. 20-latek nie znalazł się w kadrze na zgrupowania stołecznego zespołu w Portugalii i będzie nabierał doświadczenia w Śląsku Wrocław przez półtora roku. Z racji, że decyzja o przeprowadzce nastąpiła dosłownie kilka dni temu, "Hołek" nie miał okazji zadebiutować w meczu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec, w którym zresztą każdy kąt zna Tomasz Nawotka. Obrońca urodzony w Olsztynie spędził rundę jesienną na Słowacji, gdzie z Brianem Iloskim i Sadamem Sulleyem reprezentował barwy Zemplina Michalovce. Miesiąc temu stało się jasne, że Nawotka będzie chciał pomóc sosnowiczanom w utrzymaniu się w lidze. To będzie trudna sztuka, bo na dzień dobry Zagłębie uległo 0-2 wrocławianom, a sam zainteresowany wszedł na murawę na ostatnie pół godziny. Losy zawodów miał odwrócić Vamara Sanogo, który dostał od szkoleniowca całą drugą połowę na zaprezentowanie swoich walorów. Niestety, bez powodzenia. Natomiast Miedź Legnica przyjęła "trójkę" bez udziału Mateusza Żyro.

Od I ligi w dół
Na start ligowych zmagań będzie trzeba poczekać aż do początku marca. Ekipy z zaplecza ekstraklasy ruszają na boiska w weekend 2-3 marca. Legia będzie miała trzech przedstawicieli na tym poziomie rozgrywek. Mikołaj Kwietniewski i Łukasz Moneta do końca czerwca będą się ogrywać w Bytovii Bytów. Dla obu wydaje się to być idealne środowisko. Bytovia nie myśli o awansie, a spadek do II ligi na razie jej nie grozi. W efekcie, pierwszy z nich powinien odbudować swoją formę i złapać rytm meczowy, natomiast Moneta będzie mógł zaprezentować swoje umiejętności na wyższym poziomie niż jesienią, kiedy reprezentował barwy rezerw Zagłębia Lubin.
Z kolei Michał Góral postara się poprawić swój strzelecki dorobek w Stomilu Olsztyn. Mielibyśmy do czynienia z sytuacją win-win. 19-letni napastnik uzbierał dotychczas 4 bramki w 18 występach. Z kolei ekipa z Warmii potrzebuje zwycięstw, by utrzymać się w lidze.
Legia pozyskała zimą dwóch młodzieżowców z myślą o kolejnych rozgrywkach. Kacper Kostorz podpisał umowę na 3,5 roku, ale rundę wiosenną spędzi na zasadzie wypożyczenia u obecnego pracodawcy, czyli w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Podobnie sytuacja wygląda z Kacprem Skibickim. 17-latek związał się z naszym klubem, ale wiosną pomoże jeszcze Olimpii Grudziądz w II lidze.

Oprócz wspomnianego Skibickiego, na II-ligowym poziomie mamy jeszcze dwóch przedstawicieli. Obaj znaleźli się na przeciwległych biegunach. Zarówno jeśli spojrzymy na boiskowe pozycje, jak i kluby, w których będzie dane im występować. Mateusz Kochalski swymi interwencjami w bramce w koszulce Radomiaka Radom będzie walczył o awans o poziom wyżej. Kacper Wełniak jako napastnik postara się utrzymać z Siarką Tarnobrzeg. Zgodnie z umową, Wełniak ma spędzić w nowym zespole najbliższy rok.

III liga to poligon doświadczalny dla Mateusza Grudzińskiego, Michała Mydlarza, Mikołaja Neumana oraz Michała Króla. Pierwsza dwójka jest wypożyczona do Victorii Sulejówek występującej w tej samej grupie co rezerwy Legii. Król i jego Wisła Puławy mogą nieśmiało myśleć o walce o miejsce dające awans. Z kolei Neuman został zatrudniony do końca sezonu, aby pomóc KKS 1925 Kalisz w wygraniu swojej grupy.

Pięciu na obczyźnie
Polska to nie jedyne miejsce, żeby nabrać doświadczenie lub odbudować formę. Z radarów stara się nie zniknąć Tin Matić. Chorwat wrócił do rodzinnego kraju, ale w ekipie II-ligowego Zadaru zagrał ostatni raz... we wrześniu 2018 roku. W stronę Hiszpanii wyruszył Jose Kante, który jeszcze nie zadebiutował w zespole Gimnàstic Tarragona. Gwinejczyk dołączył do zespołu za późno, aby być branym pod uwagę w potyczce z Rayo Majadahonda (Segunda Division), natomiast za potyczkę z Reus Deportiu przyznano walkower 1-0. Najbliższa okazja już w sobotę, kiedy to "Nàstic" pojedzie do La Coruñi. Pozostając w Europie nie możemy zapomnieć o Słowacji. We wspomnianym Zemplinie mamy duet Brian Iloski - Sadam Sulley. W jakiej są formie obaj gracze, przekonamy się niebawem. 16 lutego rozgrywki wznawia Fortuna Liga.
Inaczej rzecz ma się z Michałem Kopczyńskim, o którego formie dowiadujemy się regularnie. "Kopa" reprezentuje barwy nowozelandzkiego Wellington Phoenix. Klub z kraju kiwi plasuje się w środkowej części tabeli australijskiej ekstraklasy, a sam zawodnik radzi sobie całkiem nieźle. Dotychczas rozegrał 14 spotkań, z czego 9 zaczynał jako gracz podstawowego składu. Trener Mark Rudan stosuje rotację nie tylko w kontekście częstotliwości gry naszego rodaka, ale również pozycji na boisku. 26-latek równie często co w środku pomocy widywany jest trzyosobowej formacji defensywnej. Warto wspomnieć, że umiejętności "Kopy" docenili miejscowi eksperci, wybierając zawodnika do jedenastki kolejki.

O losach wypożyczonych legionistów będziemy informować regularnie w cotygodniowych raportach.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.