fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Trener Legii nie chce tworzyć portugalskiej kolonii

Woytek, źródło: Mais Futebol / maisfutebol.iol.pt - Wiadomość archiwalna

Podczas pierwszego zgrupowania w Troi legionistów odwiedziły media portugalskie, które przeprowadziły długą rozmowę ze szkoleniowcem mistrzów Polski. Poniżej prezentujemy najciekawsze fragmenty wywiadu dla Mais Futebol.

- Kiedy trafiłem do Legii, drużyna była na piątym miejscu w tabeli - smutna, pozbawiona motywacji, nieprzekonana i niewierząca. Atmosfera w zespole, który przywykł do wygrywania, i to nie tylko w rozgrywkach krajowych, ale także w europejskich pucharach, była jednym wielkim smutkiem, zawstydzeniem i nieszczęściem. Ryzykiem dla mnie było rozpoczęcie pracy w takich okolicznościach po świetnym sezonie w Standardzie Liege. Pomyślałem jednak, że skoro opuściłem Standard, to kolejny projekt będzie musiał być zwycięski, z drużyną, która walczy o tytuł mistrzowski. Dlatego zaakceptowałem ofertę Legii.

- Myślę, że zdobędziemy mistrzostwo i Puchar Polski - nie tylko ja tak myślę, ale drużyna także. Nie będzie to jednak łatwe, bo w lidze jest wiele konkurencyjnych zespołów ze sporymi możliwościami, takich jak Jagiellonia, Wisła, Lechia i Lech. Te drużyny, łącznie z nami, są głównymi kandydatami do zdobycia tytułu. (...) Cały czas musimy być uważni i realizować swoje cele. Często o wynikach ligowych decydują drobne szczegóły. Drużyny sporo strzelają ze stałych fragmentów gry i dużo nad tym pracują. Są też zespoły, które grają prostą piłkę i jest to bardzo fizyczna piłka nożna. Jest dużo walki o pierwsze, drugie piłki i szybko szukana jest okazja do zdobycia bramki. (...) Jesienią dominowaliśmy niemal w każdym meczu, ale zawsze były sytuacje, po których mogliśmy stracić gola z powodu braku koncentracji.

- Jeżeli drużyna czuje, że trener nie wierzy w sukces, to przegrywa, ale ja mam swój sposób bycia. Wszyscy mnie znają i wiedzą, że jestem bardzo emocjonalną osobą, starającą się przekazać motywację i pozytywną energię na boisko. Oczywiście, nie mogę rozmawiać z zawodnikami przez cały mecz, żeby ich nie dekoncentrować, ale są momenty, w których mogę interweniować i mieć decydującą rolę w niektórych sytuacjach - szczególnie przy korygowaniu taktyki w defensywie. Zawsze powtarzam, że często wielkie zwycięstwa lub wielkie porażki wynikają z błędów indywidualnych. Na tym się skupiam: pracujemy indywidualnie nie tylko nad techniką i taktyką, ale także mentalnie, by gracze cały czas mieli odpowiednie nastawienie i byli skupieni.

Profil zawodnika: mentalność ponad talent

- Obecnie w mojej drużynie jest tylko jeden lub dwóch zawodników, którzy nie rozumieją języka angielskiego, ale wyjaśniam im wszystko spokojnie, a dodatkowo moi koledzy sobie nawzajem. Kwestia komunikacji nie jest żadnym problemem.

- Przewagą, którą mają portugalscy gracze, jest dobre zrozumienie założeń taktycznych i ich realizacja na boisku. Ogólnie rzecz biorąc, my portugalscy trenerzy nie różnimy się od siebie za bardzo. Owszem, mamy różne osobowości czy pomysły na grę, ale są pewne uniwersalne zasady, które zawodnicy portugalscy znają i trafiając do innych klubów, nie muszą ich się uczyć, bo są dla nich fundamentalne.

- W tej chwili nie jesteśmy klubem, który może kupować, raczej jesteśmy sprzedającymi. Agra i Rocha byli dla nas korzystnymi zakupami pod względem ceny do jakości, a także naszego stylu gry i tego, czego od nich oczekuję. Atutem jest to, że są Portugalczykami, ale nie jest to najważniejsze. Najważniejszy jest profil zawodnika, który mnie interesuje. Podstawą jest mentalność i sposób bycia. (...) Nie chcę w zespole zawodników bez pasji i bez ambicji. Bywa, że są zawodnicy gwarantujący wysoką jakość, ale nie pasują do mojego profilu, ponieważ dużo już wygrali i nie są odpowiednio zmotywowani. Czasami twierdzę, że wolę, by zawodnik miał mniej talentu, ale posiadał pozostałe cechy. One dadzą mi zawodnika na 30-40 meczów, a sam talent da mi piłkarza na 5-10 meczów. Talent nie jest czymś, co daje mi jako trenerowi gwarancję, więc preferuję inny profil graczy.

- Andre Martins był świetną okazją - bardzo w niego wierzę. Ma duże umiejętności i uważam, że ma przed sobą jeszcze wiele lat gry w piłkę. Wierzę, że może wskoczyć na kolejny poziom i grać w bardziej konkurencyjnej lidze. Oczywiście, byłoby to dla mnie złe, gdyby odszedł, ale zawsze chcę dla graczy jak najlepiej, chcę by się rozwijali.

Czy w Legii będzie portugalska kolonia?

- Jeżeli masz odpowiednią jakość i profil, który określiłem, zawsze jesteś mile widziany w zespole. W tym momencie mamy jednak ograniczenia finansowe, a ponadto nie chcę tworzyć kolonii portugalskiej. Musi zostać zachowana równowaga i musimy to uszanować. W Portugalii był czas, że wszystkie kluby miały wielu Brazylijczyków i przez to progres Portugalczyków się zatrzymał. Jeżeli zespół wygrywa, to wszystko jest w porządku, ale jeżeli nie wygrywa, to wszyscy upatrują w tym winy.


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.