fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Felieton

Słowo przed niedzielą: Start

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Wreszcie ruszamy. Skończy się plotkowanie, zajmowanie substytutami i zajmowanie uwagi drugorzędnymi sprawami. W końcu skupimy się na formie, stylu i wynikach. Ekstraklasa zweryfikuje, choć oczywiście tylko częściowo, metody Sa Pinto. Gramy.

Co wiemy po przerwie zimowej o Legii? Zespół ma za sobą ciężkie przygotowania, czyli takie, jakich nie było od dwóch lat. Nie ma kontuzji, nie licząc drobnych urazów przeciążeniowych nowych piłkarzy, a więc można wnioskować, że pracowano odpowiednio. Czy równie właściwe będą tego efekty pokaże czas. Wiemy też, że legioniści, w przeciwieństwie do większości ligowych przeciwników, trenowali w świetnych warunkach atmosferycznych, a przygotowania przebiegły niemal w całości zgodnie z planem. Nie trzeba było przesuwać zajęć i sparingów, czego doświadczyły drużyny szykujące się w Turcji. To pierwszy plus.

Drugim, znacznie ważniejszym, jest utrzymanie kadry. Legia nie straciła nikogo z podstawowego składu (nie wiemy jeszcze co z Carlitosem). Ba, wydaje się nawet, że została wzmocniona - Agra, a zwłaszcza Medeiros, to zawodnicy pretendujący do gry w wyjściowym zestawieniu. Rocha zaś to tylko uzupełnienie, ale też potrzebne, bo Hlousek długo nie miał zastępstwa (inna sprawa, to wątpliwa jakość nowego lewego obrońcy). Jeśli dodamy do tego ostrą, ale fair rywalizację o miejsce w bramce, to wydaje się, że możemy z optymizmem oczekiwać meczu w Płocku.

Co niepokoi? Na pewno brak weryfikacji formy "Wojskowych" w sparingach. Te rozgrywane były w wielkiej tajemnicy w większości z niepoważnymi rywalami (czego można było się spodziewać już na długo przed rozpoczęciem obozów), a ostatni nawet się nie odbył, bo nie było z kim grać. Jeśli oczywiście przyjąć, że sparingi, to jedynie jednostki treningowe, to nie ma co się szczególnie martwić. Gorzej, że Legia w nich grała słabo. Brakowało kreatywności w grze. Jeśli podopieczni Sa Pinto nie zdominowali szybko rywali, z czym mieli problemy, mimo że ci nie byli wymagający, to pojawiały się kłopoty w tworzeniu sytuacji. Mecze przypominały te jesienne w lidze, gdy często brakowało pomysłu na rozegranie ataków. Niekoniecznie musi być to czynnikiem negatywnie wpływającym na wyniki, bo Ekstraklasę można wygrać i wybieganiem, ale musimy wziąć pod uwagę, że nasi rywale pewnie rozszyfrowali nieskomplikowany przecież sapintyzm. Jeśli zaś Legia jednak przygotowała coś nowego na wielu zamkniętych treningach, to dobrze się z tym kryła i nie pokazała tego w sparingach.

Jeśli miałbym typować, co wydarzy się wiosną, to nie wyobrażam sobie, by "Wojskowi" nie obronili nie tylko mistrzostwa, ale i pucharu Polski. Są najsilniejsi personalnie, wykrystalizował się kręgosłup drużyny, wydają się dobrze przygotowani fizycznie. To, nawet przy braku taktycznego wyrafinowania, prawdopodobnie będą czynniki decydujące. Jeśli zaś czegoś się obawiam, to związanych z trudnym charakterem trenera tarć wewnętrznych, problemów z zarządzaniem szeroką kadrą i niezadowolenia niegrających. Wszystkie te potencjalne kłopoty są dość łatwe do opanowania.

A zatem: do biegu, gotowi, start!

Autor: Jakub Majewski “Qbas”
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.