Marko Vesović podczas meczu z Atromitosem - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Media o meczu z Atromitosem

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W grze Legii widać postęp. Drużyna Aleksandara Vukovicia z meczu na meczu wydaje się spisywać coraz lepiej, co zauważają dziennikarze w swoich tekstach po meczu z Atromitsem. Wielu z nich zwraca również uwagę na bardzo słabą postawę Greków, który w żadnym aspekcie nie zagroził Legii. Zapraszamy do przeczytania relacji medialnych po zwycięskim spotkaniu w 3. rundzie eliminacyjnej Ligi Europy.

Sportowe Fakty: Pożaru nie było. Legia wygrała i walczy dalej
Największym atutem gospodarzy miał być upał. Z tego powodu w Grecji nie radziły sobie wcześniej inne zespoły, dlatego można było zakładać, że kłopoty będzie miał również wicemistrz Polski. Zwłaszcza, że w momencie rozpoczęcia spotkania termometry w Atenach wskazywały 34 stopnie Celsjusza, a zawodnicy Atromitosu z minuty na minutę byli coraz bardziej rozgrzani.

Przed spotkaniem pucharowym sporo dyskutowano nad sensem odwołania meczu ligowego Legii z Wisłą Płock. Nie wiadomo, jak duże przełożenie miała ta decyzja na dyspozycję fizyczną graczy z Warszawy, ale trzeba im oddać, że i pod tym względem górowali nad przeciwnikiem. Wysoka temperatura miała zmęczyć legionistów, ale to gospodarze szybko złapali zadyszkę.

Futbol Fejs: Atromitos łyknięty na luzie. I to w dobrym, bezpiecznym stylu
Spokojne popołudnie mieli kibice Legii. Ich drużyna wygrała na wyjeździe z Atromitosem bardzo pewnie 2:0. Dominowała niemal przez cały mecz, swobodnie operując piłką i łatwo kreując sytuacje podbramkowe. Forma drużyny Aleksandara Vukovicia idzie w górę, a dodatkową pociechą dla kibiców z Łazienkowskiej jest fakt, że wrócił do zespołu – i to efektownie – Cafu. To piłkarz, który – gdy jest w formie – wprowadza swoją drużynę na inny, wyższy poziom. A teraz, w decydującej o awansie do Ligi Europy, IV rundzie kwalifikacji, jakość piłkarska będzie bardzo potrzebna.

Przegląd Sportowy: Legia pokonała Atromitos i gra dalej w Lidze Europy
Zwycięstwo oznacza, że Legia wciąż broni honoru polskiej piłki klubowej na arenie międzynarodowej i nabija punkty do marnego dla nas rankingu UEFA. W europejskich pucharach znów zachowała czyste konto – już w szóstym meczu z rzędu, co jest rekordem klubu. W walce o Ligę Europy pozostanie do końca sierpnia. Od celu dzielą klub już tylko dwa kroki, ale poprzeczka wędruje teraz znacznie wyżej, bo w czwartej rundzie zmierzy się naprawdopodobniej z Glasgow Rangers. Podopieczni Stevena Gerrarda grają w czwartek rewanżowy mecz z FC Midtjylland, ale na wyjeździe wygrali aż 4:2. Można spodziewać się, że nie roztrwonią takiego wyniku zwłaszcza, że szkoleniowiec Szkotów zapowiedział już, że na Ibrox nie będzie żadnej taryfy ulgowej.

Sport.pl: Legia Warszawa zdominowała Greków! Polski klub zagra w rundzie play-off el. Ligi Europy
Legia, która w Warszawie dominowała, ale nie potrafiła znaleźć drogi do bramki Atromitosu, złapała luz i znów pokazała, że jest zespołem co najmniej dwie klasy lepszym od rywala. Grecy przed własną publicznością mieli tylko momenty dobrej gry i tylko jedną doskonałą okazję do zdobycia bramki. W 17. minucie, po niespodziewanym, bezpośrednim uderzeniu z rzutu wolnego z ostrego kąta, Radosława Majeckiego uratowała poprzeczka.

Super Express: Legia Warszawa w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Piękny gol Gwilii ozdobą meczu!
Wicemistrzowie Polski ruszyli do ataku, a jego efektem było drugie trafienie, które przypieczętowało awans do fazy play-off eliminacji Ligi Europy. Vesović świetnie dośrodkował do Gwilii, a ten przypieczętował znakomity mecz efektownym golem, uderzając piłkę zewnętrzną częścią stopy.

Legioniści nacierali, ale więcej bramek w tym meczu już nie obejrzeliśmy. Podopieczni Aleksandara Vukovicia dominowali w obu spotkaniach, ale dopiero dziś potwierdzili to strzelając gola. Co ciekawe, trafienie Stolarskiego było pierwszym wyjazdowym golem wicemistrza Polski w tej edycji europejskich pucharów.

Weszło: Grecy nie stawiali oporu. Legia wreszcie skuteczna, Kulenović nadal nie
Dziś zobaczyliśmy drużynę, która miała w sobie to legijne cwaniactwo. Nie wiemy, czy to wynikało z analizy i takiego planu na mecz (jeśli tak, to brawo), czy po prostu tak się ten rewanż ułożył, ale mamy wrażenie, że najmądrzejszym posunięciem gości było po prostu oddanie piłki rywalom. Nie czarujmy się – Atromitos straszył tylko tym, że z pozoru straszył „grecki charakterem, piekiełkiem na stadionie i nieobliczalnymi obcokrajowcami”. Okazało się, że stadion to kurnik, charakteru nie zauważyliśmy, a sami piłkarze popełniali tyle błędów technicznych, że z miejsca pół drużyny przetestowalibyśmy w żonglerce.

Twitter


REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.