REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Rakowem

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W niedzielę legioniści wygrali przy Ł3 z Rakowem Częstochowa 3-1. Od pierwszych minut u „Wojskowych” było widać chęć do gry, co poskutkowało szybko zdobytymi dwoma golami. Zapraszamy do ocen jakie przyznaliśmy podopiecznym Aleksandara Vukovicia.

Jarosław Niezgoda - Już w 5. minucie pokonał bramkarza rywali. Niezgoda świetnie złożył się do strzału i głową wpakował piłkę do siatki. Cztery minuty później legioniści prowadzili dwoma golami. Po świetnej akcji Karbownika futbolówkę do siatki ponownie wpakował „Jaro”. Tym razem snajper z początku zmylił defensywę rywali, po czym lewą nogą zmieścił piłkę przy słupku. W 52. minucie pokonał golkipera z jedenastu metrów, tym samym zdobył swojego pierwszego hat-tricka w seniorskiej piłce. W 60. minucie „Jaro” mógł po raz czwarty pokonać golkipera, jednak tym razem ten okazał się lepszy. W 63. minucie zszedł przy owacjach stojących kibiców. Po tym spotkaniu nie powinno być żadnych wątpliwości, kto jest pierwszym napastnikiem.

Domagoj Antolić - W 9. minucie rozpoczął akcję bramkową Legii świetnym przerzutem do niepilnowanego Karbownika. Kilka minut później Chorwat ponownie prostopadle zagrał do Luquinhasa, który następnie został sfaulowany. W 57. minucie skutecznie zablokował uderzenie piłkarza Rakowa, po czym piłkę do siatki wbił Kun. Ostatecznie po analizie VAR gol „Medalików” nie został uznany. Antolić miał najdokładniejsze podania wśród legionistów (96%) oraz wygrał siedem na dziesięć pojedynków (70%). Dodatkowo wykonał trzy udane zwody oraz tyle samo odbiorów.

Michał Karbownik - Dla 18-latka był to drugi mecz w pierwszej drużynie Legii. Już w 10. minucie legionista popisał się świetnym rajdem, a następnie zostawił piłkę Niezgodzie, który nie pomylił się. Karbownik grał bardzo odważnie, nie bał się wchodzić w pojedynki. Bardzo celnie podawał (87%) oraz zaliczył najwięcej odbiorów wśród warszawiaków, aż cztery. Nie wolno zapeszać, ale po spotkaniu z ŁKS-em oraz Rakowem widać, że chłopak ma spory talent, oby wiodło się mu jak najlepiej.

Marko Vesović - W niedzielę szansę na skrzydle otrzymał Nagy, przez co „Veso” wystąpił na prawej obronie. W 5. minucie świetnym dośrodkowaniem znalazł Niezgodę, który zdobył bramkę. W 31. minucie wpadł w pole karne, a następnie mocnym strzałem po ziemi chciał pokonać bramkarza. Piłka po uderzeniu Czarnogórca wylądowała na słupku. Czarnogórzec celnie podawał (86%) oraz wygrał pięć na siedem pojedynków.

Mateusz Wieteska - Od kiedy Lewczuk z „Jędzą” zostali podstawową parą stoperów, „Wietes” dostaje mniej szans na grę. W niedzielę zaprezentował się dobrze, ale nie uniknął błędów. W 24. minucie nie wystraszył się wysokiego Forbesa, wygrywając z nim pojedynek. W 34. minucie skutecznie przerwał podanie Azemovicia w głąb pola karnego. W 56. minucie „Wietes” głową uderzył piłkę, niestety ta minęła słupek od zewnętrznej strony. Przez cały mecz świetnie radził sobie ze snajperem Rakowa. Koncentracji zabrakło mu w doliczonym czasie gry i nie zdołał przepchnąć Petraska przy wrzucie z autu w pole karne Legii. Wieteska celnie podawał (89%) oraz zwyciężył w 10 na 14 pojedynkach (71%).

Luquinhas - Wszędzie było go pełno, biegał po całym boisku. Szukał ciekawych rozwiązań, często jednak nieskutecznych. W 50. minucie na jeden kontakt zagrał w Gwilią, po czym został sfaulowany w polu karnym. W 63. minucie fantastycznym podaniem rozpoczął akcję Legii, niestety okazji nie wykorzystał Cafu. W 78. minucie wpadł z futbolówką w pole karne, po czym jego uderzenie zablokował piłkarz „Medalików”. W doliczonym czasie gry powinien podwyższyć prowadzenie legionistów, niestety fatalnie przestrzelił z bliskiej odległości. Luquinhas od pierwszych chwil w Legii robi sporą różnicę, jednak na razie brakuje mu najważniejszej rzeczy, czyli liczb (11 meczów, 0 goli oraz 0 asyst).

Artur Jędrzejczyk - Kilkakrotnie świetnie zagrał na wyprzedzenie. Przy ziemi radził sobie nieźle, wygrał 9 na 13 pojedynków (69%). Podczas doliczonego czasu gry „Jędza” wraz z Wieteską źle pokrył Petraska, przez co ten zdobył honorowe trafienie dla Rakowa.

Radosław Majecki - W 37. minucie bardzo mocno zza pola karnego uderzył Bartl, na szczęście z jego strzałem poradził sobie legionista. W 45. minucie dobrze był ustawiony, dzięki wygrał pojedynek z Kunem. W 75. minucie źle przyjął piłkę zagraną od legionisty, całe szczęście udało mu się ją wybić tuż przed linią bramkową. W 88. minucie ponownie popełnił karygodny błąd w grze nogami. Majecki stracił futbolówkę poza własnym polem karnym na rzecz Kuna, któremu na szczęście piłkę wybił „Veso”. Podczas doliczonego czasu gry strzałem głową przelobował Majeckiego Petrasek, bramkarz był za bardzo wysunięty. Przez cały mecz Majecki grał świetnie na przedpolu.

Valerian Gwilia - Pod koniec pierwszej połowy spotkania prostopadłym zagraniem szukał Nagya, niestety ostatecznie Gruzin niecelnie podał. W 50. minucie przytomnie zagrał na jeden kontakt z Luquinhasem, po czym ten został sfaulowany w polu bramkowym. W 55. minucie Gwilia uderzył w kierunku dalszego słupka, jednak świetną interwencją popisał się bramkarz. Zszedł z murawy w 59. minucie.

Dominik Nagy - W 44. minucie nie dał rady rozpędzić się z piłką w sytuacji, gdzie miał przed sobą tylko jednego defensora. Trzy minuty po zmianie stron bardzo lekko uderzył pomiędzy nogami Petraska. Strzał z łatwością wyłapał Gliwa. W 60. minucie wyprowadził kontrę Legii, po czym piłkę przekazał Niezgodzie. „Jaro” nie dał rady po raz czwarty pokonać Gliwy. Węgier wygrał jedynie 4 na 13 pojedynków przy ziemi (31%).

Andre Martins - Nie było to najlepsze spotkanie w jego wykonaniu. Martins przez większość meczu był niewidoczny. Podawał dość niecelnie (77%) oraz wygrał tylko jeden na cztery pojedynki (25%). Zszedł z boiska w 71. minucie.

Zmiennicy

Cafu - Wszedł na murawę w 59. minucie. Chwilę po wejściu świetnym podaniem obsłużył go Luquinhas. Portugalczyk szukał strzału w kierunku dalszego słupka, niestety przestrzelił. Po wbiegnięciu na plac gry bardzo celnie podawał (94%).

Carlitos - Wszedł na murawę w 63. minucie. W 86. minucie skutecznie obrócił się na plecach z rywalem, po czym uderzył w kierunku dalszego słupka. Piłka po strzale Hiszpana znalazła się poza linią końcową. Napastnik bardzo ciężko pracował w obronie, widać że chciał się pokazać z jak najlepszej strony.

Mateusz Praszelik - Wszedł na boisko w 71. minucie. Jego wbiegnięcie na murawę za wiele nie zmieniło, jednak „Praszel” wszedł przy pewnym prowadzeniu „Wojskowych”.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.