fot. Maciat
REKLAMA

Legia trzecia w turnieju w Warszawie. Relacja z trybun

Bodziach i Piotrek, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Amp futboliści Legii w sobotę i niedzielę na boisku przy Kawęczyńskiej organizowali czwarty i przedostatni w tym sezonie turniej Mistrzostw Polski. Celem naszej drużyny było odrobienie strat do lidera rozgrywek z Bielska-Białej. Niestety, niesieni głośnym dopingiem warszawskiej publiczności, gracze Legii przegrali bezpośrednie spotkanie z Kuloodpornymi 0-3, następnie pokonali Miedziowych Polkowice 5-0, a w niedzielę przegrali, również 0-3 z Husarią Kraków.

Właśnie ten zespół zajął pierwsze miejsce w turnieju, wyprzedził w tabeli Legię i zmniejszył przewagę do Kuloodpornych. Legia tymczasem przed ostatnim turniejem MP w obecnych rozgrywkach (12-13 października w Bielsku-Białej), traci aż siedem punktów do lidera. Husaria jest druga w klasyfikacji generalnej z czterema punktami straty do Kuloodpornych.

Wyniki 4. turnieju Amp Futbol Ekstraklasy:
Legia Warszawa 0-3 Kuloodporni Bielsko-Biała
Legia Warszawa 5-0 Miedziowi Polkowice
Legia Warszawa 0-3 (0-0) Husaria Kraków
Miedziowi Polkowice 0-7 Husaria Kraków
Kuloodporni Bielsko-Biała 1-2 Husaria Kraków

Końcowa klasyfikacja turnieju:
1. Husaria Kraków
2. Kuloodporni Bielsko-Biała
3. Legia Warszawa
4. Miedziowi Polkowice

Najlepszy zawodnik: Przemysław Świercz
Najlepszy bramkarz: Igor Woźniak
Król strzelców: Dawid Dobkowski

Relacja z trybun AMP: Czy bez ręki, czy bez nóg!


W sobotę o 11:30 piłkarze sekcji AMP Futbol Legia grali mecz z liderem Kulodopornymi Bielsko-Biała. Spotkanie rozgrywane było na obiekcie DOSIR Praga-Północ przy ulicy Kawęczyńskiej 44 w ramach IV Turnieju AMP Futbol Ekstraklasy. Na ten mecz mobilizowali się nie tylko nasi zawodnicy, ale i kibice.

Cel był prosty – okazać wsparcie dla chłopaków, którzy mimo różnych przeciwności walczą z e(L)ką na piersi na całego. Oczywiście wszystko w prawdziwie kibolskim klimacie. Był więc bęben, legijne pieśni zarzucane z megafonu, ale największą niespodzianką była oprawa, na którą składała się konkretna ilość świec dymnych w jedynych, słusznych barwach. Obrazki raczej nie spotykane na zawodach tego typu. Zabawa była na tyle huczna, że mecz z powodu zadymienia boiska musiał zostać na kilka minut przerwany. Kibice w tym czasie śpiewali jednak jeszcze głośniej!

Hitem tego dnia okazał się wymyślony na tę okoliczność hymn „Czy bez ręki, czy bez nóg, jedno miasto, jeden klub”. Chłopaki z sekcji znani są z dystansu i poczucia humoru. Podobne hasło mają nawet na swoich szalikach ;) Aby choć trochę oddać klimat „Żylety” tego dnia zaśpiewane były niemal wszystkie, legijne pieśni. Nie pomogło to naszym piłkarzom w wygranej, ale i na to kibice zareagowali w odpowiedni sposób śpiewając „Czy wygrywasz, czy nie, ja i tak kocham Cię, w moim sercu Legia i na dobre i na złe”.

Po meczu zawodnicy i trenerzy podeszli pod trybunę i zgodnie z tradycją wszyscy głośno zaśpiewali „Warszawę”. W ich oczach widać było wzruszenie. Kolejny raz udowodniliśmy, że hasło „Cała Legia zawsze razem” to nie są tylko puste słowa!


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.