Maciej Rosołek i Gerard Badia - fot. Hagi / Legionisci.com
REKLAMA

PP: Legia II Warszawa 0-2 Piast Gliwice

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W meczu 1/8 finału Pucharu Polski rozegranym w Ząbkach Legia II Warszawa przegrała z Piastem Gliwice 0-2. Tym samym trzecioligowe rezerwy Legii zakończyły udział w tegorocznej edycji rozgrywek. Bramki dla gości padły w pierwszej oraz w drugiej połowie, a ich autorem był Gerard Badia.



W 63. minucie Hiszpan przegrał jednak pojedynek z Cezarym Misztą, który obronił jego strzał z jedenastu metrów.

PP: Legia II Warszawa 0-2 (0-1) Piast Gliwice
0-1 - 15' Gerard Badia
0-2 - 85' Gerard Badia (k)

Strzały (celne): Legia 7 (3) - Piast 19 (7)

Legia II: 1. Cezary Miszta - 26. Mateusz Grudziński, 4. Ariel Mosór, 15. Radosław Pruchnik, 2. Ivan Obradović - 18. Piotr Cichocki (85' 20. Nikodem Niski), 8. Aleksander Waniek, 6. Chris Philipps, 5. Łukasz Łakomy (66' 9. Kacper Wełniak), 7. Kamil Orlik (73' 17. Radosław Cielemęcki) - 11. Maciej Rosołek

Piast: 1. Jakub Szmatuła - 22. Tomasz Mokwa, 34. Piotr Malarczyk, 23. Tomáš Huk, 14. Jakub Holúbek - 19. Sebastian Milewski (75' 71. Dominik Steczyk), 5. Marcin Pietrowski, 6. Tom Hateley, 90. Dani Aquino (63' 11. Jorge Félix), 21. Gerard Badía (88' 20. Martin Konczkowski) - 89. Patryk Tuszyński

żółte kartki: Grudziński, Rosołek (Legia II)

sędziował: Paweł Pskit (Łódź)

Fotoreportaż z meczu - 30 zdjęć Hagiego

Do ostatnich godzin nie było jasne, w jakim składzie wystąpi drużyna Legii II w dzisiejszym meczu. We wtorek do klubu nadeszło pismo z PZPN interpretujące niezbyt jasne przepisy regulaminu rozgrywek w sposób, który wykluczał ewentualny udział w nim Salvadora Agry, Inakiego Astiza czy Kacpra Kostorza, a jednocześnie zmusił do przyjazdu z Łęcznej Macieja Rosołka. "Dwójkę" spośród graczy I drużyny wspierał zatem dawno niewidziany na boiskach Ivan Obradović oraz 18-latkowie: Maciej Rosołek i Cezary Miszta. Swoim doświadczeniem wpierali też tradycyjnie: Radosław Pruchnik (tym razem na środku obrony) oraz rozgrywający chyba swój ostatni mecz w Legii Chris Philipps. Drużyna z Gliwic mimo kilku zmian w składzie w stosunku do ostatniego meczu ligowego (nieobecni bądź na ławce: Plach, Rymaniak, Korun, Kirkeskov, Sokołowski, Parzyszek, a Jorge Felix i Konczkowski weszli dopiero z ławki) była zdecydowanym faworytem i od początku weszła zdecydowanie w tę rolę. Choć legioniści nie pozwalali gościom na stwarzanie groźnych sytuacji i odgryzali się kontrami, w 14. minucie po wpadce 16-letniego Ariela Mosóra piłkę otrzymał Gerard Badia, który nie zmarnował prezentu zdobywając prowadzenie dla Piasta. Z rzutów wolnych Misztę niepokoił Thomasa Hateley a z dystansu Dani Aquino, ale nasz golkiper był na posterunku. Legijna obrona kierowana przez Pruchnika przez większość I połowy grała całkiem pewnie, po nerwowym początku aktywniej i pewniej grał Mosór. Brakowało może nieco aktywniejszego wsparcia skrzydłowych; w tej materii więcej ochoty wykazywał Grudziński, jednak w decydujących momentach brakowało mu dokładności. Legia próbowała uderzać z dystansu, ale dwa uderzenia Łukasza Łakomego nie znalazły drogi do bramki.

Druga odsłona to w pierwszym kwadransie aktywniejsza gra Legii, która wyszła średnim pressingiem, jednak pierwsi dogodną okazję stworzyli goście - ponownie po prezencie od legijnej obrony, gdy po wpadce Obradovicia we własnym polu karnym, Sebastian Milewski trafił w słupek. Legioniści nie odpuszczali, a Szmatułę próbowali zaskoczyć z daleka Piotr Cichocki i Kamil Orlik. W 62. minucie piłka trafiła w rękę blokującego wślizgiem Orlika a arbiter Paweł Pskit zdecydował się na pokazanie jedenastki. Do piłki podszedł Gerard Badia, ale jego intencje wyczuł Miszta, który obronił jedenastkę! Chwilę potem gola mógł zdobyć Patryk Tuszyński, jednak główkował obok bramki. Wkrótce po tej akcji trener Kobierecki zdecydował się na pierwszą zmianę - boisko opuścił Łakomy, miejsce na "czubie zajął Kacper Wełniak, za nim operował Orlik, a na skrzydło powędrował Rosołek. Mimo tych roszad (wkrótce potem za Orlika wszedł na boisko 16-letni Radosław Cielemęcki) Legia II była coraz bardziej w defensywie, a gliwiczanie zaczęli w końcu dochodzić do sytuacji strzeleckich. Obok bramki uderzył wprowadzony kwadrans po przerwie Jorge Felix, a groźnym centrostrzałem Misztę niemal zaskoczył Badia. Legia odpowiedziała akcją ofensywną w 71. minucie, ale uderzenie Grudzińskiego z 35 metrów, choć mocne, nie mogło zaskoczyć Jakuba Szmatuły. Na dziesięć minut przed końcem kolejną dobrą okazję zmarnował Tuszyński a niedługo potem ten sam gracz znalazł się sam na sam z Misztą, który wyczuł jego intencje, jednak napastnik z Gliwic sprytnie skorzystał z wyciągniętych nóg bramkarza Legii i doprowadził do kolejnego rzutu karnego. Miszta rzucił się w to samo miejsce, ale Badia tym razem zmienił sposób uderzenia i podwyższył na 0-2. Legia II przegrała zasłużenie ale swoją postawą wstydu nie przyniosła. Młodzi gracze mieli za to poważną lekcję, ile jeszcze wielu z nich brakuje i ile pracy trzeba jeszcze wykonać, by na poważnie zaistnieć w krajowej piłce, czy jeszcze wyżej.

Puchar Polski 2019/20

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.