Tomas Pekhart - fot. Maciej Frydrych / Legionisci.com
REKLAMA

Wywiad

Tomas Pekhart: Legia przekonała mnie swoim profesjonalizmem

Qbas, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Tomas Pekhart to najnowszy nabytek Legii. Opowiedział m. in. o swoich wrażeniach z pierwszych dni w Warszawie i klubie, o niesamowitej atmosferze na trybunach podczas meczu z ŁKS, znajomości z Hlouskiem i Necidem oraz o problemach ze ściągnięciem rodziny do Polski.

Jakie masz pierwsze wrażenia z pobytu w Warszawie?
- Przyleciałem w piątek w nocy, więc nie miałem jeszcze okazji zobaczyć zbyt wiele. Ale to, co widziałem w klubie i na stadionie, robi wrażenie. Natomiast znajomi mówili mi, że Warszawa jest podobna do Pragi i jest fajnym miejscem do życia.

Oglądałeś mecz z ŁKS. Co sądzisz?
- To był typowy pierwszy mecz po przerwie w rozgrywkach. Wszyscy zagrali trochę nerwowo. Legia dostała gola, ale potem zebrała się w sobie, zaczęła kontrolować grę i zepchnęła przeciwników do obrony. Ogromne wrażenie zrobili na mnie kibice. Grałem w wielu klubów, ale styl warszawskich kibiców mogę porównać tylko z greckimi. Co ciekawe, słyszałem, że stać ich jeszcze na więcej. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć ich w najbardziej prestiżowych spotkaniach.

Rozmawiałeś z Necidem lub Hlouskiem przed przenosinami do Legii?
- Od dawna przyjaźnię się z Hlouskiem, więc oczywiście opowiedział mi trochę o klubie. Potwierdził, że Legia pod względem zaplecza jest na poziomie Bundesligi i ma stąd jak najlepsze wspomnienia. Teraz sam się o tym przekonałem. Z Necidem dorastaliśmy razem i graliśmy w młodzieżowych reprezentacjach, m. in. w Polsce, ale on był tu krótko. Nasze żony rozmawiały parę dni temu i potwierdziły się słowa Adama.

Jesteście podobnymi typami napastników?
- Myślę, że poniekąd tak, mamy podobne warunki fizyczne, byliśmy podobnie szkoleni, ale oczywiście każdy z nas ma swój styl.

Rozmawiałeś już trenerem?
- Przed testami medycznymi tylko się przywitaliśmy, ale potem już porozmawialiśmy o tym jaki plan na mnie ma trener.

Propozycja z Legii była jedyną, jaką otrzymałeś zimą?
- Nie, było ich więcej, ale mam malutką córkę i w negocjacjach brałem pod uwagę również tę kwestię, choć oczywiście najważniejsze były sprawy sportowe. Rozmowy były na najwyższym poziomie i Legia przekonała mnie do siebie swoim profesjonalizmem.

A co z drużyną narodową? Drzwi do niej pozostają otwarte?
- To pytanie powraca, lecz nie zastanawiam się nad tym zbytnio, bo już bywałem w wysokiej formie, a nawet najlepszym strzelcem w Grecji, ale nie otrzymywałem powołań. Selekcjonerzy wolą powoływać zawodników z ligi czeskiej i w porządku. Teraz skupiam się więc na grze w klubie. Jeśli więc powołanie przyjdę, to będę szczęśliwy, ale to teraz nie jest główny obiekt mego zainteresowania.

fot. Maciej Frydrych / Legionisci.com
fot. Maciej Frydrych / Legionisci.com

Jak ci się podoba atmosfera w szatni?
- Pierwsze wrażenie jest zawsze najważniejsze, a wiem co mówię, bo grałem już w wielu klubach. Początki nie są łatwe, bo trzeba wejść do znającej się grupy, która ma swoje zwyczaje, zachowania, swój styl, a dochodzą do tego problemy językowe. Tu jednak spotkałem się z dobrym przyjęciem, wszyscy są mi życzliwi i pomocni, a większość mówi po angielsku, część po hiszpańsku, tak więc odpadają kłopoty komunikacyjne.

Czy Ekstraklasa to jest dobra liga dla ciebie?
- Myślę, że liga polska jest podobna do czeskiej. Spodziewam się więc gry fizycznej, waleczności wszystkich drużyn, co oczywiście będzie odmienne od tego, jak grało się w Hiszpanii i jak się tam o futbolu myśli. Ale wiem już, że trener chce długo utrzymywać się przy piłce, ale szybko przenosić ciężar gry w okolice pola karnego rywali, a także jak najprędzej odzyskiwać po stracie.

Jak sam mówisz, grałeś w wielu klubach. Skąd masz najlepsze wspomnienia?
- Chyba najlepszy czas miałem w Bundeslidze. To jedna z najlepszych lig na świecie, gdzie poziom i otoczka są imponujące, a ja się tam dobrze odnajdywałem. Świetnie też czułem się w Grecji. Grałem w czołowym klubie, odnosiłem sukcesy i zakochałem się w tym kraju. Uważamy z żoną, że to najlepsze miejsce do życia na świecie.

Sprowadzasz rodzinę do Warszawy?
- Planuję, ale jak już wspominałem, córka jest bardzo mała. Nie posiada odpowiednich dokumentów, by odbyć podróż międzynarodową i żona utknęła z nią na wyspie. Staram się znaleźć rozwiązanie i jak najszybciej je ściągnąć do Warszawy. Zresztą małżonka powiedziała mi, że wybrałem najgorszy moment na zmianę kraju. Ale cóż, takie jest życie piłkarza, różnie może się ono potoczyć.

Wypełnisz kontrakt w Legii?
- Chciałbym i taki mam plan. Mam tu dwuipółletnią umowę, ale jak mówiłem – nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.

Legia zawsze walczy o trofea. A czy ty stawiasz przed sobą jakieś cele indywidualne?
- Chcę grać w pierwszym składzie, pomagać drużynie i strzelać gole. Nie wiem, czy mi się to uda i ile ich będzie, ale jestem pewny, że będę strzelał.

Grałeś z różnymi świetnymi zawodnikami. Który był najlepszy?
- Z napastników najwyżej cenię Petera Croucha i Dimityra Berbatowa, ale najlepszy ze wszystkich był Tomas Rosicky.

Rozmawiał: Jakub Majewski


przeczytaj więcej o:
REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.