Piotr Pyrdoł - fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Wywiad

Pyrdoł: Muszę pokazać swoją wartość

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

- Jestem osobą, która lubi wyzwania, więc się nie boję. Takie elementy pomagają zawodnikowi wejść na wyższy poziom i jeszcze bardziej się rozwinąć. Jeśli poradzę sobie w Legii, to otworzę sobie drzwi do piłki europejskiej – mówi w rozmowie z naszym serwisem Piotr Pyrdoł. Nowy piłkarz „Wojskowych” opowiedział nam o obozie przygotowawczym, swojej pozycji oraz przyszłości.



Zapraszamy do lektury.

Decyzja o transferze do Legii była dla ciebie trudna?
- Kiedy dowiedziałem się o zainteresowaniu ze strony Legii, pierwsze co zrobiłem, to obgadałem to z rodzicami i dziadkiem, który również ma mocny wpływ na moją ścieżkę piłkarską. Właściwie od początku byłem zdecydowany na ten transfer. Każdy taki ruch w życiu zawodnika łączy się z wieloma niewiadomymi, jednak ja wiedziałem, że będzie to dla mnie krok do przodu.

Ponoć Legia nie była jedynym klubem, który wykazywał zainteresowanie twoją osobą.
- W tym momencie nie ma to znaczenia. Wybrałem grę dla Legii i to się teraz liczy.

Nie myślałeś, aby zostać do końca sezonu w Łodzi? Nie miałeś obawy, że w Legii nie przebijesz się?
- Zdaję sobie sprawę z tego z jaką pozycją przyszedłem do Legii. Nie jestem gwiazdą ligi, więc muszę pokazać swoją wartość oraz przydatność. Uznałem, że to pół roku jest ważne, ponieważ się zaaklimatyzuję oraz zacznę walkę o pierwszy skład. Mogę powiedzieć, że już teraz jestem zaaklimatyzowany.

A rozważasz opcję wypożyczenia jeszcze w tym okienku?
- Takie decyzje podejmuje zarząd oraz sztab trenerski. Miałem przedstawiony plan, że na ten moment klub nie rozważa wypożyczenia. Teraz koncentruję się na zgraniu z zespołem i walce o pierwszy skład. Miałem rozmowę z klubem o mojej przyszłości, na której zostały mi przedstawione pewne założenia, jednak w piłce nie da się wszystkiego zaplanować. Wszystko dzieje się bardzo dynamicznie i trzeba być na to przygotowanym.

fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com
fot. Mateusz Kostrzewa / Legia.com

W jakich stosunkach rozstałeś się z ŁKS-em? Po twoim odejściu wywiadu udzielił Stanisław Seguła, czyli działacz oraz partner techniczny ŁKS-u. Powiedział między innymi, że trudno wymagać aby miał do ciebie szacunek.
- Powiem szczerze, nie znam tego pana. Ludzie z mojego otoczenia oraz koledzy z szatni wiedzieli, jak wygląda cała sytuacja. Żyję w zgodzie ze sobą, mam do wszystkich pracowników byłego klubu szacunek. Nie chcę już do tego wracać, osoby które powinny wiedzieć jak było to wiedzą.

Praktycznie z marszu pojechałeś na obóz do Belek. Był stres?
- Stres miałem z rzeczami organizacyjnymi i przeprowadzką, ponieważ robiłem to na ostatnią chwilę. O stricte piłkarskie rzeczy się nie bałem, bardziej przemawiała przeze mnie ciekawość oraz zadowolenie.

Jest ktoś w Legii, kto szczególnie pomógł ci wejść do zespołu?
- Od początku najbardziej pomogli mi Mateusz Wieteska oraz Paweł Wszołek. W szatni natomiast siedzę obok Inakiego Astiza, który jest bardzo otwartą i pomocną osobą.

Czy trener w Turcji dał wam w kość? Jak oceniłbyś to zgrupowanie?
- Pozytywnie. Obciążenia były wysokie, ale zaprocentuje to w sezonie. Najważniejsze, że nie było żadnych dolegliwości zdrowotnych. Był to inny obóz niż te, na które jeździłem z ŁKS-em, jednak ciężko je porównywać, ponieważ obie drużyny są na innych etapach. W Legii trzeba się przyzwyczaić do intensywności, która jest zdecydowanie większa. To zgrupowanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że przyjście do Legii będzie dla mnie krokiem do przodu.

Na obozie podczas sparingów ani razu nie zagrałeś pełnego meczu. Z czego to wynikało? Miałeś jakieś zaległości?
- Takie były decyzje trenera. Legia preferuje taki styl, na który nie mogłem się przestawić w mgnieniu oka. Jestem zawodnikiem, który szybko się uczy, ale musi chwilę potrwać abym zaczął funkcjonować na najwyższych obrotach. Nie miałem do trenera żadnych pretensji.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Jak oceniasz swoją aktualną formę? Jak się czujesz po obozie?
- Czuję się nieźle, a z każdym tygodniem jest tylko lepiej. Moja forma jest zwyżkowa, nabieram coraz więcej pewności oraz luzu. Myślę, że idzie to w dobra stronę.

Widzisz jakieś różnice między twoją grą, a młodych chłopaków z Legii?
- Nie wiedzę większych różnic i myślę, że takich drastycznych to nie ma. Każdy ma swoje specyficzne cechy, taka powinna być drużyna.

Gdzie najlepiej odnajdujesz się na boisku?
- Trener ustawia mnie na „10”, ale mogę również grać po obu stronach boiska. Nie ma to dla mnie większego znaczenia, ale najlepiej czuję się w środku.

Jakie miałeś założenia przed przyjazdem do Warszawy? Uważasz, że twój debiut to kwestia tygodni?
- Nie chcę planować takich rzeczy, bo w piłce jest to niewykonalne. Wierzę, że przez swój etos pracy i zaangażowanie pokażę trenerowi, że warto na mnie stawiać. Nie określiłem sobie terminu kiedy ma się to stać, ale wiem że sobie poradzę.

Liczyłeś na szansę w ostatnim spotkaniu z ŁKS-em?
- Fajnie byłoby zagrać przeciwko swojemu byłem klubowi, w którym spędziłem sześć lat. Nie udało mi się, taka jest piłka. Najważniejsze jest to, że odrobiliśmy wynik w tym meczu i zdobyliśmy trzy punkty.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Nie boisz się presji, która w Legii jest większa niż w Łodzi?
- Jestem osobą, która lubi wyzwania, więc się nie boję. Takie elementy pomagają zawodnikowi wejść na wyższy poziom i jeszcze bardziej się rozwinąć. Jeśli poradzę sobie w Legii, to otworzę sobie drzwi do piłki europejskiej. Na pewno radząc sobie tu, poradzisz sobie w innych miejscach, nie mówiąc już o Ekstraklasie.

Co jest twoim największym atutem, a gdzie masz największe pole do poprawy?
- Moim atutem są umiejętności piłkarskie. Jestem kreatywnym zawodnikiem, bardzo dobrze czuję się w grze kombinacyjnej. Piłka mi nie przeszkadza oraz jestem głodny gry. Pole do poprawy jest w cechach, które wymieniłem. Piłkarz może się rozwijać przez całe życie, patrząc nawet na przykładzie Leo Messiego, Cristiano Ronaldo czy Roberta Lewandowskiego.

Masz jakiś swój indywidualny cel na ten sezon?
- Pierwszym krokiem jest debiut, a następnie wywalczenie sobie pozycji, aby rozegrać jak najwięcej minut. Moim celem jest gra w pierwszym składzie, ale potrzeba do tego cierpliwości.

Rozmawiał Maciej Frydrych

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.