fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Vuković: Nie lekceważyłbym wroga, z którym walczymy

Woytek, źródło: Kanał Sportowy - Wiadomość archiwalna

- Wczoraj i dziś rano mieliśmy trening przygotowujący do meczu z Lechem. Zdawaliśmy sobie sprawę z sytuacji i było czuć w powietrzu, że mogą decyzje mogą być różne. Teraz zawieszamy grę i nie jest to komfortowa sytuacja dla nikogo, tym bardziej dla nas. Wszystko to jednak siła wyższa i chyba jest to rozsądne podejście, bo są rzeczy ważniejsze niż gra w piłkę. Wszystko wskazuje na to, że jest to jeden z tych momentów - powiedział Aleksandar Vuković w rozmowie na Kanale Sportowym.

- Na treningu zdecydowanie czułem różnicę, jeśli chodzi o komfort psychiczny nas wszystkich, nie tylko piłkarzy. Każdy z nas potrafi rozsądnie myśleć i ma rodzinę, a to jest ten szczególny moment, gdy chce się jak najlepiej zadbać o rodzinę. Na pewno koncentracja na tym traci. Ogólnie jednak byliśmy nastawieni na to, że możemy grać. Na szczęście nie poznamy jakby to wyglądało na boisku. Na pewno byłby niesmak.

- Na kursie UEFA PRO nie uczą zachowania trenerów w takich sytuacjach. Skoro nie powinniśmy grać w piłkę przy pustych, to uważam za nielogiczne odbywanie treningów w tym samym momencie, gdy dochodzą podróże po Warszawie i zbieranie się w podobnej liczbie osób jak na meczu ligowym. Nasza decyzja jest mało popularna - idzie w kierunku indywidualizacji treningów. Od dzisiaj Zapewniamy piłkarzom rowery stacjonarne do domów. Po po kilku dniach odpoczynku będziemy próbowali utrzymywać formę i monitorować zdalnie treningi. To jest nasze działanie na chwilę, na kilka dni, potem trzeba wrócić jednak na boisko.

- Ze strony klubu zostało dużo zrobione, by każdy piłkarz i pracownik czuł się komfortowo do tego, by funkcjonować w nowych realiach i nie narażać bliskich na niebezpieczeństwo. Nie lekceważyłbym wroga, z którym walczymy. Uważam, że czasami mówimy o tym bez należytej pokory. Licytujemy się o dwa czy trzy dni... Jeżeli podejście nie będzie maksymalnie poważne, to możemy się nieprzyjemnie zdziwić.

- Możliwość wspólnego wyjazdu i zamknięcia się gdzieś odpadła, ośrodek jeszcze nie jest gotowy. Na dobrą sprawę trzeba byłoby każdego zbadać, by ustalić czy można go zamknąć z innymi osobami. Jest mowa o o zdalnym pracowaniu, jest na to duży nacisk i trzeba w tym momencie zachować się należycie. Nie ma mowy o funkcjonowaniu tak jak do tej pory, czy chodzeniu po Warszawie. Trzeba ten czas spędzić w domu, wychodząc tylko na niezbędne zakupy. Nasza drużyna dostała takie wskazówki i jestem pewien, że będziemy się do tego stosować. Wszyscy zostają w Warszawie.

Obawa o mistrzostwo Polski?
- Różne myśli przychodzą nam do głowy. Zakładamy jednak optymistyczny scenariusz, że koniec końców uda się dograć sezon i wykorzystać tę pozycję, którą mamy. Porażka w ostatnim meczu nic nie zmienia. Nie straciliśmy nic z naszej pewności siebie i stać nas na dalszą dobrą grę. Cieszę się z naszej pozycji w tabeli, bo gdyby była taka jak rok temu, to nie czulibyśmy się tak komfortowo. Nie może być takiego scenariusza, w którym nie będziemy mogli powalczyć o mistrzostwo lub w ogóle go nie zdobyć.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.