Emil Krysiński, prezes sekcji futsalu - fot. Woytek / Legionisci.com
REKLAMA

Futsal

Krysiński: Zrobiliśmy dopiero pierwszy krok

Bodziach - Wiadomość archiwalna

Niedawno PZPN postanowił o zakończeniu rozgrywek futsalu w Polsce. Przed przerwaniem sezonu zespół Legii zajmował pierwszej miejsce i szykował się na baraże o awans do I ligi, te jednak nie doszły do skutku i legioniści bezpośrednio uzyskali awans. Z prezesem sekcji Emilem Krysiński porozmawialiśmy o minionych 12 miesiącach, które były zarazem pierwszymi w historii tej legijnej sekcji. Zapraszamy do lektury.

Cel zrealizowany – awans do I ligi wywalczyliście już w pierwszym sezonie. Składamy gratulacje! Niestety z powodu koronawirusa, zabrakło świętowania, jakie miałoby miejsce po meczu dającym awans. Tego chyba najbardziej szkoda?
Emil Krysiński: - W imieniu całej drużyny oraz wszystkich osób zaangażowanych w organizację naszej sekcji bardzo dziękuję. W naszym pierwszym sezonie zakładaliśmy sobie dwa cele. Zdobycie Pucharu Polski na szczeblu mazowieckim oraz awans do I ligi. Oba cele zostały zrealizowane, ale faktycznie szkoda, że pandemia tak bardzo zmieniła sport w ostatnim czasie i mecze barażowe nie doszły do skutku. Na pewno byłyby to pełne emocji spotkania, a w szczególności mecz z doświadczoną drużyną Futbalo Białystok na wyjeździe i ewentualna w nim wygrana byłyby wspaniałym zakończeniem sezonu. Sezon został jednak zakończony tak jak został, więc cieszymy się z awansu trochę inaczej niż po ewentualnej wygranej na parkiecie.

Nie ma wątpliwości, że na Mazowszu byliście zdecydowanie najlepszą drużyną. Czy sportowo coś zaskoczyło Was w sezonie zasadniczym drugiej ligi? Ligi, którą znaliście już trochę, choćby z poprzednich rozgrywek, jeszcze pod szyldem “Win-Win”.
- Już przed rozpoczęciem rozgrywek II ligi na Mazowszu byliśmy jej zdecydowanym faworytem, ale mimo takiego stanu rzeczy nie lekceważyliśmy naszych ligowych przeciwników. Drużyny, które nie były nam znane z poprzednich rozgrywek, gdzie graliśmy jako Win Win, były przez nas oglądane w spotkaniach sparingowych przed sezonem, a następnie w spotkaniach już ligowych. Znaliśmy zarówno mocne jak i słabsze strony naszych ligowych przeciwników. Do każdego spotkania staraliśmy się jak najlepiej przygotować więc sportowo nie byliśmy zaskoczeni. W całym sezonie ligowym przytrafiła nam się jedna porażka z drużyną AZS AWF Warszawa, ale przyczyny tej porażki doszukiwałbym się bardziej w naszych szeregach niż zaskoczeniu. Obiektywnie trzeba przyznać, że chłopcy z AZS AWF Warszawa zrobili bardzo duże postępy pod okiem trenera Zbigniewa Tyca i tego dnia byli lepsi.

fot. Hagi / Legionisci.com
fot. Hagi / Legionisci.com

Dysponowaliście dość szeroką kadrą, ale wobec licznych urazów, kolejnych transferów dokonywaliście w trakcie sezonu. Trudno było nakłonić dwóch graczy Zdrowia, czy czwartego bramkarza, do zmiany barw klubowych w trakcie rozgrywek?
- W pewnym momencie sezonu mieliśmy kontuzjowanych aż 7 zawodników, ale ruchy transferowe związane z zawodnikami Zdrowia Garwolin nie wynikały z potrzeby szybkiego uzupełnienia kadry. Dwójka graczy Garwolina była przez nas obserwowana już jakiś czas i wiedzieliśmy, że ich przyjście będzie dla naszej drużyny wzmocnieniem i podniesie rywalizację w drużynie. Zarówno Sebastian jak i Michał są bardzo mocno zżyci ze środowiskiem garwolińskim. Wnieśli duży wkład w budowanie drużyny Zdrowia Garwolin i nie była to dla nich na pewno łatwa decyzja. Ich przejście nie było w pewnym momencie takie oczywiste, ale cieszę się, że udało się ich przekonać, bo to wartościowi zawodnicy, ale również ludzie. Z przyjściem do naszej drużyny czwartego bramkarza sytuacja była już inna. Zostaliśmy w pewnym momencie z jednym bramkarzem i pilnie potrzebny był nam ktoś jeszcze na tą pozycję. Udało nam się za namową naszego kapitana ściągnąć Pawła Sobolewskiego. Paweł jest bardzo doświadczonym zawodnikiem, mającym na swoim koncie występy na poziomie ekstraklasy ale również w reprezentacji. Mimo, że wszedł do gry prawie z marszu swoim doświadczeniem ugasił pożar związany z brakiem bramkarzy i za to mu bardzo dziękujemy.

Udział w rozgrywkach Pucharu Polski był na pewno ciekawy dla kibiców, a dla Was był z jednej strony dobrym sprawdzianem przed rywalizacją w wyższych ligach, ale też dodatkowym obciążeniem finansowym. Nie było zawahania, czy warto brać udział w tych rozgrywkach?
- Jednym z naszych celów przed sezonem było zdobycie Pucharu Polski na szczeblu mazowieckim i zagranie już na szczeblu centralnym. Chcieliśmy dojść w pucharze jak najdalej i nawet przez moment zarówno osoby odpowiedzialne za sekcję jak i zawodnicy nie mieli zawahania i zastanawiania się czy warto czy nie. Wiedzieliśmy, że gra z wyżej notowanymi drużynami pomoże nam tylko zrealizować nasz główny cel, czyli awans do I ligi. Co do obciążenia finansowego, to w budżecie przed sezonem mieliśmy uwzględnione dalsze dojście w rozgrywkach Pucharu Polski. Niestety odpadliśmy z drużyną z ekstraklasy, ale pozostał niedosyt i do dzisiaj zastanawiamy się ze sztabem trenerskim, jak to by wyglądało, gdyby nie plaga kontuzji jaką mieliśmy w tym czasie.

fot. Legia Futsal
fot. Legia Futsal

Organizacyjnie coś Was zaskoczyło w zakończonym sezonie?
- To był pierwszy w historii sezon Legii Warszawa Futsal, ale byliśmy na niego przygotowani, ponieważ w poprzednim sezonie graliśmy w tej lidze jako Win Win Warszawa. Mogliśmy już w poprzednim sezonie grać jako sekcja Legii, ale świadomie podjęliśmy decyzję o grze jako Win Win, aby uniknąć błędów jakie nie przystają barwom Legii Warszawa. Ta liga dopiero startowała i nie wiedzieliśmy co nas czeka, jak to będzie funkcjonowało w związku oraz w naszych szeregach, więc daliśmy sobie sezon na naukę i zbieranie doświadczeń. Po roku zagraliśmy już jako Legia w pełni przygotowani organizacyjnie do tego poziomu rozgrywek. Dużo w ciągu tego pierwszego roku udało się zbudować. Stworzyliśmy drużynę, która ma charakter i walczy. Zebraliśmy grupę ludzi, którzy chcą razem z nami budować silny legijny futsal, a ludzie tak naprawdę w każdym projekcie są najważniejsi. Udało się pozyskać sponsorów, partnerów firmy Fracht FWO Polska, Fortuna – zakłady bukmacherskie, Eurokar oraz wszystkich naszych partnerów technicznych, którzy uwierzyli w naszą wizję i plan na tą sekcję, a bez których byłoby bardzo ciężko zrealizować nasze cele.

Oczywiście są też projekty, których nie udało nam się zrealizować, ale na pewno jeszcze do nich wrócimy. Wciąż daleka droga przed nami, zrobiliśmy dopiero pierwszy krok, ale najważniejszy.

A zainteresowanie kibiców – było takie, jakiego spodziewaliście się?
- Futsal dla większości kibiców Legii był nowością. Tym bardziej bardzo się cieszymy, że stworzyła się po pierwszym roku grupa, która jest na każdym naszym spotkaniu. Na większości naszych meczów frekwencja była na poziomie klubów ekstraklasy. Naszym celem jest pokazanie jak atrakcyjny dla kibiców może być futsal i tworzenie społeczności kibicowskiej, z którą razem będziemy budować silny legijny futsal. Tylko razem możemy stworzyć coś wielkiego i dlatego bardzo dziękujemy wszystkim kibicom, którzy tak licznie pojawiali się na naszych spotkaniach i już teraz zapraszamy na nasze pierwszoligowe mecze.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Dla formalności – futsalowa Legia po awansie nadal swoje mecze rozgrywać będzie w hali OSiR Włochy, przy ulicy Gładkiej 18?
- Tak zostajemy na Gładkiej. Tak jak już nie raz podkreślaliśmy chcemy, aby "Gładka" oraz OSiR Włochy były naszym domem na lata. My się tam już tak czujemy. Bardzo dobrze oceniamy współpracę z OSiR Włochy. Liczymy, że pozytywnie zakończą się rozmowy z dzielnicą Włochy o wspólnym partnerstwie. Już teraz udowodniliśmy, że taka marka jak Legia jest wartością dodatnią dla włochowskiej społeczności.

Niewykluczone, że pierwsze mecze nowego sezonu trzeba będzie rozgrywać bez udziału publiczności, co jednak będzie niezależne od klubu. Kiedy kibice będą mogli wrócić na trybuny, myślicie o biletowaniu imprez, aby ich organizacja przynajmniej w jakimś stopniu zwracała się? Dodajmy, że w minionym już sezonie, wstęp na mecze był bezpłatny.
- Chcielibyśmy, aby kibice jak najszybciej wrócili na nasze spotkania, ale niestety nie mamy żadnego wpływu na decyzje jakie zapadną w kwestii powrotu publiczności na spotkania rozgrywane na halach. Sytuacja jest wyjątkowa i rozumiemy, że podjęcie decyzji o ponownym otwarciu hal dla kibiców wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Jeżeli już będzie taka możliwość, to tak planujemy biletowanie naszych spotkań, ale zaznaczę, że będą to symboliczne kwoty, a część kibiców będzie z nich całkowicie zwolniona.

Budżet na udział w rozgrywkach I ligi musi być dużo wyższy?
- Zdecydowanie. II liga zrzeszała kluby z Mazowsza i liczyła 8 drużyn. W przyszłym sezonie przyjdzie nam się już mierzyć z drużynami z całej północnej części Polski, a liga może liczyć nawet 16 drużyn. Obowiązkiem licencyjnym I ligi jest również udział drużyny młodzieżowej w mistrzostwach Polski. Koszty związane z udziałem na tym poziomie rozgrywkowym są zdecydowanie wyższe niż dotychczas, więc bardzo intensywnie pracujemy nad naszym budżetem.

Celem będzie kolejny awans? Choć nikt nie ma wątpliwości, że wywalczyć go będzie o wiele trudniej niż ten z II ligi.
- To będzie nasz drugi sezon w historii, a pierwszy na zapleczu ekstraklasy. Podchodzimy z pokorą do tej klasy rozgrywkowej, ale wszyscy w sekcji mamy jedno takie samo marzenie i będziemy o nie walczyć w każdym meczu. Tym marzeniem jest awans ale wiemy, że bardzo dużo pracy przed nami wszystkimi, aby je zrealizować.

Jak liczna będzie kadra zespołu w rozgrywkach I ligi i jak wiele zmian zamierzacie przeprowadzić?
- Zależy nam przede wszystkim na zatrzymaniu tych chłopaków, z którymi zrobiliśmy awans. Uważamy, że ta drużyna ma duży potencjał i przy wzmocnieniu jej dwoma, trzema zawodnikami może być czołową pierwszoligową drużyną, a nawet walczyć o awans do ekstraklasy.

W trakcie ostatniego sezonu sztab szkoleniowy został wzmocniony przez Ryszarda Milewskiego. Przed nowymi rozgrywkami, dotychczasowy sztab pozostanie bez zmian?
- Z potrzeby sytuacji pan Ryszard Milewski, mający za sobą doświadczenie w pracy z bramkarzami w Legionovii Legionowo, podjął się pracy z naszymi bramkarzami. Naszym trenerem pozostanie Paweł Juchniewicz, a wspierać go będzie nasz kapitan Mariusz Milewski, który będzie pełni również rolę drugiego trenera. Do sztabu dołączy także trener przygotowania motorycznego, a także trener bramkarzy. Pozostaje z nami również doktor Bartosz Wasilczyk, który w minionym sezonie wykazał się pełnym profesjonalizmem i w ciężkim dla nas okresie stanął na wysokości zadania. Dzięki niemu nasza kadra oprócz Rafała Polakowskiego jest już zdrowa. Szukamy jeszcze fizjoterapeuty i liczymy, że dołączy do nas z początkiem sezonu.

fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com

Kiedy zamierzacie wrócić do treningów, biorąc pod uwagę, że do startu nowego sezonu jeszcze dobrych kilka miesięcy?
- Początek rozgrywek planowany jest w połowie września. Do treningów zaś planujemy wrócić z początkiem sierpnia. Jeżeli dojdzie z jakiś powodów związanych z koronawirsuem do przełożenia rozgrywek na późniejszy termin, niezależnie od tego jaki to będzie termin, wracamy do treningów najpóźniej z początkiem września. Liczę, że nic już nie ulegnie zmianie i rozpoczniemy pierwszoligowe granie we wrześniu.

Myślicie o powstaniu drużyn młodzieżowych, które z czasem stworzyłyby podstawy takie jak Akademia Piłkarskiej Legii, a także brały udział w mistrzostwach Polski w kategoriach od U-14 do U-20?
- Chcemy się rozwijać i wiemy o tym, że bez roczników młodzieżowych ten rozwój nie będzie pełen. Już tej jesieni planowaliśmy wystartować z rocznikami młodzieżowymi, ale niestety nasze plany pokrzyżowała epidemia. Będziemy starali się jak najszybciej wystartować z projektem młodzieżowym, jednakże na tę chwilę mogę zapewnić, że na pewno wystawimy jedną drużynę młodzieżową do MP.

Do pierwszej drużyny planujecie prowadzić jakieś otwarte nabory, jak to miało miejsce przed rokiem?
- Nabory uzupełniające już zostały ogłoszone i zachęcamy wszystkich chętnych do sprawdzenia się i przesyłania swoich zgłoszeń wraz z cv futsalowym, piłkarskim na emaila: testy@legiafutsal.com. Sztab trenerski po przeanalizowaniu zgłoszeń zaprosi wybranych na testy które odbędą się w trzech terminach w miesiącu czerwcu. Na chwilę obecną zainteresowanie naszymi testami jest spore.

Na koniec pytanie – co powinny zrobić firmy lub instytucje, zainteresowane wspieraniem futsalowej Legii?
- Tylko z solidnymi sponsorami, partnerami oraz wsparciem naszych kibiców jesteśmy w stanie sięgać najwyższych celów. Legia Warszawa to najbardziej utytułowany wielosekcyjny klub sportowy w Polsce. Legia to jest największa marka sportowa w naszym kraju, ale przede wszystkim są to rzesze kibiców w całym kraju, którzy są wierni swojemu klubowi, a którzy są gwarantem, że ewentualna współpraca przyniesie wymierne korzyści zarówno naszym sponsorom jak i naszej sekcji.

Jesteśmy otwarci na rozmowy z każdą firmą czy instytucją. Zainteresowanych prosimy o kontakt na e-mail: kontakt@legiafutsal.com lub telefonicznie pod numer dostępny na naszej stronie sekcyjnej legiafutsal.com/kontakt.

Mamy również przygotowaną ofertę „Klub 100”, w ramach której każda firma czy też osoba prywatna może dołożyć swoją cegiełkę – niewielką już kwotę – do budowy naszej sekcji. Na koniec chciałbym zachęcić również do wspierania projektu "Win – Win", z którego wywodzi się nasza sekcja, a który skierowany jest do warszawskiej młodzieży z placówek opiekuńczo-wychowawczych zagrożonej wkluczeniami społecznymi.

Rozmawiał Bodziach

Centrum informacji o futsalowej Legii -> legionisci.com/futsal

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.