REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Lechem

Maciej Frydrych - Wiadomość archiwalna

W sobotę legioniści wygrali 1-0 z Lechem Poznań. Tym samym zdobyli cenne trzy punkty, dzięki czemu przybliżyli się do 15. mistrzostwa w historii klubu. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami jakie przyznaliśmy warszawiakom.

Marko Vesović - Od dawna postulowałem, aby Czarnogórzec dostał jeszcze kilka szans do gry na skrzydle. Do Poznania nie pojechał Wszołek, który zebrał cztery żółte kartki, a na pozycji zastąpił go "Veso". Prawa strona w meczu z Lechem funkcjonowała bardzo dobrze, co w dużej mierze zasługa udanej współpracy Vesovicia i będącego z jego plecami Jędrzejczyka. Efekt był taki, że legioniści "schowali do kieszeni" młodą gwiazdę poznaniaków Jóźwiaka. W 6. minucie Vesović ruszył z kontrą, jednak jego prostopadłe podanie zostało zatrzymane. Był bardzo aktywny, niestety jego dośrodkowania często były za mocne. W 71. minucie mocno huknął zza pola karnego, jednak strzał obronił van der Haart. Zdarzało mu się niepotrzebnie zwlekać z zagraniem piłki. Zanotował pięć udanych odbiorów i tyle samo zwodów. Choć czasami jego podania były niecelne, to wszędzie było go pełno i widać że dawał z siebie wszystko.

Artur Jędrzejczyk - Tak samo jak dla "Veso", tak i dla Jędrzejczyka należą się pochwały za zabranie pola do popisu Jóźwiakowi. Warto przypomnieć, że kapitan "Wojskowych" zagrał w Poznaniu na prawej obronie, a w ostatnim czasie występował głównie jako stoper. W 39. minucie wyskoczył najwyżej w polu karnym i strzałem głową wprowadził piłkę w kozioł. Dobrą interwencją popisał się golkiper gospodarzy. W 63. minucie fenomenalnie, a zarazem ryzykowanie, wyszedł wysoko, po czym odebrał piłkę rywalowi. Następnie „Jędza” oddał futbolówkę Gwilii, który ją stracił. W defensywie grał pewnie oraz twardo. Pomimo tego, że jego podania były niedokładnie (61%), zaprezentował się z przyzwoitej strony.

Radosław Majecki - W 37. minucie popisał się skuteczną interwencją, broniąc sam na sam z Żamaletdinowem, który szukał luki między nogami bramkarza. W 64. minucie obronił płaski strzał Marchwińskiego. W samej końcówce świetnie interweniował przy niebezpiecznym uderzeniu Tiby. Majecki popisał się kilkoma dobrymi interwencjami, oprócz tego pewnie prezentował się na przedpolu.

Domagoj Antolić - W 61. minucie oddał strzał, jednak piłka poszybowała nad poprzeczką. Kilka minut później zszedł do środka, po czym szukał strzału w kierunku krótkiego słupka. Ostatecznie Chorwat nieco się pomylił. W 84. minucie uderzył z rzutu wolnego, jednak strzał był bardzo lekki, a dodatkowo posłany prosto w golkipera. Chorwat chciał grać dynamicznie oraz ofensywnie, czasami jednak brakowało końcowej decyzji. Po jego dośrodkowaniach z rzutów rożnych było sporo zamieszania pod bramką lechitów. Celnie podawał (88%).

Thomas Pekhart - Był to jego premierowy mecz od pierwszej minuty z "eLką" na piersi. W 17. minucie golkiper gospodarzy nabił piłką swojego defensora, ta odbiła się od poprzeczki i padła łupem czeskiego snajpera. Pekhart z najbliższej odległości umieścił futbolówkę w siatce, tym samym zdobywając drugą bramką w barwach "Wojskowych". Dobrze się zastawiał oraz był nie do przepchnięcia, jego wzrost był bardzo pomocny broniąc się przed stałymi fragmentami gry. Warto dodać, że snajper przebiegł najdłuższy dystans wśród wszystkich zawodników (11,54 km). Nie był tak widoczny jak we wcześniejszych spotkaniach Kante, jednak zrobił to co do niego należało - strzelił gola i za dajemy plusa na zachętę.

Michał Karbownik - W sobotę pokazał nam wiele świetnych rajdów z piłką przy nodze, jednak momentami za długo zwlekał z zagraniem. Był bardzo aktywny i chętny do gry. Często widywaliśmy go na połowie rywali, gdzie starał się przedrzeć przez defensywę gospodarzy. Wygrał aż 12 na 16 pojedynków (75%) i zanotował najwięcej udanych zwodów - osiem. Przed spotkaniem mówiło się, że będzie to pojedynek "Karbo" z Jóźwiakiem, a więc można powiedzieć, że zdecydowanym zwycięzcą jest legionista.

Luquinhas - Potrafił właściwie z miejsca ruszyć z kontratakiem. Gdy miał piłkę przy nodze, popisywał się spokojem oraz opanowaniem. Zagrał tak jak nas do tego przyzwyczaił, był nie do zatrzymania. Zabrakło jedynie trochę szczęścia w końcowych decyzjach. Bardzo chętnie wchodził na połowę rywala, często sam starając się przedrzeć przez defensywę poznaniaków. Zanotował sześć udanych zwodów. Opuścił murawę w doliczonym czasie gry.

Igor Lewczuk - W 21. minucie pewnie zatrzymał kontrę poznaniaków. Grał bardzo pewnie i twardo. W 37. minucie do spółki w "Wietesem" nie przypilnowali Żamaletdinowa, na szczęście powstrzymał go Majecki. Był to jeden z bardzo niewielu błędów Lewczuka. Zanotował trzy udane odbiory, wygrał aż osiem na dziesięć pojedynków, a dodatkowo dokładnie podawał (86%). Przyzwoity mecz w dzień jego urodzin.

Walerian Gwilia - W 17. minucie dośrodkował piłkę w pole karne, bramkarz poznaniaków zamiast ją łapać nabił swojego kolegę z drużyny. Następnie do bramki wpakował ją Pekhart. Kilkakrotnie popisywał się dobrym przeglądem pola, jednak czasami grał za wolno. Po zmianie stron widać było po nim spore zmęczenie, co było spowodowane bardzo aktywną pierwszą częścią meczu. Celnie podawał (89%), za to wygrał tylko trzy pojedynki na 16. Zszedł z murawy w 74. minucie.

Mateusz Wieteska - W 21. minucie fatalnie wprowadził piłkę do gry, przez co z kontrą ruszyli poznaniacy. W 40. minucie był bardzo bliski szczęścia, jednak futbolówka po jego uderzeniu głową minimalnie minęła słupek. W 37. minucie wraz z Lewczukiem nie przypilnowani Żamaletdinowa, który na szczęście nie dał rady pokonać Majeckiego. "Wietes" wygrał tylko jeden pojedynek z sześciu (17%).

Andre Martins - W 7. minucie bardzo przytomnie zatrzymał Tibę, który chciał przedrzeć się w pole karne „Wojskowych”. Robił dobrą robotę w środku pola, jednak zdecydowanie za rzadko brał na siebie grę. Na pewno stać go na więcej, ale dobrze uzupełniali się z Antoliciem. Podawał najdokładniej w zespole (94%). Zszedł z murawy w 67. minucie.


Zmiennicy

Bartosz Slisz - Wszedł na boisko w 67. minucie. Na murawie nie pokazał niczego nadzwyczajnego, jednak wykręcił bardzo dobre liczby. Wygrał cztery na cztery pojedynki (100%), celnie podawał (92%) i zanotował dwa udane odbiory.

Mateusz Cholewiak - Wszedł na murawę w 74. minucie. Był chętny do gry i bardzo aktywny. Starał się tworzyć kontrataki oraz często pokazywał się do gry.

William Remy - Wszedł na murawę w doliczonym czasie gry. Grał zbyt krótko, aby oceniać.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.