REKLAMA

Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Arką

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

W środę legioniści 5-1 wygrali z Arką. Dzięki zwycięstwu umocnili się na prowadzeniu w tabeli, odskakując Piastowi na dziesięć oczek. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami, jakie przyznaliśmy "Wojskowym".

Paweł Wszołek - Po ostatnich dość słabych meczach w jego wykonaniu, za środowe stracie należą mu się ogromne brawa. Był bardzo widoczny, aktywny i często brał grę na siebie. Nasza prawa flanka funkcjonowała bardzo dobrze w dużej mierze dzięki niemu. W końcówce pierwszej części głową umieścił piłkę w siatce. Bez szans przy tym strzale był Steinbors. Był to bardzo ważny gol, ponieważ oprócz tego, że był wyrównujący, to jeszcze padł tuż przed zejściem do szatni. W 50. minucie uderzył w kierunku bliższego słupka, piłka odbiła się od Marciniaka i znalazła drogę do bramki. Sześć minut później stanął oko w oko z bramkarzem gdynian, ale nie dał rady go pokonać. Zaliczył asystę przy czwartej bramce, świetnie podając po ziemi do Cholewiaka. Wszołek zanotował aż pięć kluczowych podań i wygrał 10 na 16 pojedynków (63%). Jak ostatnio pisaliśmy, że był człowiekiem "widmo", tak w środę był zupełną tego przeciwnością.

Marko Vesović - Od pierwszych minut świetnie układała się jego współpraca z Wszołkiem. "Veso" na prawej flance dawał z siebie wszystko, dzięki czemu to właśnie tamtą stroną przeprowadzaliśmy sporo ataków. W 14. minucie uderzył zza pola karnego, jednak bramkarz Arki bez problemu wyłapał futbolówkę. W końcówce pierwszej połowy idealnie dośrodkował wprost na głowę Wszołka, który umieścił futbolówkę w siatce. Pracował na sytuacje kolegów, gdyby oni byli skuteczniejsi pewnie miałby kilka asyst więcej. Widać, że Czarnogórzec się stara i co mecz pokazuję jaką ogromną wartością jest dla "Wojskowych". Celnie podawał (88%), w dodatku wygrał aż 10 na 14 pojedynków (71%). Zszedł z boiska w 77. minucie.

Mateusz Cholewiak - To był jego premierowy mecz od pierwszej minuty z „eLką” na piersi. Zdecydowanie zapracował na to ostatnimi spotkaniami, w których wyglądał się bardzo dobrze. W 17. minucie nie trafił w piłkę w polu karnym, a szkoda bo miał niezłą pozycję. Harował na boisku i nie odpuszczał żadnej piłki. W 47. minucie uderzył ze „szczupaka”, jednak futbolówka minimalnie minęła słupek. W 62. minucie potwierdził swoją świetną formę. Cholewiak znalazł lukę między nogami golkipera i podwyższył nasze prowadzenie. Niezmiernie cieszy jego postawa na boisku, ponieważ z początku do tego transferu można było mieć dużo wątpliwości. Na szczęście Cholewiak szybko udowodnił, że warto było na niego postawić.

Domagoj Antolić - Jego dośrodkowania sprawiały wiele problemów arkowcom. Miał pomysł na grę i oczy dookoła głowy. Na murawie widać u niego sporą mądrość i spokój w rozgrywaniu piłki. Wykonał kilka przerzutów i popisał się wieloma świetnymi zagraniami. Bardzo celnie podawał (92%). Bez żadnych wątpliwości można powiedzieć, że "Antola" gra jak profesor i jest liderem środka pola.

Luquinhas - Miał zdecydowanie więcej miejsca niż w meczu w Krakowie, dzięki czemu mógł rozwinąć skrzydła. W środę kilkakrotnie popisywał się zwinnością i szybkością. Dużo widział i starał się zagrywać prostopadle, dzięki czemu przyśpieszał nasze akcje. W 50. minucie świetnie wypatrzył Wszołka, który następnie uderzył w kierunku bramki. Futbolówka odbiła się od nogi rywala i wpadła do siatki. W 57. minucie opanował piłkę, po czym z wielkim spokojem, technicznym strzałem wpakował ją do siatki. Brazylijczyk zaprezentował się znacznie lepiej niż podczas spotkania w Małopolsce. Bardzo miło się patrzy jak Luquinhas ucieka kolejnym rywalom, którzy mogą tylko patrzeć na jego plecy.

Walerian Gwilia - W 54. minucie uderzył z rzutu wolnego, jednak trafił prosto w bramkarza gdynian. Kilkakrotnie popisywał się świetnym przeglądem pola. W 62. minucie Gruzin wypatrzył Wszołka, który następnie zanotował asystę przy golu Cholewiaka. Gruzin podawał najcelniej wśród legionistów (97%), dodatkowo podczas meczu nie stracił ani razu piłki. Jego zagrania zapoczątkowały wiele akcji legionistów. Zszedł z murawy w 67. minucie.

Radosław Majecki - Nie minęła minuta, a on musiał wyjmować piłkę z siatki. Nie miał za wiele do powiedzenie przy uderzeniu Dancha. Później pracy miał mało, gdyż arkowcy nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji.

Thomas Pekhart - W 39. minucie fantastycznie wyszedł w powietrze, jednak piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce. Kilkakrotnie futbolówka szukała go w powietrzu, ale zazwyczaj był uprzedzany lub strzelał niecelnie. W 56. minucie mógł uderzać, jednak oddał piłkę do lepiej ustawionego Wszołka, który nie dał rady pokonać golkipera. W środę nie miał tyle szczęścia, co we wcześniejszych meczach, jednak widać, że potrafi być groźny. Zszedł z boiska w 67. minucie.

Michał Karbownik - Widać, że nie jest jeszcze w takiej formie w jakiej oglądaliśmy go przed kwarantanną. Wciąż stara się atakować lewą flanką i mijać następnych rywali, jednak na samym końcu najczęściej się gubi. W 33. minucie zobaczyliśmy akcję w jego stylu. „Karbo” wpadł w pole karne, minął kilku przeciwników, niestety później na jego drodze stanął obrońca. W 45. minucie dobrze zszedł do środka, po czym zagrał dokładną piłkę do „Veso”. Następnie Czarnogórzec asystował przy golu Wszołka. Celnie podawał (89%) i wygrał 12 na 22 pojedynki (55%).

Artur Jędrzejczyk - Legioniści stracili gola już po kilkudziesięciu sekundach gry. "Jędza" nie zauważył, że za plecami ma Schirtladze, który następnie zanotował asystę. W 19. minucie wykończył dośrodkowanie „Antoli”, jednak skuteczną interwencją popisał się golkiper. Był zagrożeniem dla gdynian przy stałych fragmentach gry. Celnie podawał (87%) i wygrał 11 na 13 pojedynków (85%), w tym miał stuprocentową skuteczności w rywalizacjach przy ziemi.

Mateusz Wieteska - Stał zdecydowanie za daleko od Dancha, przy bramkowej akcji gdynian. Z początku nieco gubił się, gdy arkowcy ruszali wysokim pressingiem. "Wietes" celnie podawał (90%) i wygrał dziewięć na jedenaście pojedynków (82%).

Zmiennicy

Vamara Sanogo - Wszedł na boisko w 67. minucie. W 86. minucie fenomenalnie huknął na 5-1. Ta bramka była dla niego bardzo ważna. Pierwszy raz po kontuzji wszedł na boisko i wpisał się na listę strzelców. Widać, że Francuz ma umiejętności, niestety przez kontuzję nie dostał jeszcze prawdziwej szansy. Mamy nadzieję, że teraz urazy będą go omijać.

Andre Martins - Wszedł na murawę w 67. minucie. Kilka minut po wejściu zauważył Vesovicia, po czym świetnie podał futbolówkę do Czarnogórca. W 73. minucie ponownie fenomenalnie obsłużył podaniem „Veso”, którego strzał obronił Steinbors. Przez kilkanaście minut zdołał pokazać się z bardzo dobrej strony.

Piotr Pyrdoł - Wszedł na murawę w 77. minucie. Był to dla niego debiut z „eLką” na piersi.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.