fot. Mishka / Legionisci.com
REKLAMA

Zapowiedź meczu

Gra o finał

Wiśnia, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Piłkarze Legii mają ostatnio bardzo napięty terminarz. Zaledwie trzy dni po meczu z Lechem zmierzą się w półfinale Pucharu Polski z Cracovią. We wtorek przed "Wojskowymi" bardzo istotne spotkanie, bo wygrana da awans do finału Pucharu Polski.

Kontuzja
Los ostatnio nie oszczędza Legii. Z meczu na mecz powiększa się liczba kontuzji w drużynie, co zmusza Aleksandara Vukovicia do rotacji w składzie. Niestety, na poniedziałkowej konferencji prasowej szkoleniowiec poinformował, że do grona kontuzjowanych dołączył Domagoj Antolić. Chorwat na pewno nie zagra w Pucharze Polski z Cracovią, a ponadto jego występ w kolejnej kolejce ligowej stoi także pod znakiem zapytania. Niepewna jest również sytuacja z Tomasem Pekhartem.

- Domagoj to kolejny zawodnik, który dołączył do grona kontuzjowanych. To dla nas duża strata. Na pewno nie będzie brany pod uwagę na najbliższy mecz przeciwko Cracovii. Mamy również problem z Tomasem Pekhartem, który doznał silnego stłuczenia. On także może nie być gotowy na wtorek - stwierdził szkoleniowiec Legii. Nieobecny będzie także Igor Lewczuk, który pauzuje za czerwoną kartkę, którą otrzymał w spotkaniu z Miedzią. W związku z tym na środku obrony zobaczymy duet Artur Jędrzejczyk i Mateusz Wieteska.

Ten sam rywal, różne rozgrywki
Terminarz ułożył się w taki sposób, że kilka dni po spotkaniu w Pucharze Polski, Legia zagra z Cracovią w lidze. Piłkarze i sztab szkoleniowy nie mogą kalkulować. Wobec ostatnich słabszych wyników, w obydwu meczach na boisko powinna wyjść możliwe jak najsilniejsza jedenastka. O odpadnięciu w półfinale krajowego pucharu może zadecydować jeden przypadkowy gol, natomiast późniejsza przegrana w Ekstraklasie mogłaby jeszcze bardziej skomplikować teoretycznie prostą drogę do mistrzostwa.

Na razie wszyscy skupiają się jednak na wtorkowym starciu, które priorytetowe jest również dla Vukovicia. Serb w roli trenera nie walczył jeszcze na takim szczeblu Pucharu Polski. Co więcej, w tych rozgrywkach jeszcze nigdy nie rywalizował z drużyną z Ekstraklasy.

Vuković w Pucharze Polski
Bilans: 4-0-0
Bramki: 9-3
Rywale: I liga x2, II liga x2

fot. Piotr Kucza / FotoPyK
fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Cracovia wraca do gry, zastój Legii
Po przerwie spowodowanej pandemią Cracovia zdecydowanie zawodziła. Do niedawna piłkarza Michała Probierza notowali bilans jednej wygranej w dziewięciu kolejnych ligowych meczach. Takie statystyki pozwoliły zapomnieć drużynie o nadziejach na zajęcie miejsca na podium. Ostatnio krakowianie zaczęli jednak odzyskiwać formę. Przed tygodniem pokonali u siebie Pogoń 2-1, a kilka dni temu na wyjeździe wysoko 3-0 ograli Lechię Gdańsk. Czy oznacza to, że w końcówce sezonu Cracovia będzie jeszcze pośrednio odgrywała ważną rolę w kontekście końcowego układu tabeli? Stanie się tak na pewno, jeżeli po jej myśli potoczą się najbliższe mecze przeciwko Legii.

W rundzie mistrzowskiej, podobnie jak rok temu, Legia gra słabo. Stołeczny zespół notuje serię trzech meczów bez wygranej z rzędu. Dodatkowo na ostatnie pięć tylko raz mógł cieszyć się z kompletu punktów.

Kłopoty z kreowaniem gry
Legioniści mają ostatnio kłopoty ze zdobywaniem bramek. Duży wpływ na to może mieć kontuzja najlepszego strzelca w zespole Jose Kante, chociaż Pekhart niejednokrotnie pokazał, że również potrafi zrobić sporo zamieszania pod bramką przeciwnika. Wydaje się jednak, że rywale Legii nauczyli się już grać przeciwko niej, kiedy najbardziej wysuniętym graczem jest właśnie były reprezentant Czech. Największym jego atutem jest gra w powietrzu - nie jest to aż tak wszechstronny piłkarz jak Kante, który oprócz strzelania głową, potrafił również na kilku metrach zostawić w tyle obrońców rywali. To właśnie nie tyle w braku skuteczności, co w problemach z kreowaniem akcji można by upatrywać ostatnich kłopotów w ofensywie. Widocznie to było ostatnio przeciwko Lechowi, kiedy składne akcje Legii pod bramką rywala można było policzyć na placach jednej ręki.

Kto w bramce?
Do tej pory pewną regułą było, że w Pucharze Polski między słupkami staje bramkarz, który jest drugi w hierarchii Legii. Na tę chwilę trudno jest jednak wskazać takiego w kadrze stołecznego klubu. Po odejściu Radosława Majeckiego teoretycznie na pierwsze miejsce wskoczył Radosław Cierzniak, który jednak leczył ostatnio kontuzję i ostatni mecz rozegrał 3 grudnia 2019. Trudno oczekiwać, aby po tak długiej przerwie zagrał we wtorek od pierwszej minuty. Zaraz za nim w hierarchii jest Wojciech Muzyk. Wobec kontuzji bardziej doświadczonego kolegi zagrał ostatnio przeciwko Lechowi i spisał się dobrze. Kto jest więc teraz wyżej w hierarchii Vukovicia i kto ma realne szansę na grę? Trudno zgadnąć, chociaż można spodziewać się, że we wtorek ponownie do bramki wskoczy 21-letni Muzyk.

Gdzie oglądać?
Mecz Legii z Cracovią rozpocznie się we wtorek o godzinie 20:00. Bezpośrednią transmisję z tego spotkania przeprowadzi stacja Polsat Sport. Zapraszamy do śledzenia naszej tekstowej RELACJI LIVE!, a także do czytania wszystkich materiałów pomeczowych.

Przewidywany skład
Muzyk - Karbownik, Jędrzejczyk, Wieteska, Luis Rocha - Wszołek, Andre Martins, Slisz, Gwilia, Cholewiak - ROsołek

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.