Nasze oceny

Plusy i minusy po meczu z Cracovią

Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com - Wiadomość archiwalna

Nici z dubletu. Legioniści przegrali w Krakowie aż 0-3, przez co to Cracovia zameldowała się w finale Pucharu Polski. Ostatni raz, kiedy Legia straciła trzy bramki i nie strzeliła żadnej miał miejsce w Poznaniu w październiku 2017 roku.

Luquinhas - W 10. minucie błyskawicznie wyszedł oko w oko z bramkarzem, jednak Brazylijczyk trafił w nogi swojego rywala. Starał się grać mobilnie, sprytnie oraz szukał ciekawych rozwiązań. Często był faulowany i sprawiał wiele problemów rywalom, którzy urządzali polowanie na jego nogi. Był jedynym zawodnikiem w szeregach "Wojskowych", do którego nie można się za bardzo przyczepić. Widać było u niego spore chęci, starał się barć grę na siebie, jednak brakowało wsparcia kolegów.

Michał Karbownik - Z powodu licznych kontuzji w zespole we wtorek "Karbo" musiał grać na prawej obronie. Podobnie jak Luquinhas był aktywny w ofensywie i starał się szarpać z przodu. Grał z głową i miał kilka niezłych rajdów prawą flanką. Niestety przy pierwszym golu krakowian załamał linię spalonego, przez co sędzia liniowy nie podniósł chorągiewki. Z pewnością zagrał gorsze mecze po ligowej przerwie niż ten w pucharowy w Krakowie.

Andre Martins - W 19. minucie bardzo dobrym dośrodkowaniem znalazł Gwilię, który nie dał rady nawet uderzyć. W 24. minucie zdecydowanie przegrał pojedynek fizyczny z rywalem, na nasze szczęście akcje przerwał Rocha. W przerwie przy niekorzystnym wyniku trener zdecydował się go zdjąć z murawy. W naszej opinii Portugalczyk w pierwszej części meczu prezentował się lepiej niż Slisz czy Gwilia, dlatego zdziwiło nas, że to Martins opuścił plac gry.

Luis Rocha - Liczyliśmy, że po kilku niezłych wejściach z ławki da argumenty trenerowi Vukoviciowi, aby na niego stawiał częściej. Portugalczyk zagrał przyzwoicie, jednak niczym szczególnym się nie wyróżniał. Kilka razy nieźle zagrał na jeden kontakt z Luquinhasem, a raz świetnie uruchomił Cholewiaka. W defensywie często dobrze się ustawiał, jednak kilka razy popełniał proste błędy. Na pewno nie warto skreślać tego zawodnika. Zszedł z murawy w 81. minucie.

Wojciech Muzyk - W 4. minucie bardzo ryzykownie wyszedł poza szesnastkę i skutecznie uprzedził Lopesa. W 14. minucie nabił piłką rywala, po czym ta wpadła do siatki. W 58. minucie dobrze wyszedł do Wdowiaka, blokując jego strzał. W 75. minucie wybronił uderzenie jednego z krakowian z bliskiej odległości. Niestety ciężko pozytywnie ocenić występ golkipera, który trzykrotnie wyjmuję piłkę z siatki.

Artur Jędrzejczyk - Starał się wspierać kolegów w ofensywie i nawet kilka razy nieźle poszedł z futbolówką do przodu. W defensywie często był elektryczny oraz podejmował błędne decyzje, co rzadko mu się zdarza. Kilkakrotnie nieatakowany zupełnie niecelnie zagrywał piłkę.

Mateusz Wieteska - Przy pierwszym golu krakowian nie zdołał zatrzymać Wdowiaka, pomimo że był najbliżej niego. Trzeba jednak pamiętać, że "Wietes" zrobił kilka kroków do przodu, aby złapać rywala na ofsajdzie, jednak po chwili musiał go gonić. W 65. minucie do końca wyczekał swojego rywala i zablokował jego strzał.

Bartosz Slisz < - W 28. minucie uderzył zza pola karnego, jednak bez problemu piłkę wyłapał golkiper. Był zupełnie niewidoczny i nic nie wniósł do gry drużyny. Mogłoby się wydawać, że jak wykłada się za piłkarza takie pieniądze, to wniesie przynajmniej powiew świeżości do zespołu, jak na razie tego brakuje. Dajmy mu jednak czas.

Walerian Gwilia - W 19. minucie nie spodziewał się, że piłka wrzucona przez Martinsa dotrze do niego. Gruzin znalazł się w niezłej sytuacji, jednak nawet nie oddał strzału. W 37. minucie fatalnie uderzył zza szesnastki, futbolówka poszybowała wysoko nad poprzeczką. Kilka minut później ponownie niepotrzebnie strzelał. Wykonał wiele rzutów rożnych, jednak wszystkie dośrodkowania były niedokładne. W 62. minucie uderzył z rzutu wolnego, ale golkiper bez większych problemów wypiąstkował futbolówkę. Gruzin zagrał bardzo źle. Przede wszystkim raziły w oczy bez pomysłu rozgrywane rzuty rożne czy nieprzygotowane strzały.

Mateusz Cholewiak - W 14. minucie został ograny jak dziecko na prawym skrzydle, po czym krakowianie podwyższyli prowadzenie. W 33. minucie oddał strzał, ale zupełnie się pomylił. W 56. minucie nieźle zagrał w pole karne, jednak Pekharta uprzedził rywal. Nie pokazał nic w tym meczu. Może się starał i szarpał na skrzydle, jednak za wiele z tego nie wynikało.

Tomas Pekhart - Kolejny bezbarwny mecz tego zawodnika. Z każdym kolejnym spotkaniem potwierdza się, że to nie jest piłkarz, który weźmie na siebie grę. Ciężko się ogląda jego występy, gdyż jest niewidoczny i niewiele daje drużynie. Zszedł z boiska w 57. minucie.

Zmiennicy

Maciej Rosołek - Wszedł na boisko po zmianie stron. Prezentował się lepiej od Pekharta, jednak nie było to ciężkie zadanie. Rosołek sporo biegał i walczył, ale zdarzały mu się proste straty i błędy.

Paweł Stolarski - Wszedł na murawę w 81. minucie. Na boisku był niecałą minutę, po czym przegrał pojedynek biegowy z Wdowiakiem. Później „Stolar” dogonił rywala, jednak dał się ograć, a Wdowiak zdobył bramkę. Na pewno nie było to "wejście smoka"...

Paweł Wszołek - Wszedł na murawę w 57. minucie. Już jego pierwsze, najprostsze podania były niedokładne. W 75. minucie w bardzo łatwy sposób przegrał pojedynek z Jablonksym, który następnie nie dał rady pokonać Muzyka. Niewiarygodne jak szybko można zapomnieć grać w piłkę. Wszołek po kwarantannie to zupełnie inny zawodnik - gdy jest na boisku, to tak jakby go nie było.

REKLAMA
REKLAMA
© 1999-2024 Legionisci.com - niezależny serwis informacyjny o Legii Warszawa. Herb Legii, nazwa "Legia" oraz pozostałe znaki firmowe i towarowe użyte zostały wyłącznie w celach informacyjnych.